Ricky Gervais apeluje, aby celebryci przestali narzekać na izolację w swoich willach z basenami
Ricky nie płacze z powodu izolacji. Ricky szanuje służbę zdrowia. W czasie pandemii bądź jak Ricky. Szczególnie jeśli jesteś celebrytą.
Czas izolacji wszystkim nam daje się we znaki. Siedzimy we własnych mieszkaniach, pracujemy w towarzystwie najbliższych, nie możemy nawet wyjść do pubu bądź kina ze znajomymi. Co tam jednak nasze cierpienia. Najgorzej mają przecież słynni artyści, którzy przeżywają to kilkukrotnie bardziej, bo są zamknięci w swoich wartych wiele milionów posiadłościach. Płaczą i narzekają w mediach społecznościowych. Ricky Gervais ma tego dość.
Ricky Gervais sam nie może narzekać na biedę. Jego majątek szacuje się na ponad 100 mln funtów (ok. 523 mln zł). Woda sodowa nie uderzyła mu do głowy i, jak już wielokrotnie pokazywał w swoich występach, twardo stąpa po ziemi, będąc głosem rozsądku w zwariowanym świecie. Nigdy nie miał problemu z krytykowaniem, za przeproszeniem, idiotycznego zachowania celebrytów. Dał temu wyraz i tym razem w rozmowie z „The Sun”.
Swoją wypowiedź brytyjski komik rozpoczął od nakreślenia sytuacji pracowników służby zdrowia:
Kiedy to się skończy, nie chcę więcej słyszeć, jak ludzie narzekają na służbę zdrowia, nie chcę słyszeć, jak narzekają na pielęgniarki. Wszyscy pracują po 14 godzin dziennie i nie narzekają. Zakładają maseczki i chodzą obolali, ryzykując swoje zdrowie i bezpieczeństwo najbliższych. A potem widzę, jak ktoś narzeka na izolację siedząc w willi z basenem. I naprawdę, nie chcę słuchać takich rzeczy.
Zgodnie z tym, co czytamy na „Daily Mail” jest to ewidentne nawiązanie do zachowania Sama Smitha, który w zeszłym miesiącu wrzucił na Instagrama krótkie wideo. Piosenkarz rozpłakał się przed milionami fanów z powodu izolacji. Stało się to w jego willi wartej 12 mln funtów (ok. 63 mln zł).
We wspomnianym wcześniej wywiadzie Ricky Gervais w charakterystycznym dla siebie ironicznym stylu dodał potem:
Nigdy zbytnio nie wychodziłem z domu, bo zawsze jest w nim za dużo gorzały.
Świat byłby lepszym miejscem, gdyby wszyscy myśleli jak Ricky Gervais. Jednakże biorąc pod uwagę, w jaki sposób różnego celebryci zabiegają o atencję, można się spodziewać, że kolejne osoby zamiast w ślady rozsądnego komika, pójdą za przykładem Sama Smitha.