Najciekawsze seriale produkcji Amazon Studios, które mam nadzieję pojawią się w Polsce w 2018 roku
Konkurencja Netfliksa nie śpi. Amazon na obecny rok przygotował niezwykle ciekawe seriale, o których z pewnością będzie głośno. Oto te najbardziej obiecujące nadchodzące serie, które mam nadzieje będziemy mogli obejrzeć także w Polsce.
Tom Clancy’s Jack Ryan
Przygody Jacka Ryana są niemalże samograjem oraz studnią pełną pomysłów, które wręcz idealnie nadają się do pojemnego formatu serii telewizyjnej. Seria książek Toma Clancy’ego liczy sobie 18 tomów, także twórcy serialu, który przygotowywany jest od 2015 roku, mają mnóstwo materiałów na niejeden sezon. O ile oczywiście owa produkcja okaże się sukcesem.
John Krasinski wydaje się być trafionym wyborem do roli Ryana (na pewno jest lepszy niż poprzedzający go Ben Affleck i Chris Pine w filmach kinowych). Choć jeszcze niedawno wszyscy kojarzyliśmy go z nieszkodliwym Jimem Halpertem z "The Office", to w 2015 roku, na potrzeby filmu Michaela Baya, Krasinski przeszedł solidny wojskowy trening oraz przybrał na masie mięśniowej, z miejsca stając się postacią wyjętą prosto z kina akcji lat 90.
Good Omens
Jeśli wszystko pójdzie dobrze, "Good Omens" mogą być jednym z najlepszych i najgłośniejszych tytułów 2018 roku pośród seriali. Produkcja jest oparta o wspólne dzieło Neila Gaimana i Terry’ego Pratchetta (!). Opowiadać ma o dwóch przedstawicielach Nieba i Piekła, którzy przybywają na Ziemię i starają się znaleźć sposób na to, by zapobiec przybyciu Antychrysta. Jeśli to was nie zaciekawiło, to dodam, że w rolach głównych zobaczymy Davida Tennanta oraz Michaela Sheena, a pośród postaci, jakie spotkamy w serialu, znajdą się m. in. William Szekspir oraz Archanioł Gabriel (grany przez Jona Hamma).
The Romanoffs
Nowy serial Matthew Weinera, twórcy "Mad Men". I właściwie więcej informacji nie potrzebuję, by wiedzieć, że ten serial na pewno będę chciał zobaczyć. Tym bardziej, że Weiner ściągnął do produkcji "The Romanoffs" większość ekipy pracującej nad "Mad Men" – od ludzi odpowiedzialnych za kostiumy i scenografię, po aktorów (Christinę Hendricks oraz Johna Slattery’ego). Poza tym w serii mają pojawić się m. in. Aaron Eckhart oraz Isabelle Huppert.
Każdy odcinek "The Romanoffs" będzie oddzielną historią ludzi z różnych zakątków świata, którzy są przekonani o tym, iż należą do spadkobierców rosyjskiego rodu Romanowów. Brzmi to co najmniej intrygująco.
Carnival Row
To może być prawdziwy hit, który odniesie sukces tam, gdzie "Bright" Netfliksa zawiódł. Serial "Carnival Row" łączy w sobie elementy kryminału noir z fantasy. Jego akcja rozgrywa się w fikcyjnym mieście, do którego przybywają mityczne stwory, będące uchodźcami z krainy wyniszczonej przez wojnę. Na domiar złego, w mieście dochodzi do morderstwa, którego zagadkę stara się rozwikłać główny bohater, o wymyślnym imieniu, Rycroft Philostrate, w którego wcieli się Orlando Bloom.
Wyobraźcie sobie połączenie Dungeons&Dragons z filmem "Tajemnice Los Angeles", a powinniście mieć obraz tego, czego będzie można spodziewać się po "Carnival Row".
Too old to die young
Wprawdzie o tym serialu na razie niewiele wiadomo, ale nazwisko jego twórcy już samo w sobie mówi nam sporo. "Too old to die young" to produkcja nad którą czuwa Nicolas Winding Refn, znany głównie jako twórca genialnego "Drive". Całość ma być stylowym thrillerem rozgrywającym się w Los Angeles, a w roli głównej zobaczymy Milesa Tellera. Jestem bardzo na tak, bo uwielbiam stylistykę wizualną Refna, którą, jak się domyślam, będzie naszpikowany jego serial.
Homecoming
Nowa produkcja, będąca dramatem psychologicnzym, za którą opdowiada twórca "Mr. Robota", Sam Esmail. Co więcej, zobaczymy w nim samą Julię Roberts, w pierwszej telewizyjnej roli. W dodatku będzie to bodajże pierwszy poważny serial oparty na internetowym podcaście, w którym swoich głosów użyczyli m. in. Catherine Keener, Oscar Isaac czy David Schwimmer.
The Boys
Wprawdzie powoli zaczyna mi doskwierać ten nadmierny urodzaj wszędobylskich adaptacji komiksów, ale "The Boys" zapowiada się interesująco. Zeszłoroczny "Legion" pokazał, że komiksowe adaptacje nie muszą być tylko eskapistyczną rozrywką dla fanów niezbyt wymagających serii o superbohaterach, a mogą być poruszającymi dramatami psychologicznymi z arthouse’ową warstwą wizualną. Nie wiem, czy "The Boys" pójdą aż tak daleko, ale z pewnością będzie to ciekawe odwrócenie schematów.
Seria opowiadać będzie bowiem o superbohaterach, którzy dali się uwieść swojej mrocznej stronie osobowości i poddali się najgorszym instynktom. W tym celu grupa zwąca się The Boys wyrusza z zadaniem powstrzymania skorumpowanych "herosów".