REKLAMA

Kryzys na planie Star Wars: Han Solo. Reżyserski duet zrezygnował z pracy na skutek ingerencji wytwórni

Aktorzy zostali wybrani, scenariusz napisany, a na planie filmowym zapadł pierwszy klaps. Po wielkim sukcesie Rogue One wszystko wskazywało na to, że Han Solo nie napotka na żadne problemy. Stało się inaczej. Reżyserski duet odpowiedzialny za film poróżnił się z wytwórnią, po czym zrezygnował ze współpracy.

Han Solo Movie
REKLAMA
REKLAMA

Amerykański proces powstawania filmu znacznie różni się od tego europejskiego. Na Starym Kontynencie reżyser to pierwsza osoba po Panu Bogu, która ma finalny wpływ na kinową produkcję. Znacznie bardziej skomercjalizowane Stany Zjednoczone preferują model zarządzania z poziomu wytwórni, wobec której reżyser jest niczym więcej jak wynajętym wyrobnikiem. Dokonałem właśnie gigantycznej generalizacji, ale myślę, że na potrzeby filmu Han Solo możemy posługiwać się takimi powierzchownymi ogólnikami.

Reżyserzy filmu Star Wars Story: Han Solo poróżnili się z wytwórnią LucasFilm.

 class="wp-image-87759"

Chociaż nie znamy dokładnej przyczyny oraz szczegółów całej sprawy, podczas kręcenia filmu wizje obu stron zaczęły się mocno rozjeżdżać. Reżyserzy Phil Lord oraz Chris Miller mieli inny pomysł na gwiezdnowojenną opowieść niżeli wytwórnia LucasFilm, kontrolowana przez Kathleen Kennedy. Powstających różnic nie udało się zasypać, toteż reżyserki duet zrezygnował z dalszej współpracy z wytwórnią. W oficjalnym komunikacie Miller i Lord napisali:

Swój komentarz dotyczący całej sprawy opublikowała również Kathleen Kennedy, prezes LucasFilmu odpowiadająca przed Disneyem:

REKLAMA

Pierwsze, co może przychodzić do głowy, to postawienie wytwórni w złym świetle. Jako złej, odczłowieczonej organizacji, która zabija proces twórczy oraz ingeruje w kreatywną pracę reżyserskiego duetu. Należy jednak pamiętać, że to najprawdopodobniej LucasFilm naciskał na tak zwane „dokrętki” do Rogue One, dzięki którym fani dostali scenę z Darthem Vaderem w ciemnym korytarzu. To jeden z najbardziej niesamowitych momentów w całej gwiezdnowojennej kinematografii.

Nigdzie nie ma zasady mówiącej o tym, że pomysły reżysera zawsze są lepsze od pomysłów wytwórni. Zwłaszcza takiej jak LucasFilm, która jest niezwykle zaangażowana w proces twórczy na każdym z jego etapów.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA