Star Wars zainspirowało terrorystów do ataku na WTC? Według autorki Opowieści podręcznej tak
Pisarze znani są z tego, że mają dosyć dużą fantazję. Taka praca. Niektórzy, jak Margaret Atwood, autorka Opowieści podręcznej, czerpią jednak wiele z otaczającej nas rzeczywistości. Podobne inspiracje pisarka dostrzega też wśród innych.
![Według autorki Opowieści podręcznej Star Wars zainspirowało terrorystów](/_next/image?url=https%3A%2F%2Focs-pl.oktawave.com%2Fv1%2FAUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2%2Fsplay%2F2017%2F12%2FStar-Wars-Ostatni-Jedi-7.jpg&w=1200&q=75)
Atwood odważyła się nawet na stwierdzenie, że terroryści z Al-Kaidy pomysł ataku na World Trade Center wzięli z... Gwiezdnych wojen. Niektóre powieści zyskują drugie życie po wielu latac - tak właśnie było z powieścią Atwood. Opowieść podręcznej zrobiła mały szum w latach 80., później jednak na wiele lat została zapomniana. Dopiero wydarzenia związane z prezydenturą Donalda Trumpa i odradzaniem się ruchów skrajnie prawicowych oraz coraz częstsze doniesienia o przemocy seksualnej wobec kobiet coś ludziom przypomniały. Rzeczywistość dogoniła fikcję.
![class="wp-image-152538"](/_next/image?url=https%3A%2F%2Focs-pl.oktawave.com%2Fv1%2FAUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2%2Fsplay%2F2018%2F04%2Fhandmaids-tale-margaret-atwood.jpg&w=1200&q=75)
Nie dziwi więc, że Hulu postanowiło postawić na adaptację Opowieści podręcznej, choć wcześniej pomysł odrzucił Netflix. Sama Atwood w wywiadzie dla Variety twierdzi, że wiele w sukcesie serialu paradoksalnie pomógł wybór Donalda Trumpa na prezydenta USA:
Gdyby wygrała Clinton serial wciąż by działał, ale nie na podobnym poziomie. Tego typu rzeczy zawsze obserwuje się przez pryzmat rzeczywistości i przeszłych wydarzeń – wyznała pisarka.
Co ciekawe, podczas pisania Opowieści podręcznej inspiracje Atwood były raczej wschodnioeuropejskie, a nie amerykańskie. Na atmosferę książki wpłynęła obserwacja ludzi żyjących za żelazną kurtyną. Tego jak bardzo byli nieufni, jak bardzo obawiali się podsłuchów i totalitarnego państwa.
Wychodzi na to, że Polacy (razem z mieszkańcami NRD i Czechosłowacji) zainspirowali Opowieść podręcznej.
O ile jednak Atwood nie ma nic przeciwko wyciąganiu lekcji z przeszłości i obserwacji teraźniejszości, o tyle przypadkowe przewidywanie przyszłości ją przeraża. Pisarka podzieliła się historią operowej adaptacji swojej książki z 2000 roku. W jej trakcie na scenie wysadza się znane budynki, w tym dwie wieże World Trade Center. Kanadyjka twierdzi jednak, że pomysł Al-Kaida zaczerpnęła nie z jej opery.
Pamiętacie pierwsze Gwiezdne wojny? Dwóch gości wlatuje samolotami w środek czegoś wielkiego i to wysadza. Jedyna różnica, że w filmie przeżywają atak. Po 11 września służby zatrudniły hollywoodzkich scenarzystów, żeby przewidzieli co wydarzy się dalej. Pisarze science fiction są dobrzy w te klocki. Potrafią stworzyć najciekawsze scenariusze „Co by było gdyby?”.
Swój pomysł terroryści mieli więc zaczerpnąć od ataku na Gwiazdę Śmierci w Star Wars.
Czy Atwood może mieć rację? Sprawa wydaje się trochę naciągana. Śledztwo wykazało, że terroryści mieli wiele różnych pomysłów i wariantów ataku na Stany Zjednoczone. Ostatecznie z różnych powodów zdecydowali się na użycie samolotów, ale czy akurat pod wpływem Star Wars? Raczej nie intencjonalnie. Pewne motywy z kultury krążą nieświadomie w naszej wyobraźni. Atak na Gwiazdę Śmierci jest przecież tak naprawdę nową wersją mitu o Dawidzie i Goliacie. Słabszy atakuje silniejszego i zadaje mu jeden ostateczny cios. Być może podobnie myśleli twórcy ataku na World Trade Center. Na szczęście tak rzeczywistość, jak i same Gwiezdne wojny pokazały, że jeden, nawet najbardziej bolesny cios to za mało.