REKLAMA

Co byś zrobiła, gdybyś obudziła się na kacu, a w twoim łóżku leżał martwy facet? Oceniamy serial „Stewardesa”

Jeśli jesteście spragnieni czarnej komedii, intryg i zwrotów akcji, HBO GO przychodzi z pomocą. W serwisie pojawił się właśnie serial „Stewardesa” od HBO Max i to może być jedna z najlepszych rzeczy, jaką dzisiaj zobaczycie.

stewardesa opinie
REKLAMA
REKLAMA

Jest atrakcyjna, jest po 30, jest stewardesą. Ma powodzenie u facetów i pociąg do alkoholu, który za bardzo romantyzuje. Potrafi zawalać terminy, robić głupoty, ale zwykle uchodzi jej to na sucho. Cassandra Bowden (w tej roli Kaley Cuoco, znana z „Big Bang Theory”), zwana przez przyjaciół Cassie, zna swoje atuty i potrafi je wykorzystywać. Niestety, zbyt często nie myśli trzeźwo i ma talent do wpadania w kłopoty. I to w końcu postanawia się na niej zemścić.

Cassie wraz z załogą z pracy leci do Bangkoku.

Na pokładzie samolotu poznaje Aleksa (Michiel Huisman, znany z „Nawiedzonego domu na wzgórzu”), który – tak jak ona jemu – wpada jej w oko. Oboje zaliczają, nazwijmy to po imieniu, szybki numerek w toalecie, ale na pożegnanie on wręcza jej wizytówkę. Chce umówić się z nią na kolację. I chociaż Cassie przy koleżankach i kolegach z pracy zapiera się, że na spotkanie nie pójdzie, czar Aleksa jest zbyt silny. Wystrojona trzydziestolatka spędza romantyczny i upojny wieczór z mężczyzną, podlany dużą dawką alkoholu.

Kiedy rano Cassie budzi się obok Aleksa w jego pokoju hotelowym, na potwornym kacu, ze zgrozą odkrywa, że ten jest martwy.

Jej towarzysz uprzedniej nocy ma poderżnięte gardło i jest cały we krwi. Cassie nic nie pamięta. W panice dzwoni do swojej przyjaciółki prawniczki (grana przez Zosię Mamet z „Dziewczyn”), bredząc zupełnie bez sensu, a potem częściowo sprząta miejsce zbrodni, uciekając z hotelu. To będzie początek serii niefortunnych zdarzeń, która obejmuje śledztwo FBI, tajnych szpiegów, ataki paniki i jeszcze więcej alkoholu niż dotychczas.

stewardesa hbo max

Twórcy „Stewardesy” zmyślnie przedstawili to, co dzieje się z główną bohaterką. Cassie za wszelką cenę próbuje przypomnieć sobie, co wydarzyło się feralnej nocy, wnikając w głąb swojego umysłu. A to przypomina... sen na jawie, halucynacje, szaleństwo. Kobieta prowadzi rozmowy ze zmarłym Aleksem, który pomaga jej odtworzyć szczegóły z minionego wieczoru. Jaką tajemnicę skrywa nowo poznany przystojniak, który został zamordowany? I, przede wszystkim, kto go zabił?

Te surrealistyczne sceny dodają smaczku całej produkcji, która zyskuje na oryginalności. Wprowadza też więcej mroku do tej szalonej jazdy bez trzymanki. Ten serial to taki miks thrillera i czarnej komedii.

„Stewardesa” jest czymś dla fanów takich seriali jak „Już nie żyjesz” Nefliksa czy – zdecydowanie mniej popularnej – produkcji „Tropiciele”, którą oglądać można na HBO Max.

Ma charakterystycznych bohaterów (demoniczna Michelle Gomez z „Chilling Adventures of Sabrina”!), jest nieco przerysowana, co dodaje jej pazura, dowcipna i do tego z fantastyczną animowaną czołówką. Sprawdza się jako dobra, wciągająca rozrywka, od której nie sposób się oderwać, bo my też, tak jak Cassie, pragniemy poznać prawdę.

stewardesa serial
REKLAMA

Serial „Stewardesa” obejrzycie na HBO GO. Aktualnie dostępne są trzy pierwsze odcinki. Kolejne dwa pojawią się za tydzień. W telewizji HBO serial zadebiutuje 14 grudnia o 20:10.

Nie przegap nowych tekstów. Obserwuj serwis Rozrywka.Blog w Google News.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA