REKLAMA

Nowe odcinki „Stranger Things” pobiły rekord oglądalności Netfliksa. Serial obejrzały już miliony widzów na całym świecie

Nowy sezon „Stranger Things” wystartował kilka dni temu. Dokładniej – 4 lipca. W tym samym czasie na całym świecie, o czym poinformowano zresztą w wyjątkowo zabawny tweetcie. Data nieprzypadkowa, bo to amerykański Dzień Niepodległości. Teraz platforma streamingowa chwali się pierwszymi wynikami oglądalności.

Stranger Things 3 - kadr promocyjny
REKLAMA
REKLAMA

Na oficjalnym koncie Netfliksa na Twitterze podano pierwsze liczby związane z najnowszymi ośmioma odcinkami 3. sezonu serialu o dzieciakach z Hawkins.

.@Stranger_Things 3 is breaking Netflix records!

40.7 million household accounts have been watching the show since its July 4 global launch — more than any other film or series in its first four days. And 18.2 million have already finished the entire season.

— Netflix US (@netflix) July 8, 2019

Wedle tych danych w pierwsze cztery dni od rozpoczęcia emisji serial obejrzało ponad 40,2 mln osób na całym świecie. Na dodatek już ponad 18 mln zobaczyło cały sezon.

Różnice w tych liczbach wynikają z tego, że Netflix zalicza widza danej produkcji, gdy ten obejrzy już 70 proc. jednego odcinka. W tym wypadku warto też dodać, że Netflix mówi o tzw. „household accounts”, a nie konkretnej liczbnie widzów. To natomiast oznacza, że prawdziwa liczba może być nawet większa, gdyż „household account” to konto na Netfliksie, uwzględniające wszystkich użytkowników podpiętych pod ten sam login. W tym wypadku wystarczy, żeby żeby jedna z osób współdzielących konto obejrzała serial, aby trafić do tej statystyki. Wydaje się, że gdy więcej użytkowników jednego konta ogląda, to wedle „household account” nadal serial widziało jedno tylko jedno konto (stąd „account” a nie „viewers”).

Stranger Things class="wp-image-301330"

Netflix oczywiście ma powody do zadowolenia i powód do dumy, a nowy sezon zbiera sporo pozytywnych opinii.

REKLAMA

Interesującym jest jednak to, że platforma wciąż bawi się cyferkami i danymi statystycznymi w sposób tak wybiórczy, że trudno te liczby dokładnie ze sobą porównywać, gdyż za każdym razem dane opisane są w nieco inny sposób. Dopóki Netflix nie zdecyduje się na przekazywanie pełnych danych, dotyczących liczby swoich subskrypcji i liczby widzów poszczególnych produkcji, dopóty będziemy skazani na szczątkowe informacje. Co ciekawe, w ostatnich miesiącach robi to coraz częściej, więc może jednak zdecyduje się na ten krok?

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA