Powołanie stref wolnych od LGBT to jeden z najdziwniejszych momentów w najnowszej historii Polski. Co nie znaczy, że z nich nieskuteczności i absurdalności nie wolno się śmiać. Z takiego założenia wyszło norweskie Amnesty International, które stworzyło specjalny komediowy spoty wyśmiewający Polskę.
Pierwsze strefy wolne od LGBT pojawiły się w naszym kraju w 2019 roku w odpowiedzi na podpisanie przez prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego deklaracji zapewniającej poszanowanie praw osób LGBT+. Pomysłodawcy tego typu inicjatyw wspierani przez fundację Ordo Iuris tłumaczyli, że ich własne uchwały anty-LGBT są wyrazem troski o młodych ludzi rzekomo zachęcanych przez osoby nieheteronarmatywne do zachowań niezgodnych z założeniami tradycyjnej rodziny. Jeszcze przed końcem 2019 roku swoje własne deklaracje, uchwały czy stanowiska w sprawie „ideologii LGBT” zabrali przedstawiciele kilkudziesięciu gmin, powiatów i czterech województw (lubelskiego, świętokrzyskiego, podkarpackiego i małopolskiego).
Podobne inicjatywy nie mają żadnej władzy prawnej, ale zachęcają do dyskryminacji, a nawet stosowania przemocy wobec osób ze środowiska LGBT+. To homofobia w czystej postaci, której sprzeciwiło się wiele ośrodków i instytucji z Polski oraz innych europejskich krajów. Mocne stanowisko przeciwko strefom wolnym od LGBT zajął też Parlament Europejski. W 2020 i 2021 roku część gmin zgłaszających się po dotacje z Unii Europejskiej lub środki z tzw. funduszy norweskich nie zakwalifikowała się do ich uzyskania właśnie z powodu podpisanych wcześniej deklaracji. Ale podobne inicjatywy polskich samorządowców można nie tylko karać, można je też wyśmiewać. Co właśnie pokazał norweski oddział Amnesty International.
Czerwiec to powszechnie obchodzony Miesiąc Dumy osób LGBT+. Amnesty International zaczęło go od wyśmiania Polski.
W trwającym niecałą minutę spocie Polska jest nazywana „krajem absurdalności”. Wszystko dlatego, że niektórym tutejszym politykom wydaje się, że mogą zakazywać komuś miłości w pełni naturalnego uczucia, które w dodatku jest (zdaniem AI) jednym z niezbywalnych praw człowieka. Norweski oddział międzynarodowej organizacji pozarządowej doszedł więc do wniosku, że trzeba Polakom dopomóc w naszych dążeniach do całkowitego nonsensu.
Dlatego w filmiku, który swoim stylem wyraźnie przypomina skecze grupy Monty Python, padają kolejne propozycje „stref wolnych od...”. Dzięki Norwegom wkrótce będziemy też wolni od osób leworęcznych, chodzenia tyłem, śmiania się czy spania. Kolejne propozycje kierowane do polskiego rządu można składać za pomocą powołanego na tę okoliczność portalu The Land of Absurdity. Istnieje możliwość wpisania własnego pomysłu lub wygenerowania czegoś losowego (w moim przypadku padło na strefę wolną od patrzenia na koty – istny horror!).
Polska nie od dziś stanowi temat do żartów na zachodzie.
Nie jest miło trafić do wielkiego homofobicznego kotła razem z autorami stref wolnych od LGBT. Nie ma też nic przyjemnego w słuchaniu o swoim kraju, że jest domem dla głupoty i absurdów. Problem w tym, że w tym konkretnym przypadku trudno się kłócić z przesłaniem akcji Amnesty International. Bo strefy wolne od LGBT naprawdę są równie homofobiczne i okrutne, co nieskuteczne i narażające nasz kraj na pośmiewisko. Wszystko pasuje.
W taki sam sposób trudno było ignorować idiotyzm akcji Reduty Dobrego Imienia, która kiedyś szukała szkalowania Polski na Netfliksie czy ciągoty niektórych kościelnych hierarchów chcących ochrony młodych ludzi przed straszną indoktrynacją serwisów VOD. Polska naprawdę jest krajem absurdów. Nie zawsze i nie w całości. Ale trudno obrażać się na zagraniczne żarty, gdy trafiają tak bardzo w punkt.