Filmy Netflix

Już za kilka dni początek wakacji, a to oznacza dużo wolnego czasu dla dziesiątek tysięcy widzów. Netflix zdaje sobie z tego sprawę, dlatego przygotował niezwykle mocną ofertę na następny miesiąc. Na liście premier m.in. „Rojst'97” i nowy sezon „Sky Rojo”.

Netfliks w ostatnim czasie staje się głównym, światowem dystrybutorem filmów, seriale i animacje z Kraju Kwitnącej Wiśni. W piątek do biblioteki serwisu dodano aż 5 japońskich produkcji, ale to nie wszystkie nowości. Czym jeszcze możemy rozpocząć weekend?

Netflix stopniowo, ale konsekwentnie, odkrywa komercyjny potencjał tkwiący w zagranicznych (czyli tych spoza Stanów Zjednoczonych) treściach i prawdopodobnie wciąż będzie podążał w tym kierunku. Ostatnio co-CEO firmy ujawnił, że zainteresowanie nieanglojęzycznymi produkcjami na platformie znacząco wzrosło w czasie pandemii.

Gdy sen nie nadchodzi, obejrzyjcie film Netfliksa o tym tytule. Bohaterowie nie mogą zasnąć, a twórcom ironicznie udaje się sprawić, że widzowie nie będą mieli takiego problemu.

Platforma Netflix i David Attenborough po raz kolejny przestrzegają przed skutkami katastrofy klimatycznej w nowym dokumencie „Świat na granicy: Nasza planeta oczami naukowców”. Powinni go zdecydowanie obejrzeć polscy politycy. Może wtedy przestaliby opowiadać bzdury.

„Czarodziejka z Księżyca” to obok „Dragon Ball Z” i „Pokemon” najważniejsza japońska animacja z lat 90. Każdy z tych tytułów miał olbrzymi wpływ na wzrost popularności tamtejszej kultury w Polsce. Oglądanie „Sailor Moon” dzisiaj nie jest jednak łatwym zadaniem. I potwierdził to nowy film serwisu Netflix pt. „Pretty Guardian Sailor Moon Eternal”.

„Wymyk” i „Twój Vincent” to tylko dwa tytuły, które w najbliższym czasie znikną z Netfliksa. Platforma porządkuje swoją platformę i w ciągu najbliższych tygodni ma zamiar usunąć jeszcze 35 produkcji.

To już ostatnia szansa, aby obejrzeć „Gotowanie na haju”. Prócz wyluzowanego programu kulinarnego z platformy zniknie też i dramat o wyścigach off-roadowych i kilka seriali anime.

W piątek na Netfliksie pojawia się aż siedem produkcji oryginalnych. Wśród nich jest adaptacja kultowego komiksu DC, brutalne kino zemsty z Hiszpanii, a także dołujący, a zarazem dający nadzieję dokument Davida Attenborough. Osoby, które nigdzie nie wyjechały w czasie trwającego długiego weekendu, będą miały co oglądać.

Ledwie internauci podnieśli raban, a już nie ma o czym gadać, bo Netflix błyskawicznie naprawił swój błąd. Inna sprawa, że wciąż nie doczekaliśmy się żadnego komentarza czy słowa wyjaśnienia ze strony platformy.

Wielkie wytwórnie już nie raz zaszły za skórę internautom o konserwatywnych poglądach. Teraz Netflix chce ponoć, aby Sherlock Holmes stał się biseksualny. Tak jakby konserwatyści za mało już wycierpieli.

Choć wydawało się to jedynie formalnością, a pogłoski na ten temat krążą od dawna, długo musieliśmy czekać na oficjalne potwierdzenie sequela filmu „Enola Holmes”. W końcu jednak Netflix i Legendary Pictures zapowiedzieli drugą część hitu.

Już w przyszłym tygodniu na platformie Netflix pojawi się najnowszy film Zacka Snydera. Tymczasem platforma udostępniła 15-min fragment „Armi umarłych”. Można go zobaczyć za darmo na YouTube.

„Armia Umarłych” to najnowszy film Snydera, w którym to reżyser powraca do swoich korzeni produkcji o zombie. Jego premiera już 14 maja 2021 w serwisie Netflix. W USA film ten pojawi się także w wybranych kinach.

Netflix od dawna rozpieszcza fanów science fiction, którym co rusz proponuje nowe filmy i seriale. Jednym z najciekawszych majowych debiutów jest francuski thriller „Tlen” z Melanie Laurent w roli głównej. Oceniamy produkcję.

Netflix poszukuje chętnych do współpracy przy zagadkowym projekcie realizowanym w Krakowie. Już na początku czerwca rozpoczną się tam zdjęcia do produkcji, do której poszukiwani są statyści, epizodyści i aktorzy zawodowi.

Anthony Mandler w swym pełnometrażowym fabularnym debiucie (wcześniej zajmował się realizacją muzycznych klipów i reklam) pochyla się nad walką nierówną i w większości przypadków skazaną na porażkę. I choć nie unika potknięć, ostatecznie nie upada pod ciężarem podjętego tematu. Jego "Potwór", który w 2019 miał trafić do kinowej dystrybucji, w końcu wylądował na platformie Netflix.

W nocy dowiedzieliśmy się, że dystrybucją nowej animacji Sony Pictures zajmie się Netflix. Tyle co platforma wykupiła do niej prawa, a już dostaliśmy pierwszy teaser.

Netflix podsumował kolejny kwartał swojej działalności, zaprezentował kilka słupków, zapowiedział plany na kolejne miesiące i zdradził wysokość planowanego budżetu. Choć przyrost subskrybentów serwisu nieco zmalał, włodarze są zadowoleni z wyników oglądalności produkcji realizowanych w poszczególnych krajach, między innymi w Polsce. W tym kontekście wyróżniono… „Miłość do kwadratu”.

Nie samym „Domem z papieru” Netflix żyje. Platforma poszukuje tytułu, który stanie się kolejnym globalnym fenomenem na wzór wspomnianego serialu. Czy będzie nim jedna z właśnie zapowiedzianych przez serwis produkcji z Hiszpanii?