Filmy Netflix

Możecie odetchnąć z ulgą – to już piątek! Weekend czas zacząć. Ułóżcie się po pracy wygodnie na kanapie i sprawdźcie, co nowego na Netfliksie. Podpowiadamy wam, co warto obejrzeć.

Przed nami jeszcze ostatni dzień weekendu. Jeśli nie chcieliście spędzić go przed ekranem, to lepiej nie sprawdzajcie, co Netflix ma wam do zaoferowania. Na platformie wylądowało dzisiaj 25 nowości.

W końcu! Na horyzoncie weekend – po powrocie do domu z pracy możemy oddać się słodkiemu nicnierobieniu. Albo włączyć jakiś nowy serial czy film na Netfliksie. Sprawdźcie, co warto zobaczyć z dzisiejszych premier serwisu.

Za nami 11 listopada, więc można ogłosić początek komercyjnego okresu przedświątecznego. Przyspieszony prezent z okazji Bożego Narodzenia ma dla widzów Netflix. Firma zdradziła, że jej pierwszy pełnometrażowy film animowany pt. „Klaus” będzie przez krótki czas dostępny za darmo i bez rejestracji.

Porządki w Netfliksie. Z serwisu zniknie prawie 20 tytułów. Sprawdźcie, co warto obejrzeć, zanim opuści platformę.

Przed nami jeszcze dwa dni wolnego. Spędźcie je, jak najlepiej potraficie. Może właśnie wybierając do obejrzenia jakąś nowość na Netfliksie. Sprawdziliśmy, co nowego w serwisie pojawiło się w tym tygodniu i co lada moment znajdzie się w ofercie platformy.

Netflix postanowił podarować nam święta ponad miesiąc wcześniej. W serwisie pojawił się dziś film „W śnieżną noc”, który jest adaptacją zbioru opowiadań dla młodzieży. Za jedną z historii odpowiada popularny amerykański pisarz – John Green.

Tak, tak! To już piątek. A co więcej, przed nami długi weekend. Netflix przygotował piątkowe nowości. I choć w tym tygodniu nie ma ich dużo, to mamy do obejrzenia przynajmniej dwie mocne pozycje.

Jeśli chcieliście obejrzeć „Zimną wojnę” na Netfliksie, to możecie się trochę zdziwić. Film, który miał premierę 1 listopada tego roku w serwisie, nie jest dostępny. O co w tym wszystkim chodzi? Netflix tłumaczy.

„Dwóch papieży” to film, który - jestem o tym przekonany – warto będzie obejrzeć, nawet jeśli nie lubi się, lub nie chce się polubić, historii Kościoła Katolickiego. Powód? Nawet dwa: Jonathan Pryce i Anthony Hopkins.

Jak to mówią, dobrymi chęciami jest piekło wybrukowane. I trochę jest to przypadek opisujący film „Syn Ameryki”, który można już oglądać w Netfliksie. Reklamowany jako „telewizyjne wydarzenie”, tymczasem bardziej pasuje do niego „artystyczne rozczarowanie”. Film podejmuje ważną tematykę, ale robi to niestety w kiepskim stylu.

Halloween już nie straszy, Dziady odprawione, a Zaduszki uczczone, więc najwyższy czas powitać święta. Taka strategia przyświeca nie tylko polskim hipermarketom, ale też platformie Netflix. W serwisie w najbliższym tygodniu obok prawie 20 innych nowości zadebiutuje świąteczna produkcja – „W śnieżną noc”.

W serwisie Netflix pojawił się oczekiwany „Król” - film o panowaniu angielskiego władcy Henryka V. Obraz zachwyca świetną rolą Timothée Chalameta. Czym jeszcze?

Netflix w ostatnich dniach spotkał się z olbrzymią krytyką ze strony amerykańskiego środowiska filmowego. Wszystko przez rozpoczęcie testów przyspieszania lub spowalniania tempa wyświetlania się wideo. Filmowcy potraktowali to jako atak na ich wolność artystyczną, ale w opublikowanym oświadczeniu Netflix broni się przed tymi oskarżeniami.

Netflix po raz kolejny naraził się amerykańskiemu środowisku filmowemu. Firma rozpoczęła testy narzędzia pozwalającego na zwiększenie lub zmniejszenie tempa wyświetlania danej produkcji. Pomysł został mocno skrytykowany m.in. przez reżyserów „Spider-Man: Uniwersum” i „Iniemamocni”. Ale główny problem leży gdzie indziej.

Szybko czy wolno? Oczywiście pytam o prędkość oglądania seriali. Okazuje się bowiem, że Netflix od jakiegoś czasu testuje opcję zmiany prędkości odtwarzania swoich treści. Bo przecież oglądanie filmów w normalnym tempie to rozwiązanie rodem ze średniowiecza.

Netflix w ostatnich dwóch latach systematycznie wzmacnia bibliotekę swoich oryginalnych produkcji. Firmie udało się pozyskać na pokład liczne sławy kina i skutecznie powalczyć o największe nagrody. Ale na każdego „Irlandczyka” od Martina Scorsese musi przypaść kilka niskobudżetowych filmów. Takich jak „Grzechotnik”.

Netflix pilnie strzeże wyników oglądalności swoich produkcji, ale lubi się chwalić tym, które seriale i filmy najbardziej kochają jego widzowie. Serwis podzielił się listą najchętniej oglądanych produkcji w 2018 i 2019 roku. Ile z nich już widzieliście?

Przekręty finansowe, czarny humor i gwiazdorska obsada – na Netfliksie wylądował film „Pralnia” Stevena Soderbergha. Reżyser dowcipnie, ale i nie bez refleksji opowiada o aferze i śledztwie wokół Panama Papers, kreśląc przed widzami straszno-śmieszną wizję tego, jak łatwo dzisiaj zarobić miliony oraz stracić cały majątek. A to wszystko zgodnie z literą prawa.

Już w grudniu na Netfliksie pojawi się nowy film, który zapowiada się niezwykle interesująco. Mowa o „Historii małżeńskiej”. W głównych rolach wystąpią Adam Driver i Scarlett Johansson.