Polski slasher „W lesie dziś nie zaśnie nikt” od teraz w Netflix Polska!
Premiera filmu „W lesie dziś nie zaśnie nikt” zaplanowana była na piątek 13 marca 2020 roku. Wydarzenie zostało przełożone, ze względu na coraz większe zagrożenie koronawirusem. Ostatecznie film trafił prosto do biblioteki serwisu Netflix – obejrzycie go już teraz!
Przygotujcie dużo papieru. Powstaje właśnie film „Corona Zombies” – horror inspirowany epidemią koronawirusa
Koronawirus daje się we znaki niemalże całej światowej gospodarce, w tym branży filmowej, ale są ludzie odważni (bądź nierozważni) na tyle, by wykorzystać ten moment na produkcję filmu o zombie klasy Z w stylu „Rekinado”. Oto przed wami „Corona Zombies”.
Filmowcy przestraszyli się epidemii. Premiera pierwszego polskiego slashera, „W lesie dziś nie zaśnie nikt”, przesunięta
Cały światowy przemysł cierpi od miesiąca z powodu rosnącej skali zachorować na wirus COVID-19. Niewiele branż musi się jednak w najbliższym czasie liczyć z tak wielkimi stratami jak branża rozrywkowa. Ledwie tydzień temu prognozy analityków wskazywały na nawet 5 mld dol. strat przemysłu filmowego, a od tego czasu sytuacja uległa dalszemu pogorszeniu. Wszelkiego rodzaju imprezy masowe są właśnie masowo odwoływane w Polsce i Europie (aktualizowaną listę anulowanych wydarzeń znajdziecie TUTAJ) i coraz więcej wskazuje na to, że czasowe zamknięcie może dotknąć również kina w największych europejskich krajach.
Pełny zwiastun horroru „W lesie dziś nie zaśnie nikt”. Tak wygląda slasher po polsku
Horror „W lesie dziś nie zaśnie nikt” doczekał się pełnego zwiastuna, który właśnie zadebiutował w sieci. Znajdziemy tu wszystkie (a przynajmniej większość) elementy, za które kochamy amerykańskie slashery. Tym razem w ujęciu polskiego twórcy Bartosza M. Kowalewskiego.
Horrory, których nie znacie #2. „Kwaidan, czyli opowieści niesamowite” – piękna antologia strasznych opowieści
„Kwaidan” z 1964 roku, to film, który przedstawił zachodniej publiczności japońskie filmy grozy. Czerpiące z tamtejszej kinematografii hollywoodzkie i europejskie horrory, nie zawsze tego świadome, mają wiec niemały dług wdzięczności dla filmu Masaki Kobayashiego.
„Ciche miejsce 2” nie boi się już pokazywać swoich potworów. Dzięki Super Bowl dostaliśmy nową zapowiedź
W ciągu ostatnich kilku lat na rynku pojawiło się wiele interesujących filmów grozy i zaczęto sporo mówić o złotym wieku tego gatunku w Hollywood. Na każdą oryginalną i nietypową produkcję przypadały jednak co najmniej dwie bezwstydnie ściągające od innych filmów kopie. Ostatni przykład to „Głębia strachu”, która według naszej recenzji nawet nie próbuje udawać, że chce być czymś więcej niż gorszym „Obcym”.
Film „Głębia strachu” nawet nie próbuje ukrywać tego, że jest przeciętną kopią „Obcego” – recenzja
Kristen Stewart i Vincent Cassel obok siebie na ekranie? Do pewnego momentu byłem zaintrygowany. To uczucie minęło, gdy zacząłem oglądać film „Głębia strachu”.
„Małgosia i Jaś” to podszyty folklorem horror, który fascynuje od początku do końca
Mroczna baśń braci Grimm fascynuje filmowców niemal od zarania X muzy. Historia Jasia i Małgosi wielokrotnie była już przenoszona na mały i wielki ekran. Twórcy trawestowali ją na wszelkie możliwe sposoby. W latach 70. niemiecki reżyser Franz Josef Gottlieb upikantnił opowieść sporą dawką nagości („Hänsel und Gretel verliefen sich im Wald” znane w USA jako „The Erotic Adventures of Hansel and Gretel”), w 2013 roku Duane Journey przerobił ją na stonerską komedię („Hansel i Gretel: Usmażeni”), a Tommy Wirkola uczynił z bohaterów łowców czarownic („Hansel i Gretel: Łowcy czarownic”).
Kultowy horror „Coś” otrzyma remake oparty na odkrytej przed dwoma laty oryginalnej wersji powieści
Nazwisko Johna Carpentera jest doskonale znane wszystkim fanom horroru. A spośród wszystkich jego dzieł największą popularnością cieszy się horror „Coś”. Produkcja wkrótce otrzyma nowy remake od wytwórni Universal, którego scenariusz zostanie oparty na książce „Frozen Hell”. Dlaczego ta ostatnia informacja jest tak ważna?
Oscary boją się horrorów? Niestety tak, wystarczy spojrzeć na kolejne nominacje
Nie twierdzę, że każdy horror zasługuje na docenienie ze strony branży filmowej (większość pewnie nie zasługuje), ale na przestrzeni ostatnich lat powstało tyle znakomitych straszaków, które były czymś więcej niż tylko horrorami, że zaczynam się zastanawiać skąd bierze się ich brak przy okazji nominacji do wszelkiej maści nagród, a przede wszystkim do Oscarów.
Te filmy powinniście nadrobić. Najlepsze horrory 2019 roku
„To my”, „Midsommar” czy „Brightburn” – to tylko kilka z najciekawszych filmów grozy, jakie trafiły do kin w ciągu ostatnich 12 miesięcy. Ta lista pomoże wam sprawdzić, czy powinniście zarezerwować zimowy wieczór na kolejny seans strachów.
„Ciche miejsce 2” i „Obecność 3” - te horrory zobaczymy w 2020 roku
„The Grudge. Klątwa”, „Głębia strachu”, „Wyspa Fantazji”, „Ciche Miejsce 2″, „Obecność 3″ – fani horrorów będą mieli wiele powodów do strachu w nadchodzącym roku.
Nowe „Czarne święta” to feministyczny slasher ociekający seksizmem – recenzujemy remake klasycznego horroru
„Czarne święta” A.D. 2019 to kolejny już remake horroru z 1974 roku pod tym samym tytułem. W jego najnowszej wersji twórcy postanowili położyć główny nacisk na wymiar feministyczny, zapominając po drodze o dobrym scenariuszu i jakichkolwiek udanych próbach wystraszenia widza.
Horrory, których nie znacie #1. „Czarne święta” to film, bez którego nie byłoby serii „Halloween”
Wszystko ma swój początek. W tym także jedna z najbardziej kultowych serii horrorów w historii, której źródeł należy szukać przede wszystkim w stosunkowo mało znanym filmie „Czarne święta”.
„Color Out of Space”, czyli Nicolas Cage znów próbuje szaleć na ekranie
„Color Out of Space” Richarda Stanleya, pokazywany podczas trwającego właśnie Splat! Film Fest, czyli festiwalu horrorów, thrillerów, science fiction oraz innych produkcji gatunkowych, to próba adaptacji opowiadania mistrza grozy H.P. Lovecrafta. Jak wypadła? Oceniamy.
Nie tylko „Oldboy” i „Parasite”. Wybraliśmy najlepsze koreańskie filmy ostatnich lat
Kino koreańskie jest bez wątpienia na fali. Tegoroczny „Parasite” jest nie tylko jednym z oscarowych faworytów, ale też prawdziwym arthouse’owym przebojem komercyjnym, zarobił już bowiem ponad 100 mln dol. w kinach na całym świecie! Korzystając z okazji przypomniałem sobie najlepsze koreańskie filmy ostatnich lat.