Marvel

Jak wiele innych hollywoodzkich projektów „Thunderbolts” zostało przesunięte z powodu niedawnych strajków scenarzystów i aktorów. Nadchodzący film Marvela ma się pojawić dopiero w 2025 roku i, jak się właśnie okazało, wbrew wcześniejszym doniesieniom nie zobaczymy w nim Stevena Yeuna.

Sporo się zmienia w MCU – wygląda na to, że włodarze Disneya i Marvel Studios planują spore zmiany. Nie są one bynajmniej jedynie skutkiem zwolnienia Jonathana Majorsa; przyczyny należy dopatrywać się w słabnących wynikach finansowych i kiepskich recenzjach najnowszych odsłon. Co więcej, według najnowszych doniesień widowisko „Avengers: Secret Wars” pobije rekord długości filmów Marvela. W związku z tym najpewniej zdecydowano się podzielić go na dwie dwuipółgodzinne części.

Disney odcina się od Jonathana Majorsa. Aktor wcielający się w MCU w Kanga Zdobywcę został bowiem uznany za winnego napaści i molestowania. Wyrok usłyszy w lutym 2024 roku. Grozi mu nawet rok więzienia.

„What if…?” to dotychczas jedyny animowany serial MCU. Za chwilę dostanie 2. sezon, a Marvel podczas pokazu jego pierwszych odcinków zaprezentował przy okazji fragmenty innych animacji zmierzających na Disney+. Znalazło się wśród nich miejsce na nowego Spider-Mana.

Końcówka roku to czas rachunku sumienia. Poprzez kolejne podsumowania możemy z nostalgią spojrzeć na minione miesiące. To jednak też okres optymistycznego spoglądania w przyszłość, bo przecież nadawcy i dystrybutorzy uchylają rąbka tajemnicy, ujawniając zapowiedzi nadchodzących filmów i seriali. Tak też zrobił właśnie Disney+.

Nowy serial o człowieku-pająku nie trafi do Disney+ i nie będzie w nim nawet Petera Parkera. „Spider-Man Noir” będzie czarny i mroczny, o co zadba showrunner „Punishera”. Liczę na ostrą jazdę bez trzymanki jak w „The Boys”.

„Marvels” poniosło porażkę w box offisie. Po ponad dwóch tygodniach w kinach wciąż jeszcze się nie zwróciło. Dlaczego ludzie nie chcą oglądać nowego filmu MCU? CEO Disneya Bob Iger ma swoje przemyślenia na ten temat.

Zack Snyder jest właśnie pochłonięty promocją zmierzającego na platformę Netflix „Rebel Moon”. W niedawnym wywiadzie wyjawił, że skończył z superbohaterami, ale coś tam jeszcze mógłby zrobić. Ma na myśli adaptacje konkretnych komiksów DC i Marvela.

Hej duże dzieci, kojarzycie może „Spider-Mana” z 1967 roku? Ba! Motyw muzyczny jest przecież kultowy. A ejtisowego „Człowieka Pająka i jego niezwykłych przyjaciół”? Oczywiście! Wszyscy uwielbiają tę kampowość. Może i tytuły te nie są tak znane jak ninetisowy „Spider-Man: The Animated Series”, ale złotymi zgłoskami zapisały się na kartach historii popkultury. A co ze „Spider-Manem” z początku lat 80.? No właśnie.

Zakończenie filmu „The Marvels” jest konfundujące, podobnie jak scena po napisach. Wszystko wskazuje na to, że pierwotnie ta bardzo słabo przyjęta produkcja MCU miała kończyć się inaczej, a inny finał byłby znacznie bardziej satysfakcjonujący. I sensowny.

„Madame Web” to nowy film od Studia Sony, będący kolejną odsłoną mini-Spiderwersum, czyli Spider-Man Universe (które obejmuje też produkcje „Venom”, „Morbius” czy „Kraven Łowca”) – dziś do sieci nareszcie trafił pierwszy zwiastun widowiska. W głównych rolach zobaczymy m.in. Dakotę Johnson i Sydney Sweeney.

W końcu poznaliśmy pierwszych członków nowej ekipy „Avengers”. Fani cyklu Marvel Cinematic Universe mogą być zaskoczeni wyborem Disneya i Kevina Feige’a, ale tak naprawdę to właśnie tego mogliśmy się spodziewać. Szykujcie się w dodatku na więcej niż jedną ekipę.

Finałowy odcinek 2. sezonu serialu „Loki” już za nami. Analizujemy zakończenie w poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie o genezę multiwersum oraz przewidujemy, co czeka bohaterów w „Avengers: Secret Wars”.

Niewielu twórców może się w MCU poszczycić artystyczną wolnością. Na każdego Jamesa Gunna, Taikę Waititiego i Sama Raimiego przypada bowiem szereg wyrobników, podporządkowanych strategii Disneya. Nia DaCosta należy do tej drugiej grupy. Studio skutecznie przytępiło jej autorski pazur, przez co „Marvels” okazuje się wytworem filmopodobnym, który niedorobiony zszedł z taśmy produkcyjnej.

Saga Multiwersum w ramach Marvel Cinematic Universe jest ściśle powiązana z podróżami w czasie. Wyjaśniamy, o co tu właściwie chodzi i jak to wszystko działa. Odpowiedzi na wiele pytań daje nam 2. sezon serialu „Loki”, w którym MCU, jakie znamy, dosłownie wybuchło.

Podczas gdy fani zdążyli już na dobre pożegnać się z Robertem Downeyem Jr. i Scarlett Johansson w MCU, wygląda na to, że nie było to ostatnie pożegnanie Marvela z Iron Manem i Czarną Wdową. Okazuje się, że uniwersum szykuje dla nich inne plany i bardzo możliwe, że oryginalna obsada powróci na ekrany.

Nowy scenarzysta melduje się do prac nad „Blade’em” (w roli głównej Mahershala Ali). „Kolejny?” – chciałoby się rzec. Twórcy nowego filmu Marvela zmieniali się już wielokrotnie. Według doniesień w pewnym momencie miała to być nie tyle opowieść o tytułowym bohaterze, co o kobietach.

Disney pojechał po bandzie. Marvel Cinematic Universe zostało unicestwione w 2. sezonie serialu „Loki” i zmieniło się wreszcie w Marvel Cinematic Multiverse. To najlepsza wiadomość dla fanów ekranizacji komiksów o superbohaterach od lat. Teraz się rozkręci!

Chcesz obejrzeć po kolei wszystkie filmy ze „Spider-Manem”? A może zastanawiasz się, które animacje z tą postacią są faktycznie warte uwagi? Podpowiadamy, które i w jakiej kolejności produkcje z Peterem Parkerem, jego druhami oraz jego przeciwnikami warto obejrzeć – nie tylko w ramach cyklu Marvel Cinematic Universe.

Tu… tututu… tutu… tu – tę muzyczkę zna każdy miłośnik Marvela. Pojawia się w intrze przed każdym filmem i odcinkiem serialu MCU. Każdym? No nie. Raz na jakiś czas studio lubi ją trochę zmienić. Tak też dzieje się w najnowszym epizodzie 2. sezonu „Lokiego”.