Polskie seriale

Player odsłoni przed nami największe tajemnice showbiznesu. „Mój agent” zabierze nas bowiem za kulisy pracy w agencji aktorskiej. Obsada polskiej wersji francuskiego formatu „Dix pour cent” dosłownie zapiera dech w piersiach, bo największe gwiazdy polskiego kina grają tu samych siebie. Jak platformie udało się je wszystkie zmieścić w jednej produkcji?

Biało-czerwono się w grudniu zrobiło na Netfliksie. Na początku miesiąca platforma zaserwowała nam polski serial, potem przyszedł czas na polską komedię romantyczną, a teraz nadchodzi jeszcze jedna rodzima produkcja. Tym razem utrzymana już w zupełnie innych klimatach.

Reed Hastings, prezes Netfliksa, odwiedził w tym tygodniu Warszawę, aby podkreślić zaangażowanie na polskim rynku i udział w rozwoju lokalnej branży kreatywnej. Serwis kontynuuje inwestycje w Polsce i oficjalnie ogłasza cztery nowe tytuły – w tym „Furioza 2”.

Po obejrzeniu dwóch pierwszych odcinków serialu „Matka” od Polsat Box Go stwierdzam, że polski rynek produkcji odcinkowych w istocie ma się coraz lepiej. Ten thriller psychologiczny według pomysłu Igora Brejdyganta i w reżyserii Piotra Trzaskalskiego już teraz wciąga i trzyma w napięciu. Oby tak dalej.

Nie ma to, jak kryminał, który nie dość, że trzyma w napięciu swoją intrygą, to jeszcze porusza ważkie społeczne tematy, o których nie zawsze mówi się głośno. Taka właśnie jest „Matka”. Pierwszy odcinek nowego projektu sygnowanego nazwiskiem Igora Brejdyganta już pojawił się na Polsat Box Go.

Nie chcę zapeszać, ale pod koniec roku wpadłem w jakąś dziwną spiralę przyjemnych filmowo-serialowych zaskoczeń (i mam nadzieję, że to jeszcze nie koniec). Ani przez sekundę nie przypuszczałem, że „Pewnego razu na krajowej jedynce” zagwarantuje mi tak wiele frajdy i okaże się najlepszym w moim odczuciu polskim serialem Netfliksa. A jednak.

Netflix – nie bez powodu nazywany streamingowym gigantem – ogłosił wprowadzenie nowego systemu dodatkowych wynagrodzeń w Polsce. To pierwsza platforma, która startuje z tego typu inicjatywą w naszym kraju.

Wygląda na to, że wyczekiwany polski serial „Warszawianka” na podstawie scenariusza Jakuba Żulczyka, w którym w głównych rolach wystąpili m.in. Borys Szyć i Krystyna Janda, nie pojawi się w HBO Max. Produkcja ma trafić do innego serwisu streamingowego.

To zawsze duma, gdy polski film lub serial zdobywa popularność na świecie. Ostatnio dzieje się to regularnie dzięki platformie Netflix. 2022 rok zdecydowanie należał w serwisie do rodzimych produkcji. A jakby było wam mało hitów pokroju „Wielkiej wody” czy „Ostatniej wieczerzy” w grudniu w usłudze pojawią się jeszcze trzy premiery prosto z naszego kraju.

Na Polsat Box Go pojawiły się już dwa pierwsze odcinki nowej produkcji w reżyserii Kingi Dębskiej. „Lulu” to serial z gwiazdorską obsadą (Anna Dereszowska, Michał Czarnecki, Przemysław Sadowski), opowiadający o losach pewnej mieszkanki Warszawy. Kobieta po zdradzie ukochanego męża, mimo wielu trudności, stara się poukładać swoje życie na nowo. 

„Gang Zielonej Rękawiczki” to – jak na rodzime standardy – dość nietypowa komedia kryminalna, która trochę za dużo obiecuje. Do większości elementów trudno się przyczepić – właściwie wszystko tu jest na swoim miejscu, problem w tym, że pewien niezwykle istotny element fabuły okazuje się wydmuszką. Nie chcę pisać o potencjale „zmarnowanym”, ale już „niewykorzystanym” – jak najbardziej.

W Polsat Box Go rusza ofensywa polskich seriali. Już dzisiaj na platformie zadebiutowała „Rodzina na Maxa”, a w nadchodzących miesiącach będą do niej dołączać kolejne tytuły. Wśród nich rodzima wersja hitowego serialu „Sługa Narodu” z Wołodymyrem Zełenskim.

Śmierć, komedia, małe miasteczko, ekstrawaganckie trumny i Robert Więckiewicz. Z tak wybuchową mieszanką mamy do czynienia w nowym serialu, który już 9 września zadebiutuje na Canal+ online i na kanale Canal+ Premium. „Minuta ciszy” to sześcioodcinkowa produkcja opowiadająca o kulisach branży pogrzebowej, która w jednej chwili rozśmieszy was do łez, a w następnej wstrząśnie dramatycznym zwrotem akcji. Zapowiada się jedna z najmocniejszych nowości jesieni.

Trwa właśnie wielka ofensywa serwisu Netflix. Platforma coraz intensywniej inwestuje w polskie produkcje. Jedną z nich są właśnie „Gry rodzinne”, czyli serial tak dziwaczny, że aż przez pierwsze kilka odcinków myślałem, że dam sobie spokój. Ale potem zrozumiałem, że to nie do końca z nim jest problem.

„Świat według Kiepskich” miał dobiec końca wiele razy, ale to właśnie teraz, po 23 latach emisji, doczekamy się ostatecznego zamknięcia tego kultowego polskiego sitcomu. Można za „Kiepskimi” nie przepadać, ale nie sposób odmówić im statusu prawdziwego fenomenu . Pomimo dziennikarskiej krytyki, widzowie szczerze pokochali tych bohaterów. Ostatecznie Ferdek i spółka na stałe zagościli w sferze rodzimej popkultury.

HBO Max oficjalnie i bez wielkich ogródek wycofuje się z produkowania nowości na terenie całej Europy, za wyjątkiem Hiszpanii i Francji. Ruch jest powodowany poszukiwaniem oszczędności i chęcią lepszej integracji z Discovery. Z naszej perspektywy to prawdziwa katastrofa, bo polskie seriale od lat były głównym powodem posiadania HBO GO, a od marca również HBO Max. Naprawdę trudno o bardziej krótkowzroczną decyzję.

Serial „Królowa” Netfliksa mógł szokować jeszcze przed premierą. Oto Andrzej Seweryn jako drag queen o imieniu Loretta wita nas w zapowiedzi polskiej produkcji. Ma białe długie włosy, oko podmalowane niczym Violetta Villas. Ale „Królowa” nie chce być tylko musicalem posypanym brokatem i przemyca w treści opowieść o rodzinie. Jednak, aby w nią uwierzyć, musimy wziąć za pewnik, że „żyli długo i szczęśliwie”. I nie zadawać pytań.

Jakie polskie seriale obejrzymy w 2022 roku? Przed nami jeszcze prawie 7 miesięcy, w trakcie których odbędą się głośne premiery. Warto czekać choćby na 3. sezon „Kruka”, produkcji Canal+. Właśnie ogłoszono, że tytuł, który może pochwalić się świetnymi recenzjami i odbiorem przez publiczność, wróci jeszcze w tym roku. Jest jednak więcej polskich seriali, które trzeba zobaczyć w 2022 roku.

„Królowa” to nowy polski serial Netfliksa, który już w przyszłym miesiącu zadebiutuje w bibliotece serwisu. Dziś do sieci trafił pierwszy oficjalny zwiastun tej produkcji z Andrzejem Sewerynem, Marią Peszek i Julią Chętnicką, który promowany jest jako „niezwykła historia o rodzinie, drugiej szansie i miłości, pokonującej wszelkie różnice”. Rzućmy okiem!

Mamy dobrą wiadomość dla fanów Piotra Zarzyckiego. Netflix rzekomo pracuje nad kolejną odsłoną serialu „Rojst”. Jest ona na bardzo wczesnym etapie rozwoju, więc na razie praktycznie nic o niej nie wiadomo. Możemy jednak być pewni, że jeśli powstanie uraczy nas lubianym mrocznym klimatem. Zadbają o to znani nam już twórcy.