REKLAMA

Kim były tajemnicze kobiety na pokładzie Heweliusza? Wyjaśniamy ważny wątek

W serialu "Heweliusz" pojawił się wątek, który mógł być dla części widzów niezrozumiały. Nic dziwnego - ostatecznie nie został on do końca wyjaśniony, no i też poświęcono mu niewiele czasu. Chodzi konkretnie o Annę i Martę z Navica Ferries, które wzięły udział w ostatnim rejsie Jana Heweliusza. Bohaterki zostały zainspirowane prawdziwymi osobami z firmy armatorskiej, które figurują na liście ofiar promu.

anna marta navica ferries wyjasnienie o co chodzi heweliusz
REKLAMA

Anna i Marta (w tych rolach Anna Dereszowska i z Navica Ferries były w firmie armatorskiej osobami na wysokich szczeblach. Dlaczego znalazły się na pokładzie promu MF Jan Heweliusz podczas ostatniego rejsu? W serialu dosyć pobieżnie wyjaśniono ich obecność i dla wielu widzów może być nie do końca jasne, dlaczego ten wątek w ogóle się w nim znalazł. Bo chociaż kobiety nie odegrały dużej roli podczas katastrofy, to obecność jednej z nich mogła przyczynić się do tego, że kapitan Andrzej Ułasiewicz - mimo sztormu - zdecydował się obrać kurs na Ystad.

REKLAMA

Anna i Marta z Navica Ferries - o co chodzi z tym wątkiem w serialu Heweliusz?

Anna i Marta mogły być zainspirowane kobietami, które istniały naprawdę - Agnieszką Goldman i Barbarą Zaborską. Goldman była 54-letnią zastępczynią dyrektora firmy armatorskiej i kluczową postacią, bez której firma by nie powstała. 39-letnia Zaborska z kolei piastowała stanowisko kierowniczki działu eksploatacji w tym przedsiębiorstwie. Dlaczego akurat te dwie postaci znalazły się na pokładzie Jana Heweliusza?

14 stycznia Goldman miała zaplanowane spotkanie ze szwedzkimi kontrahentami, które miało odbyć się w Ystad. Planowała podczas niego omówić plany biznesowe na bieżący rok. Mimo że Heweliusz nie był promem pasażerskim, dyrektorka zdecydowała się nim popłynąć. Serialowa Anna podkreśla ten fakt i waha się, czy nie wybrać innego środka transportu, jednak ostatecznie zostaje przekonana - no bo jak by to wyglądało, gdyby popłynęła ona liniami innego przewoźnika? W rzeczywistości nie wiadomo, czy Goldman miała jakieś wątpliwości. Ostatecznie wsiada na pokład wraz z koleżanką.

Anna i Marta z Navica Ferries

Obecność Goldman na pokładzie jest kluczowa dla całej sprawy. W związku z tym, że tak ważna osoba firmy armatorskiej płynęła na Heweliuszu na ważne spotkanie, kapitan mógł być skupiony na tym, by za wszelką cenę dopłynąć do Ystad. Nawet mimo sztormu. Oczywiście nigdy nie będziemy mieli stuprocentowej pewności, jak było naprawdę - są to tylko domysły. Mimo to warto przybliżyć ten wątek, ponieważ nie był on w serialu wystarczająco dobrze wyjaśniony.

REKLAMA

Ostatecznie Goldman nie wyszła ze swojej kajuty. Najprawdopodobniej z powodu tego, że wyjście do jej kajuty było zatarasowane meblami, które przemieściły się podczas przechyłu. W serialu natomiast Anna z Navica Ferries orientuje się, że akcja ratunkowa już nie nadejdzie i nie zamierza opuszczać swojej kajuty, chcąc umrzeć w spokoju.

Po przeczytaniu tego artykułu zapoznaj się z naszą recenzją serialu "Heweliusz". W Spider's Web piszemy również, które wątki są prawdą, a które fikcją, oraz analizujemy katastrofę promu minuta po minucie. Sprawdź, czy Piotr Binter był postacią, która istniała naprawdę, oraz ile Witek dostał odszkodowania w związku z katastrofą.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-11-06T15:34:11+01:00
Aktualizacja: 2025-11-06T11:25:53+01:00
Aktualizacja: 2025-11-06T08:48:34+01:00
Aktualizacja: 2025-11-05T21:18:00+01:00
Aktualizacja: 2025-11-05T16:46:00+01:00
Aktualizacja: 2025-11-05T13:54:11+01:00
Aktualizacja: 2025-11-05T10:52:05+01:00
Aktualizacja: 2025-11-05T06:02:00+01:00
Aktualizacja: 2025-11-04T10:28:20+01:00
Aktualizacja: 2025-11-04T09:28:14+01:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA