Premiery

„Wet Hot American Summer: First Day of Camp”, nowy serial Netfliksa, którego pierwszy sezon zadebiutował na platformie kilka dni temu, doskonale koresponduje z aktualnym czasem. Jest sierpień, gorące lato, ludziom w głowie zabawa i figle, a nie praca. Tak w skrócie moglibyśmy opisać nasz aktualny stan ducha, jak i fabułę produkcji w reżyserii Davida Waina, która jest prequelem komedii z 2001 roku, „Wet Hot American Summer”.

Ostatni raz Angelinę Jolie i Brada Pitta w jednym filmie widzieliśmy dziesięć lat temu. Była to produkcja nakręcona przez Douga Limana o tytule „Mr. & Mrs. Smith”. W tym roku przyjdzie nam ponownie zobaczyć ich razem na ekranie. Jolie i Pitt znani w mediach pod pseudonimem Brangelina zagrają razem w dramacie „By the Sea”.

Wiecie, że Muppety wracają, prawda? Kultowy serial, który nakręcono na przełomie lat 70. i 80. ubiegłego stulecia ponownie pojawi się na ekranie. Tym razem całość ma być kierowana bardziej do dorosłego widza, bo główni bohaterowie będą opowiadać o swoich problemach w pracy czy nieudanych podbojach miłosnych.

Powieści Johna Greena, kierowane głównie do młodzieży i tych, których zwykło się określać mianem „młodych dorosłych”, pełne są humoru, ciepła, wiary w przyjaźń i miłość. Nie są to jednak naiwne romansidła dla młodszego widza, mające zawsze dobre zakończenie, a książki, które choć często są smutne, dają jakąś nadzieję, traktują o dojrzewaniu i poszukiwaniu samego siebie. Jeśli widzieliście zeszłoroczny film na podstawie jego powieści, „Gwiazd naszych wina”, wiecie o czym mówię. Jeśli nie, nadróbcie go i koniecznie zobaczcie „Papierowe miasta”, które w ostatni piątek weszły do polskich kin.

Od pierwszego pokazu dokumentu „Amy” w reżyserii Asifa Kapadii media nie milkną ani na chwilę na temat produkcji, traktującej o angielskiej wokalistce żydowskiego pochodzenia. Recenzje, które pojawiają się po seansach są entuzjastyczne. I trudno dziwić się krytykom. „Amy” to film chwytający za serce. Kapadia zadaje pytania, pozwalając widzowi odpowiedzieć na nie po chwili refleksji, w czasie której gdzieś w tle będzie rozbrzmiewać muzyka Amy Winehouse.

Premiera filmu „Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy” początkowo była zapowiedziana na 25 grudnia 2015 roku. W wielu fanach, tych, którzy bardzo czekają, by zobaczyć kolejną odsłonę sagi, wywołało to bunt ze względu na wcześniejszą datę premiery światowej, a zwłaszcza fakt, że premiera w innych krajach europejskich również miała mieć miejsce 18 grudnia. Teraz mogą się już tylko cieszyć, bo premiera kolejnej części „Gwiezdnych wojen” została przeniesiona w Polsce o tydzień wcześniej.