REKLAMA

Schwarzenegger jest nie do zdarcia. Ale to Sarah Connor jest prawdziwą bohaterką zwiastuna „Terminator: Dark Fate”

Seria Terminator jest równie mocno znana ze świetnego początku, co chmary coraz słabszych sequeli. Wkrótce do kin trafi kolejna produkcja opowiadająca o wojnie ludzi i maszyn. Premierowy zwiastun „Terminator: Dark Fate” nie daje odpowiedzi, czy będzie lepszy od poprzednich filmów.

terminator dark fate zwiastun
REKLAMA
REKLAMA

„Terminator” i „Terminator 2: Dzień sądu„” to filmy, które wysforowały Jamesa Camerona na pozycję jednego z najbardziej uznawanych reżyserów w Hollywood. Jego produkcje zawsze robiły wrażenie przede wszystkim ze względu na rozmach i niesamowitą jakość efektów specjalnych. Specjaliści od tej dziedziny wciąż zachwycają się komputerowymi efektami z sequela.

Teraz Cameron powraca jako producent kolejnej części serii - „Terminator: Dark Fate”. Produkcję wyreżyserował Tim Miller znany dzięki „Deadpoolowi”, a ostatnio również animacji „Miłość, śmierć i roboty” od Netfliksa. Film ma być bezpośrednim sequelem pierwszych dwóch filmów i restartować uniwersum, które nastąpiło po nich (podobny zabieg zastosowali ostatnio twórcy „Halloween”). Do swoich ról powrócą Arnold Schwarzenegger jako oryginalny Terminator (T-800) i Linda Hamilton jako Sarah Connor. Oprócz nich w obsadzie znaleźli się m.in. Mackenzie Davis, Gabriel Luna i Natalia Reyes.

„Terminator: Dark Fate” właśnie doczekał się pierwszego pełnoprawnego zwiastuna.

Materiał przedstawia grupę uciekinierów, których ciężarówką ściga nowym model zabójczej maszyny na usługach Skynetu. Jej celem jest  dziewczyna o imieniu Dani Ramos, a jej śmierć ma posłużyć maszynom w przyszłości, podobnie jak to niegdyś było z Connor. Terminator z płynnego metalu natrafia jednak na godnych siebie przeciwników. Obroną Ramos ma się bowiem zajmować Grace - wyszkolony przez wojsko cyborg, a wkrótce dołączają do niej też Connor i sam T-800.

REKLAMA

Produkcja ma szansę przywrócić serię na właściwie tory. Choć pokazany zwiastun prezentuje zbyt mało szczegółów fabularnych, żebyśmy mogli z całą pewnością stwierdzić, że tak będzie w rzeczywistości. Nadal nie wiadomo też jak dużą rolę w produkcji będzie pełnić bohater grany przez Schwarzeneggera (w zwiastunie pojawia się zaledwie na moment). Już po trailerze można jednak ocenić, że czeka nas prawdziwa orgia efektów specjalnych, zarówno w wersji CGI, jak i klasycznych metod.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA