REKLAMA

Świat Dysku nie na dysku, a w MP3. Merlin przecenia Pratchetta (i nie tylko)

NIE WARTO MORDOWAĆ PORTFELA. LEPIEJ ZAMORDOWAĆ PORCJĘ CURRY.

Świat Dysku nie na dysku, a w MP3. Merlin przecenia Pratchetta (i nie tylko)
REKLAMA

- Śmierć

REKLAMA

Wiele tęgich głów zastanawia się, czy istnieją światy alternatywne i czy możliwe jest przemieszczanie się między nimi. Heloł! Dla mnie odpowiedź na to pytanie stała się jasna, gdy wziąłem do ręki "Kolory magii" - pierwszą część cyklu Świat Dysku. Terry Pratchett dokonał czegoś niezwykłego - stworzył wywrócony do góry nogami magiczny świat, w którym po chwili czytelnik bez problemu się odnajduje. Uniwersum zadziwia może nie tyle złożonością, ale stabilnością konstrukcji. Nie jestem wybitnym znawcą Świata Dysku - ba!, nie przeczytałem nawet wszystkich części cyklu - ale nie odnalazłem żadnych niekonsekwencji. Wszelkie analogie do wydarzeń z poprzednich powieści czy pojawianie się bohaterów ma konstruktywne uzasadnienie. I chylę przed Pratchettem kapelusz, że pomimo dokuczającej choroby (rzadkiej odmiany Alzheimera) doskonale ogarnia wszelkie wątki poboczne.

W szkołach wpajali, że ziemia jest okrągła, a bramki są dwie. To wszystko bzdury! Świat jest płaski jak dysk i opiera się na głowach czterech słoni, a te z kolei spoczywają na gigantycznej skorupie gwiezdnego żółwia A'Tuina. Logiczne. Tęcza ma osiem kolorów (jeden widzialny tylko dla magów), ósemki również unika się w numeracji, a Śmierć uwielbia koty i ma wnuczkę.

Właśnie pojawiła się dobra okazja, by pojawić się w Ankh-Morpork. Idąc śladami Moista van Lipwiga polecam sprawdzić wakacyjną promocję Merlin.pl. Oprócz kilku audiobooków z cyklu Świat Dysku przeceniono szereg innych pozycji, m.in. "Grę Endera", o której pisał niedawno Oktarynowy Iwan.

Na zachętę wrzuciłem sobie "Kolory magii" w interpretacji Krzysztofa Tyńca (za niecałe 15 zł). Jeżeli to twoja pierwsza wizyta w Świecie Dysku, to tym lepiej uosobisz się z Dwukwiatem - pierwszym dyskowym turystą. Jego przewodnikiem zostaje Rincewind - niezbyt oblatany w swoim fachu mag. "Kolory magii" są skoncentrowanym wprowadzeniem do uniwersum, odkrywającym główne cechy powieści Pratchetta. Po lekturze można już stwierdzić, czy Pratchetta się uwielbia, czy nienawidzi - bo trudno jest być wobec niego obojętnym.

REKLAMA

A spisała się Biblioteka Akustyczna, odpowiedzialna za udźwiękowienie "Kolorów magii" i "Blasku fantastycznego"? Jest naprawdę nieźle! Tyniec to świetny aktor i dobrze sprawdza się w roli lektora, choć nie sposób momentami nie pomyśleć: "Timon, co ty robisz w Świecie Dysku? Gdzie Pumba?" Szkoda tylko, że zabrakło efektów specjalnych. Chciałbym usłyszeć realizację z takim rozmachem, jak chociażby trylogię husycką Sapkowskiego.

NIE MARNUJ CZASU. JA GO MAM DUŻO. MOŻESZ WZIĄĆ ZE SOBĄ ODTWARZACZ Z AUDIOBOOKIEM. RESZTA CI SIĘ NIE PRZYDA.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA