Ten serial chwycił mnie za serce. Opowiada o kwestiach, które na co dzień nam umykają
Starzenie się i wszystkie jego skutki uboczne są trudne do przełknięcia. Szczególnie, jeśli problemy ze zdrowiem sprawiają, że ostatnie chwile życia wcale nie są tak przyjemne i spokojne, jak mogłoby by się wydawać. A kiedy chce się skrócić swoje cierpienie, kto może być bardziej pomocny niż najlepsi przyjaciele? O tym opowiada serial "Truelove".

Bohaterami serialu są siedemdziesięcioletni przyjaciele - Phil (Lindsay Duncan), Ken (Clarke Peters) oraz Tom (Karl Johnson), którzy spotykają się na pogrzebie swojego starego znajomego, Dennisa. Po ceremonii grupa wspomina zmarłego, zauważając, że zżerający go od środka rak zniszczył jego ostatnie chwile życia. Wniosek ten, już po kilku głębszych, przeradza się w pakt: jeśli któryś z grupy byłby poważnie chory, pozostali pomogą mu popełnić samobójstwo, aby godnie odszedł z tego świata.
Kilka miesięcy później Phil otrzymuje wiadomość z napisem "Truelove", czyli kodem wymyślonym przez Toma. Okazuje się wówczas, że Tomowi została postawiona diagnoza nieuleczalnego raka, dlatego też postanawia wcielić w życie zawarty z przyjaciółmi pakt. Chociaż zarówno Phil, jak i Ken początkowo odmawiają zrealizowania tego szalonego pomysłu, po nieudanej samobójczej próbie Toma bohaterowie zaczynają coraz bardziej przekonywać się do tego pomysłu.
Truelove: opinia o serialu BBC
Brytyjskie produkcje mają to do siebie, że w sposób błyskotliwy i intrygujący poruszają pewne problemy, nad którymi nie do końca się na co dzień zastanawiamy. Oczywistym jest to, że chcemy żyć jak najdłużej z naszą rodziną, przyjaciółmi i ukochanymi, ale co, jeśli to życie wcale nie będzie wyglądało jak w filmach? Co, jeśli tak naprawdę nie będzie nam dane zestarzeć się w otoczeniu bliskich? Co, jeżeli nie będziemy nawet w stanie rozpoznać ich twarzy, spoglądając na nich ze szpitalnego łóżka? O tych trudnych chwilach myślą bohaterowie "Truelove", którzy postanawiają nie dopuścić do tego, by ich ostatnie dni wyglądały właśnie tak.
To też historia o tym, że życie wcale nie kończy się po przekroczeniu konkretnej bariery wiekowej. Mam tu na myśli szczególnie Phil i Kena, którzy, mimo upływu lat, najwyraźniej wciąż coś do siebie czują. Choć ich życiowe ścieżki poszły w inne strony, to czuć miedzy nimi piękną chemię i szczere uczucie. Patrząc na to, jakimi są ludźmi, można odnieść wrażenie, że mogliby cieszyć się życiem jeszcze długo - nie myślą wcale o tym, czy w przyszłości będą w stanie poradzić sobie z podstawowymi czynnościami i czy nie będą potrzebować pomocy. Nie godzą się z tym, że w pewnym momencie ich życie zwolniło i nie chcą stracić swojej niezależności.
"Truelove" to wyjątkowa produkcja, która jest wzruszająca, nakłania do refleksji na temat przemijania, ale jednocześnie dzięki elementom thrillera trzyma w napięciu i sprawia, że chce się ją oglądać dalej. Oprócz tych rozrywkowych aspektów można również dopatrzyć się w niej podniesienia ważnych kwestii, takich jak choćby zasadność eutanazji. Czy wszyscy powinni mieć wolność wyboru do podjęcia decyzji o zakończeniu cierpienia? Czy może jednak trzeba żyć z bólem do samego końca?
Nowy serial od BBC to miła i spokojna odmiana dla produkcji, którymi jesteśmy bombardowani przez serwisy streamingowe. Błyskotliwa, wzruszająca i trzymająca w napięciu produkcja skłania do tego, aby w nawale nowości choć na chwilę się zatrzymać i pomyśleć o tym, w jakim momencie życia się znaleźliśmy. Może warto zaakceptować ten stan rzeczy? A może warto pokusić się o zmiany, które mogą polepszyć jakość naszej egzystencji? "Truelove" to świetny pretekst, aby odetchnąć. Ja jestem tym serialem pozytywnie zaskoczona.
O serialach czytaj w Spider's Web:
- Daredevil: Odrodzenie - czy jest scena po napisach? Zaskakująca decyzja
- 3. sezon I tak po prostu… tuż-tuż. Kiedy premiera? Jest data
- Max zablokował komentarze pod wpisem o obsadzie Harry'ego Pottera. Widzowie znaleźli inny sposób
- Diabeł z Hell's Kitchen jak Batman. Czego spodziewać się po 2. sezonie Daredevil: Odrodzenie?
- Mogłem stać się ofiarą tego seryjnego mordercy z serialu Netfliksa, bo prawie zabił mnie nudą