REKLAMA

Widziałem już nowe Ucho Prezesa Premium, no bo kto bogatemu zabroni

Najnowszy odcinek Ucha Prezesa dostępny jest tylko w ShowMax i w najbliższym czasie (a może nawet nigdy) nie pojawi się na YouTube. Ale ja już go widziałem, bo kto bogatemu zabroni, zwłaszcza, że przecież tę prestiżową subskrypcję podarowała mi redaktor prowadząca serwisu Rozrywka. 

ucho prezesa tylko w showmax
REKLAMA
REKLAMA

Ostatnie dwa odcinki pierwszego sezonu Ucha Prezesa będą dostępne w ShowMax, za który trzeba uiścić miesięczny abonament lub... skorzystać z darmowego okresu testowego, jeśli jeszcze tego nie zrobiliśmy. Takie rozwiązanie podpowiada nawet oficjalny fanpage Ucha Prezesa, co jest w sumie trochę zabawne, że podrzucają takie "CebulaDeals", ale to już nie mnie oceniać.

W najnowszym odcinku naszego ulubionego, satyryczno-politycznego show, które w odróżnieniu od "Na Wiejskiej" jest całkiem niezłe, pod znakiem zapytania staje postać Mariusza Błaszczaka i jego lojalności. W gabinecie prezesa pojawiają się świetnie zagrany Mariusz Kamiński (ten od służb, nie ten od latania Oplem Corsą do Madrytu) oraz niezwykle podobny do oryginału Sławomir Cenckiewicz z IPN-u.

Ucho Prezesa tylko w Showmax

Okazuje się, że kartoteka Mariusza Błaszczaka nie jest tak krystalicznie czysta, jak mogłoby się wydawać i to dla prezesa Kaczyńskiego stanowi spory problem. Oczywiście odcinek ma ilustrować nawet wewnętrzną podejrzliwość i tendencje autodestrukcyjne tego środowiska, ale tym razem twórcy serialu trochę przeszarżowali. Przecież w PiS jest masa ludzi z PZPR, zaś PRL-owski prokurator, na dźwięk którego nazwiska wielu osobom na południu Polski wciąż jeżą się włosy (ze względu na dawne krzywdy) zniszczył nasz Trybunał Konstytucyjny stając się wręcz gwiazdą tzw. "prawicy".

Wygląda więc na to, że profetyczne zdolności Roberta Górskiego, który przewidział m.in. niemal otwartą wojnę PiS z Antonim Macierewiczem, się wyczerpały.

REKLAMA

Chociaż oczywiście byłoby to niezwykle zabawne, gdyby nagle pojawiły się jakieś wątpliwości w stosunku do Mariusza Błaszczaka. Wtedy poleciłbym zbadać serial naukowcom. Albo nawet egzorcystom, bo wtedy znaczyłoby to, że ktoś tam ewidentnie sprzedał duszę diabłu.

Poziom odcinka oceniam natomiast raczej umiarkowanie dobrze. Niewątpliwie serial miał swój szczytowy moment przy okazji odcinków z Beatą Szydło, Angelą Merkel czy opozycją, ale youtube'owy finał z imieninami był już raczej chaotyczny, moim zdaniem uciekanie w absurd i te oniryczne wizje to nie był dobry kierunek. Piętnasty odcinek na łamach serwisu ShowMax utrzymany jest w podobnym klimacie i obawiam się, że szesnasty - będący jego oczywistą kontynuacją ("ciąg dalszy nastąpi") będzie się prezentował w podobny sposób.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA