Mężczyznę poznasz po tym, jak kończy. Uwe Boll mówi „fuck you”, bo nie uzbierał pieniędzy na film
Crowdfunding to obosieczny miecz. Platformy pokroju Indiegogo, Polak Potrafi czy Kickstarter pozwalają na rozkręcenie niesamowitych inwestycji i zrealizowanie kapitalnych pomysłów. Z drugiej strony, nieudane oddolnie finansowane kampanie mogą fatalnie wpłynąć na wizerunek projektu. Bądź jego twórcy.
Jeżeli jesteś graczem, ewentualnie miłośnikiem filmów klasy B, C, D i tak dalej, na pewno znasz Uwe Bolla. Niemiecki lekarz – reżyser swojego czasu zniszczył wiele marek ze świata gier, zamieniając je w fatalne filmy. „Bloodrayne”, „Far Cry”, „House of the Dead” czy „Alone in the Dark” to wszystko produkcje znacznie poniżej jakichkolwiek oczekiwań. Nie wiedzieliście, że takie filmy w ogóle istnieją? Plus dla was.
Po serii fatalnych produkcji Uwe Boll odkrył zalety crowdfundingu.
Gdy skończyły się oszczędności reżysera, a sponsorzy odwrócili się od niego plecami, Uwe dwukrotnie postanowił sięgnąć po pieniądze internautów. Najpierw, aby nakręcić kontynuację wcale-nie-tak-tragicznego „Postala”. „Postal 2” pojawił się na Kickstrterze. Na jego wyprodukowanie reżyser potrzebował pół miliona dolarów. Zebrał zaledwie trzydzieści tysięcy.
Niezrażony reżyser zaatakował po raz drugi, tym razem na Indiegogo. Tym razem Boll wyciągnął rękę po „zaledwie” sto tysięcy dolarów. Za tyle chciał ofiarować światu potwora o nazwie „Rampage 3: No Mercy”. Ostatecznie znienawidzony twórca zebrał… nieco ponad 6 tysięcy amerykańskich zielonych. Napisać, że jego kampania skończyła się niepowodzeniem, to jak napisać, że „Mroczne Widmo” było lekkim rozczarowaniem.
Uwe Boll nie pozostaje dłużny wszystkim, którzy nie wsparli jego projektu. Z tej okazji nakręcił materiał filmowy.
Film o wymownym tytule „Fuck you all” możecie zobaczyć w serwisie YouTube. Czego możemy się w nim dowiedzieć? Przede wszystkim tego, że:
- „Rampage 3” było bardzo ważnym filmem i to nasza strata, że nie powstanie. Szkoda tylko, że nigdy wcześniej nie słyszałem o tym dziele, tak samo jak nie słyszałem o dwóch pozostałych częściach. O ile te w ogóle powstały.
- Wszyscy mamy się pieprzyc. To i tak ta bardziej delikatna wersja sformułowania użytego przez Uwe Bolla. Jestesmy idiotami, ponieważ wspieramy projekty, które nas interesują, a nie jego filmy. Cóż, nasza strata.
- Uwe Boll i bez crowdfundingu ma dosyć pieniędzy, aby do śmierci grać w golfa. Dobra wiadomość, nigdy nikomu nie życzę źle. Ponadto uprawiając sport Uwe nie może jednocześnie kręcić filmów. Wilk syty i owca cała.
- Istnieje szansa, że Uwe Boll nie nakręci już żadnego filmu.
Obrażanie się na anonimowych ludzi, którzy nie chcą dać swoich prawdziwych, zarobionych pieniędzy na realizację filmów Bolla, to zawsze jakiś sposób na odreagowanie. Jak to mówią, mężczyznę można poznać nie po tym jak zaczyna, ale jak kończy. Myślę, że to najlepszy komentarz do tej sprawy.