REKLAMA

Dla kogo jest "Velma"? Na pewno nie dla fanów "Scooby-Doo"

Pamiętacie czwórkę nastolatków podróżujących Wehikułem Tajemnic, którzy w różnych okolicznościach demaskowali złoczyńców przebranych za potwory? Tego w "Velmie" od HBO Max nie zobaczycie.

serial velma opinia
REKLAMA

Scooby-Doo to oryginalnie animowana seria dla dzieci, która została stworzona w 1969 roku przez Joe Ruby’ego i Kena Spearsa pod szyldem studia Hanna-Barbera. Głównymi bohaterami kreskówki są Fred, Daphne, Velma, Kudłaty i pies Scooby-Doo, którzy tworzą Tajemniczą Spółkę. Od początku lat siedemdziesiątych, gdy zaczęła się historia tej marki, pojawiały się coraz to nowsze, odświeżone formaty – seriale, filmy fabularne, a także czasopisma, książki i gry komputerowe, które cieszyły się ogromną popularnością.

REKLAMA

Sama w dzieciństwie byłam fanką Scooby-Doo. Pamiętam zgrywane na płyty szczególnie te odcinki ze wczesnych lat dwutysięcznych, gazetki kupowane co tydzień w pobliskim kiosku, a trzeba było mieć każdy numer, żeby zebrać naklejki do mapy świata. Dlatego stwierdziłam, że obejrzenie "Velmy" będzie przyjemną podróżą do czasów dzieciństwa we współczesnej wersji. I nowa odsłona owszem – była jak najbardziej unowocześniona, jednak już w pierwszych sekundach trwania odcinka wiedziałam, że to nie będzie niestety wielki powrót do dzieciństwa. No właśnie, ale czy na pewno "niestety"?

Nowa, feministyczna perspektywa

Gdyby bohaterem był facet, dalej byłoby o tym, jak jakiś przystojniak mierzy się z ciężarem zyskanej mocy. Natomiast historie dziewczyn skupiają się na tym, dlaczego jakaś laska ześwirowała. By uniknąć tych pułapek, postanowiłam przedstawić mrożącą krew w żyłach opowieść o tym, jak powstała nasza Tajemnicza Spółka. To była moja zasługa, a nie Freda z jego seksbryką

- zaczyna historię Velma.

To wystarczy, żeby pokazać, jaki kierunek obrał serial. Zaczyna się intrygująco i zachęcająco – w końcu zobaczymy perspektywę Velmy, która zazwyczaj ze swoją umiejętnością dedukcyjnego myślenia i rozległą wiedzą stała w cieniu Freda, mózgu całej operacji, atrakcyjnej i sympatycznej Daphne oraz zabawnego Kudłatego i Scooby’ego.

HBO Max - zwiastun serialu "Velma"

Tajemnicza Spółka w nowym wydaniu

Pozostała trójka głównych bohaterów, czyli Fred, Daphne i Kudłaty zostali uwspółcześnieni nie tylko przez pryzmat animacji, ale również wyglądu i cech charakteru. Okazuje się, że Fred jest tylko bogatym, zapatrzonym w siebie dzieciakiem, Daphne to typowa "popularna" amerykańska nastolatka, a Kudłaty tkwi z Velmą we friendzonie.

Kolejny coming out Velmy

W filmie pełnometrażowym "Scooby-Doo! Cukierek albo psikus" z 2022 roku pierwszy raz potwierdziły się spekulacje widzów, że Velma jest lesbijką.

Fragment filmu "Scooby-Doo! Cukierek albo psikus"

Jak twierdzi producent Tony Cervone, już lata wcześniej było to dla nich jasne, jednak nigdy nie mieli możliwości, aby oficjalnie pokazać to na ekranie. A to potwierdzałoby, dlaczego na przestrzeni wszystkich formatów Velma nie czuła pewnie, randkując z Kudłatym. Serial HBO Max nie pozostawia z kolei żadnych wątpliwości – okazuje się, że to Daphne jest obiektem westchnień Velmy.

Tymczasem "Velma" stawia pytanie: dla kogo właściwie jest ten serial?

Jak widać – już w pierwszych dwóch odcinkach pojawiło się mnóstwo nowych elementów, które z materiałem źródłowym mają wspólne jedynie imiona bohaterów. I to zresztą nie wszystkich, bo jak na razie w żadnym z dwóch odcinków nie pojawiła się nawet wzmianka o Scoobym-Doo. I można spekulować, że (na ten moment) brak przyjemniackiego, gadającego pieska potwierdza, że to nie jest format dla najmłodszych i żadne sentymentalne powroty do dzieciństwa nie wchodzą w grę. Sam wątek zaginionej matki Velmy może sugerować, że animacja podchodzi raczej pod gatunek teen horror series, aniżeli coś, co byłoby do serii sprzed lat.

Czy to będzie najgorsza premiera HBO Max w tym roku?

REKLAMA

Sądząc po opiniach, które obiegły internet, jest to całkiem możliwe, bo przeważają te negatywne. Widzowie i widzki zarzucają serialowi brak spójności i jeden wielki bałagan (taki "Riverdale", tyle że w uniwersum Scooby-Doo). Pojawiły się również zarzuty dotyczące tego, że kreskówka nie ma nic wspólnego z materiałem źródłowym i zasłania się jedynie marką, jaką jest Scooby-Doo sam w sobie. Skrytykowane zostały również dialogi, które są zwyczajnie nieśmieszne, oraz poprowadzenie fabuły, bo na ten moment pozostawiony w drugim odcinku cliffhanger wcale nie zachęca do tego, aby obejrzeć kolejny.

Nie jestem pewna, czy jeśli jesteście fanami i fankami serii o Scoobym-Doo, będziecie się na tym serialu dobrze bawić. Po prostu najpierw zastanówcie się, czego od tej produkcji oczekujecie – jeżeli w końcu zobaczenia Velmy jako mocnej babki w zupełnie nowym wydaniu, która wie, czego chce od życia, to totalnie ten serial jest dla was. Natomiast jeśli spodziewacie się nowej wersji kultowej kreskówki sprzed lat, to dajcie sobie spokój.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA