REKLAMA

W Marvel są bezwzględni. Po Fantastycznej Czwórce i Spider-Manie czas na sabotaż X-Menów

Nie jest żadną tajemnicą, że Marvel Studios robi bardzo wiele, aby osiągnąć dalekosiężne cele. Najlepszym przykładem jest pozyskanie Spider-Mana na potrzeby własnych filmów, co jeszcze niedawno wydawało się niemożliwe. Osoby odpowiedzialne za MCU to panowie życia i śmierci super-bohaterów, którzy nie wahają się pozbywać własnych herosów za cenę całkowitej dominacji w świecie kina. Teraz powód do niepokoju ma przede wszystkim 20th Century Fox i ich X-Meni.

W Marvel są bezwzględni. Po Fantastycznej Czwórce i Spider-Manie czas na sabotaż X-Menów
REKLAMA
REKLAMA

Jakiś czas temu pisałem, że Marvel postanowił pożegnać się z komiksami o Fantastycznej Czwórce. Gigant nie posiada praw ekranizacji filmów o grupie super-bohaterów, które aktualnie należą do wytwórni 20th Century Fox. Dziwnym trafem zaprzestanie wydawania komiksów zbiegło się w czasie z pierwszymi informacjami o nadchodzącym filmie z tytułową Czwórką, który nie tak dawno temu doczekał się pierwszego zwiastuna.

Wierzycie w przypadki? Ja na pewno nie, zwłaszcza w przynoszącym olbrzymie pieniądze przemyśle filmowym. Marvel robi co może, aby odciągać uwagę od filmów konkurencyjnych wytwórni, koncentrując na sobie całą uwagę fanów komików, seriali i kinowych produkcji. Co więcej, z finansowym zapleczem Disney’a medialnemu gigantowi doskonale to wychodzi.

Przykłady na tego typu nieczyste działania można mnożyć. Weźmy X-Menów.

Fikcyjni mutanci obdarzeni nadprzyrodzonymi zdolnościami to chyba jedyna grupa super-bohaterów, która jest jeszcze w stanie zagrozić Marvelowi i ich Avengersom. Nic więc dziwnego, że dwoją się i troją, aby umniejszyć rolę X-Menów w komiksowym uniwersum. Przecież zaledwie kilka miesięcy temu Marvel pożegnał się z ilustrowanym Wolverinem – najbardziej popularnym i lubianym mutantem, jakiego znają fani komiksów. Logan wyzionął ducha, natomiast wcześniej to samo spotkało ilustrowanego Profesora X. Popularny Cyklop z bohatera zamienił się w irytującego, egocentrycznego lidera.

inguman

Działania za pomocą kart komiksów są dopiero początkiem. X-Meni to przede wszystkim udane filmy, z bardzo dobrą „Pierwszą Klasą” na czele. W przeciwieństwie do Spider-Mana wielkoekranowi mutanci świetnie radzą sobie w filmowym środowisku, z kolei widzowie już nie mogą się doczekać nadchodzącego „X-Men: Apocalypse”. Marvel doskonale rozumie, że w tym przypadku sprawy nie rozegra tak jak z Sony Pictures i ich Człowiekiem-Pająkiem. Skoro więc nie można (przynajmniej na razie) wchłonąć mutantów, trzeba wychodować własnych. Co dzieje się na naszych oczach.

Nadchodzące „Inhumans” ma być mocną odpowiedzią na „X-Menów”. Odpowiedzią, która już teraz pojawia się w Marvel Cinematic Universe.

Jeżeli jesteście na bieżąco z serialem „Agenci TARCZY”, ostatni odcinek przed zimową przerwą mógł być dla was sporym zaskoczeniem. Za sprawą telewizyjnej produkcji Marvel po raz pierwszy otarł się o tematykę Inhumans, czyli jednostek o wyjątkowych, nadprzyrodzonych zdolnościach, które tworzą stosunkowo zamkniętą społeczność. Czy to nie brzmi jak typowy opis mutantów, z których wywodzą się X-Meni? Chociaż na kartach komiksów są to dwie zupełnie inne gruby herosów, nic nie stoi na przeszkodzie, aby Marvel próbował zamienić mutantów właśnie na Inhumans. Byłoby to bezpośrednie nawiązanie rywalizacji z kinowymi X-Menami.

marvel inhumans

Pierwsze kroki zostały już poczynione. Kinowy film Inhumans został zapowiedziany na 2019 rok. Stosunkowo odległy termin. Nie jest jednak wykluczone, że jednostki o nadprzyrodzonych zdolnościach poznamy o wiele, wiele wcześniej. Najprawdopodobniej jedną z nich jest właśnie główna bohaterka „Agentów TARCZY” –Sky. W ostatnim odcinku przed zimową przerwą odkrywamy jej prawdziwą tożsamość. Jako Daisy „Quake” Johnson protagonistka zdobywa zupełnie nowe, sejsmiczne moce. Możemy je zobaczyć na najnowszym zwiastunie promującym serial po zimowej przerwie.

To niesamowite, jak bardzo spójne jest środowisko Marvel Cinematic Universe.

REKLAMA

Chociaż nie jestem fanem przeciętnych „Agentów TARCZY”, nie sposób odmówić producentom doskonałej strategii. Na cztery lata przed premierą „Inhumans” Marvel zaczyna budować podwaliny pod kolejną serię, która jest niczym innym jak ostrzem wymierzonym prosto w X-Menów. Do tego czasu Spider-Man będzie już stałym członkiem MCU, z kolei chyba nikt nie czuje potrzeby, aby wprowadzać do tego uniwersum Fantastycznej Czwórki. Wszystko idzie dokładnie tak, jak chce tego Kevin Faige – człowiek odpowiedzialny za spójny, kinowy i telewizyjny świat komiksowych bohaterów. Coś niesamowitego.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA