Kto jest tym dobrym, a kto tym złym w „Watasze”? Serial HBO trzyma poziom – dziś premiera 3. odcinka nowego sezonu
W serwisie HBO GO zadebiutował trzeci już odcinek nowego sezonu serialu „Wataha”. Z kolejną odsłoną niewiele się zmienia – serial nadal trzyma widza w wielkim napięciu.
OCENA
„Serial HBO zasłużył na wszystkie pochwały, jakie na niego spływają. Nie zmienia to jednak faktu, że trochę czuć tutaj zużycie materiału” – pisał po obejrzeniu 2. odcinka Konrad Chwast. 3. sezon „Watahy” być może korzysta ze znanych już schematów. Nie zmienia to jednak faktu, że to serial nadal piekielnie wciągający i po prostu dobry. A trzeci odcinek to jak na razie najlepszy epizod tej serii.
W drugim odcinku scenarzyści „Watahy” zasygnalizowali nam, że intryga w nowym sezonie sięga o wiele dalej w przeszłość, niż mogliśmy na początku przypuszczać.
Powraca wątek Halmana, wspomniana zostaje także Ewa Wityńska. Wiktor Rebrow (Leszek Lichota) nie był nigdy dobry w zostawianiu przeszłości za sobą. Podejrzewam, że wydarzenia w kolejnych odcinkach jeszcze bardziej mu to uniemożliwią.
W 3. odcinku zmienia się nieco dynamika relacji Rebrowa z prokuratorką Igą Dobosz (Aleksandra Popławska). Kobieta próbuje bronić ważnego elementu większej sprawy, co z kolei nie jest po myśli Rebrowa. Dodatkowo decyzje i działania Rebrowa są coraz częściej kwestionowane przez innych funkcjonariuszy Straży Granicznej. Choć to nie pierwszyzna – samotnie działający, nieprzenikniony Rebrow, który nikomu się nie tłumaczy – motyw ten nadal działa i skutecznie buduje napięcie w serialu.
Oprócz dobrze znanych bohaterów, mamy w nowym sezonie „Watahy” też i takie postaci, które mają coraz większy wkład w główną fabułę. Na tego typu figurę powoli wyrasta grany przez Piotra Żurawskiego Sylwester Wiśniak.
W 3. serii mężczyzna pracuje dla Barkovej (Evgeniya Akhremenko). Jednak im dalej w bieszczadzki las, tym bardziej widać, jak niejednoznaczna jest to postać. Zapewne to Wiśniak odegra ważną rolę w dalszej intrydze. Zaraz obok pułkownika Kuczera (Borys Szyc), który coraz bardziej miesza Rebrowowi szyki. Wprowadzenie w nowym sezonie postaci wojskowego urzędasa, który zupełnie nie zgadza się ze sposobami pracy pograniczników i nawet nie próbuje ich rozumieć, było świetnym posunięciem. Kuczer może być hamulcem, który jeszcze nie raz pokrzyżuje plany Rebrowa. Mimo że w teorii panowie grają w jednej drużynie. A może jednak nie?
Motyw konieczności opowiedzenia się za jedną ze stron to kolejny element, który w scenariuszu „Watahy” pojawiał się już wcześniej. I ponownie sprawdza się doskonale – z każdym następnym dotychczasowym odcinkiem 3. sezonu pojawiają się kolejne wątpliwości odnośnie tego, kto jest tym dobrym, a kto wręcz przeciwnie. Ten konflikt to zresztą jeden z najważniejszych budulców serialu. W nowym sezonie niezmiennie podsycany, nakręca fabułę aż miło. Oby tak było aż do końca serii.