2. sezon Watahy dobiegł końca. Nowa seria, na którą musieliśmy czekać aż trzy lata, okazała się być strzałem w dziesiątkę. Twórcy mają wiele powodów do radości - widzowie dopisali, a krytyka jest zachwycona. Powstaje zatem pytanie - co z kontynuacją serialu?
W tekście znajdują się spoilery z 1. i 2. sezonu Watahy.
Choć żadne oficjalne informacje na ten temat się nie pojawiły, jedno jest pewne - potencjał do stworzenia 3. serii Watahy jest spory. Po pierwsze, naturalnym wydaje się skorzystanie z zainteresowania widzów i pozytywnych opinii. Publika chce więcej Rebrowa i Dobosz, i nie ma się im co dziwić. Fabuła 2. sezonu jest ciekawsza, lepiej skonstruowana niż debiutanckiej serii. Jest też zdecydowanie bardziej aktualna i właśnie ta aktualność jest jednym z powodów, dla którego Wataha cieszy się taką popularnością.
To chyba najlepszy polski serial, jaki powstał w tym roku. I zdecydowanie dobra produkcja, nie tylko jak na Polskę.
Po drugie, zakończenie nowego sezonu, choć jest - na szczęście - o wiele bardziej zwarte i konkretne niż w przypadku "jedynki", nie rozwiązuje wszystkich problemów. Twórcy, myślę, bardzo świadomie zostawili sobie furtkę. Daje im ona możliwość płynnej kontynuacji Watahy. A jeśli nic nowego w temacie się nie wydarzy, pewien brak odpowiedzi na niektóre pytania też nie popsuje odbioru całości. Pozwala widzom snuć swoje domysły. A to przecież też nie jest złe. W końcu nie wszystko musi być takie dosłowne.
Nie obraziłabym się jednak, gdybyśmy za rok wrócili w Bieszczady, nawet na dłużej.
Jest o czym opowiadać. Najciekawszym wątkiem wydaje się sytuacja Wiktora Rebrowa. Mężczyzna, oskarżony w 1. sezonie o śmierć swoich współpracowników i zdradę, był ścigany całą 2. serię przez służby, choć oczywiście miał swoich sojuszników. Jego bohaterstwo zostaje jednak docenione. Rebrow zostaje oczyszczony z zarzutów i może podjąć na nowo pracę w Straży Granicznej. Czy zdecyduje się na ten ruch?
Finałowa scena ostatniego odcinka Watahy 2 nie daje na to jasnej odpowiedzi.
Rebrow czuje się zdystansowany i osamotniony. Z jednej strony wydarzyło się zbyt wiele, by mężczyzna mógł tak po prostu wrócić do dawnego życia. Z drugiej jednak strony to jedyne życie, poza okresem w którym żył jako wyjęty spod prawa, jakie zna. Czym miałby się zająć? I czy, jeśli twórcy nie chcieliby zmieniać miejsca akcji, możliwe jest, by nie wrócił do tytułowej watahy? Choć być może mógłby prowadzić gospodarstwo agroturystyczne, znając to miejsce jak własną kieszeń, przyznacie, że jest to wizja zdecydowanie mniej ekscytująca, niż rozwiązywanie z nim kolejnych zagadek i odkrywanie problemów Straży Granicznej.
Wizja próby powrotu i ponownego zaufania swoim kolegom z pracy wydaje się ciekawa. Wówczas 3. sezon Watahy mógłby się bardziej skupić na psychologizacji głównego bohatera, czego świetnym przykładem jest postać Igi Dobosz w 2. serii.
Niejasna pozostaje także relacja Rebrowa z Alsu. Czy ich namiętna noc była tylko jednorazowym wyskokiem? W finałe Watahy 2 widzimy, że Ukrainka spotyka się ze swoim mężem, z którym najprawdopodobniej wyjeżdża z Polski. Czy kobieta zechce wrócić do Rebrowa? I czy on chciałby być dla niej kimś więcej niż tylko przypadkowym mężczyzną, który uratował życie jej i jej synowi?
Wątek Igi Dobosz też pozostaje niedomknięty. Co stanie się z panią prokurator?
Sprawa z 1. sezonu była jej porażką. Dobosz nie sprawdziła się na swoim stanowisku, intuicja ją zawiodła. Najnowsza seria Watahy pozwala się jej zrehabilitować. Ale i tu nie wszystko idzie po myśli bohaterki. Bo choć nowa sprawa, łącząca się z przeszłością, jest jej sukcesem zawodowym, prywatne życie Dobosz legło w gruzach. Poza tym ta wygrana i znalezienie sprawcy okupione są ogromnymi stratami. Pani prokurator jest załamana - okazało się, że nie mogła ufać najbliższym sobie ludziom, swojemu szefowi, który krył Halmana, i samemu Halmanowi, który ją uwiódł. A do tego jeszcze sytuacja z jej matką...
Bardzo podobało mi się, że Wataha 2 poświęciła tak dużo czasu Idze Dobosz i wydaje mi się to dobrym kierunkiem, w którym powinna zmierzać również potencjalna nowa seria. Dobosz jest skomplikowana, fascynująca. To kobieta, pozornie zimna, która boi się zaufać. Na pewno nie poznaliśmy jej wszystkich sekretów i bolączek w ostatnim sezonie i mam nadzieję, że będzie na to jeszcze czas.
Pozostaje jeszcze kwestia - jaką nową sprawę moglibyśmy poznać w 3. sezonie Watahy?
Tutaj trudno mi dywagować, ale wiem jedno - pomysłów na pewno nie zabraknie. Podczas mojej wizyty na planie Watahy 2 twórcy serialu opowiadali o tym, jak powstawała ta produkcja. Historie, które widzieliśmy na ekranie, inspirowane są prawdziwymi wydarzeniami. Ale w głowach reżyserów i producenta oraz na ustach lokalnej społeczności pozostało jeszcze wiele opowieści. Te mogłyby ujrzeć światło dzienne w nowych odcinkach. A zresztą życie wciąż pisze nowe scenariusze. Na brak tematów w tym fascynującym i jednak trochę niebezpiecznym miejscu na pewno nie można narzekać.