REKLAMA

Henry Cavill męczył showrunerkę, Anya Chalotra jadła jabłka, a Freya Allan dostała dwie role. Szczegóły castingów do „Wiedźmina”

Henry Cavill nie ukrywał swoich ciepłych uczuć w stosunku do „Wiedźmina” na długo, zanim został oficjalnie ogłoszony jako nowy Geralt z Rivii. Brytyjski aktor opowiedział niedawno o tym, w jaki sposób uzyskał swoją rolę i przygotowywał się do zagrania Białego Wilka. Okazało się, że dużo problemów sprawiły mu... soczewki kontaktowe.

wiedźmin henry cavill
REKLAMA
REKLAMA

Lipiec był doskonałym miesiącem dla fanów „Wiedźmina”. Przede wszystkim dlatego, że tegoroczny San Diego Comic-Con przyniósł mnóstwo informacji na temat zbliżającej się wielkimi krokami produkcji platformy Netflix. Największe poruszenie wywołał oczywiście pierwszy trailer serialu, który skupił się na postaciach Geralta, Yennefer i Ciri (granych odpowiednio przez Henry'ego Cavilla, Anyę Chalotrę i Freyę Allan).

Na imprezie nie zabrakło też jednak możliwości posłuchania, co twórcy i aktorzy mają do powiedzenia na temat „Wiedźmina” i swoich ról. Podczas panelu poświęconego produkcji Cavill zdradził choćby, ile posiada mieczy, a Chalotra opowiedziała o celach swojej postaci. Okazuje się jednak, że to nie koniec interesujących komentarzy gwiazd serialu.

Henry Cavill przyznał, że zamęczał showrunnerkę Lauren S. Hissrich o angaż i ostatecznie pokazał 207 konkurentów.

Trójka najważniejszych aktorów 1. sezonu „Wiedźmina” spotkała się z dziennikarką Etertainment Tonight i opowiedziała kilka szczegółów na temat powstawania produkcji. Również o rzeczach, które sprawiły im problemy. Okazało się, że stworzenie wiarygodnego wizerunku Geralta było dosyć kłopotliwe. Musiał on pasować do opisu z książki (który nie zawiera wcale tak wielu szczegółów) i pasować do aktora. Dlatego prace nad włosami zajęły dosyć dużo czasu, podobnie jak odpowiednia bladość cery, a długotrwałe noszenie soczewek kontaktowych bywało dosyć bolesne dla Cavilla.

Zanim jednak twórcy stanęli przed tym wyzwaniem, musieli poradzić sobie ze znacznie ciekawszym z punktu widzenia widzów kłopotem - znalezieniem właściwego Geralta. O czym najlepiej świadczy fakt, że według słów Lauren S. Hissrich początkowo ani ona, ani Netflix nie byli zainteresowaniem zaangażowaniem aktora, który zasłynął rolą Supermana. Brytyjczykowi udało się jednak przekonać ich dzięki olbrzymiemu entuzjazmowi dla sagi Sapkowskiego:

Kiedy usłyszałem, że będą robić „Wiedźmina”, poczułem olbrzymią ekscytację. Długo męczyłem moich agentów, żeby umówili nam spotkanie. W końcu usłyszałem od nich, że Netflix ma już showrunnerkę, ale jeszcze nie rozpoczął castingów. Ale cały czas naciskaliśmy i w końcu udało się załatwić spotkanie z Lauren. Mieliśmy doskonałą rozmowę o serialu i mojej pasji dla tego projektu. Cztery miesiące później pojawiłem się na castingu, który był dla mnie nerwowym, ale przyjemnym doświadczeniem. Dla Netfliksa to był już sam koniec całego procesu, ale poszło dobrze i udało mi się zdobyć rolę.

Nowa wypowiedź Cavilla nie odbiega od tego, co aktor mówił w sierpniu 2018 roku. To właśnie wtedy dał się poznać światu jako fan książek oraz gier CD Projekt RED. Co być może pomogło w przekonaniu Netfliksa, by dał mu szansę. Reakcje przyszłych widzów serialu na to wyznanie były niezwykle pozytywne. Nie wszyscy członkowie obsady „Wiedźmina” są jednak równie wielkimi wielbicielami fantastyki. Anya Chalotra przyznała choćby, że nigdy nie widziała „Gry o tron”, dlatego nie stresuje ją wizja bycia następcami produkcji HBO.

W rozmowie wzięła również udział Lauren Hissrich, która zdradziła, kto jako pierwszy otrzymał swoją rolę.

Okazało się, że to właśnie grająca Yennefer Chalotra jako pierwsza została zaangażowana do obsady. Co ciekawe, aktorka otrzymała do zagrania scenę, podczas której czarodziejka je jabłko. Podczas castingu zjadła ich co najmniej kilka, aż podczas jednej ze scen wypluła wszystko na podłogę.

REKLAMA

Znacznie dłuższy był proces wyboru Ciri, zwłaszcza, że początkowo szukano młodszej aktorki. Freya Allan najpierw dostała znacznie mniejszą rolę, tylko na premierowy epizod, ale twórcy z czasem zmienili zdanie. I spośród dwustu aktorek wybrali właśnie ją.

„Wiedźmin” pojawi się na Netfliksie w ostatnim kwartale 2019 roku. Dokładna data premiery nie jest jeszcze znana.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA