REKLAMA

Powstaną nowe epizody animacji „Wilk i Zając”. Przypominamy najlepsze odcinki

Są ludzie, którzy wychowywali się na Pokemonach, Żółwiach Ninja, Troskliwych Misiach, Kubusiu Puchatku czy My Little Pony. Ale są też i tacy, którzy mieli okazję liznąć animowanej twórczości radzieckich braci z nieodległego wschodu. A teraz młode (a pewnie i stare) pokolenie będzie miało szansę ponownie zawitać do świata waśni „Wilka i Zająca”. Właśnie ogłoszono, że powstają nowe odcinki kultowej animacji.

wilk i zajac bajka
REKLAMA
REKLAMA

Chyba żadna inna kreskówka nie zapuściła w mojej wyobraźni tak mocnych korzeni z dziecięcych latach jak „Wilk i Zając”. Choć oparta była na podobnym schemacie, co chociażby „Tom i Jerry”, to jednak miała w sobie coś swojskiego i egzotycznego zarazem. Nie padało w niej wiele słów, ale jak już się pojawiały, to była to mowa obca, podobna do naszej, ale jednak inna. Podobnie było z muzyką, samym wyborem zwierzaków (nie królik, kotek czy piesek, a zając i wilk, czyli właściwie dwa oblicza Słowian w wersji zwierzęcej). Sprawiało to wrażenie, że jest to animacja niemalże z innego wymiaru - na tle Looney Tunes czy ówczesnych produkcji Disneya. No i będące wizytówką serii „Nu pogodi” było w pewnym momencie jednym z najpopularniejszych wyrażeń w Polsce. Do dziś są pewnie miliony ludzi, którzy nadal je pamiętają.

W miniony weekend, podczas forum kulturalnego w Petersburgu, szefowa studia Sojuzmultfilm, które jest producentem bajki „Wilk i Zając”, zapowiedziała, że powstaną nowe odcinki kultowej animacji.

Wszystko z okazji obchodzonej w bieżącym roku 50. rocznicy powstania animacji. Serial zadebiutował na ekranach odbiorników Związku Radzieckiego na początku 1969 roku. Do tej pory powstało jedynie 19 odcinków „Wilka i Zająca”. Do 1986 roku udało się wyprodukować 16 epizodów pogoni Wilka za Zającem, w latach 90., nakręcono jeszcze dwa dodatkowe, a w 2000 roku powstał, jak dotąd, ostatni odcinek. Wedle zapowiedzi studia Sojuzmultfilm nowa seria ma mieć premierę w 2020 roku i liczyć 26 odcinków.

Głosy postaciom podkładali Klara Rumianowa (Zając) oraz Anatolij Papanow (Wilk). Nie wiadomo jeszcze kto użyczy głosu postaciom w nowych wersjach.

Nowe odcinki „Wilka i zająca” z miejsca odbiły się szerokim echem w Rosji, gdzie największe media i przedstawiciele rządu odniosły się do tych wieści z wielkim optymizmem. Biorąc pod uwagę fakt, że 65 proc. Rosjan wskazało „Wilka i Zająca” jako swoją ulubioną animację, a 80 proc. stwierdza, że widziało wszystkie odcinki, dziwię się, że do tej pory powstało tak mało odcinków i trzeba było czekać kilka dekad na pełnoprawną kontynuację.

Korzystając z okazji, postanowiłem przypomnieć sobie (i wam przy okazji) najlepsze odcinki „Wilka i Zająca”, choć tak naprawdę to wszystkie są równie wspaniałe.

Odcinek 1 - Na plaży

To był pierwszy odcinek „Wilka i Zająca”, jaki pamiętam. Historia, dla niepoznaki, zaczyna się w mieście. Bogu ducha winny Wilk idzie sobie ulicą rozkoszując się dymem papierosowym, aż tu nagle peta gasi mu kropa wody spadająca z góry. Jednak nie z nieba, a konewki przebiegłego Zająca, który podlewał kwiatki. Tym samym Wilk zwrócił na niego uwagę, widząc go raczej jako potrawę na solidny obiad. I tak zaczęła się legendarna swada między tymi dwoma drapieżnikami alfa. Następnie akcja przenosi się na plażę, gdzie Wilk najpierw z pomocą strzelby z harpunem, a następnie pędząc motorówką (w tym także po ulicy!) próbuje dorwać Zająca, nosząc przy tym stylowe różowe spodenki w kwiatki. How metal is that? Tyle wrażeń próżno szukać nie tylko w bajkach z Królikiem Bugsem, ale i w filmach o Bondzie.

Odcinek 8 – Nowy Rok

To chyba najpiękniejszy odcinek „Wilka i Zająca”. Zobaczymy w nim naszych bohaterów spędzających końcówkę roku w kurorcie narciarskim. W tym śpiewających razem radzieckie szlagiery, tańczących na lodzie. A, Wilk oczywiście nie byłby sobą, gdyby nie zachwycił kolejnym znakomitym strojem. Tym razem występuje jako… panienka z blond warkoczykami. Dodam jeszcze, że nosi stylowe kozaczki na obcasie, tak, potwierdzam, różowe. No i jak przystało na gwiazdę kina akcji, na sam koniec ściga zająca na kolejce górskiej w samych spodenkach i bez koszulki będąc na siarczystym mrozie. Cóż za poświęcenie dla sztuki!

Odcinek 14 – W domu techniki

Tym razem przyjdzie nam poznać kolejne fantastyczne auto Wilka, tyleż samo klasyczne co stylowe, jak niemal wszystko co jest z nim powiązane. Jednak największą atrakcją tego odcinka jest bez wątpienia Zając-robot, który staje się w końcu godnym przeciwnikiem dla biednego Wilka, stanowiąc tym samym komentarz dla rozwoju technologii, niepokojów związanych z robotyzacją i stanowiąc wspaniały spin-off dla pierwszego „Terminatora”.

Odcinek 4 – Na stadionie

Ten odcinek był bodajże pierwszą produkcją telewizyjną, która otworzyła dla mnie świat sportu. Także i tutaj Wilka przyjdzie nam podziwiać bez koszulki (serio, wydaje mi się, że wiem, skąd Matthew MacConaughey i Chris Hemsworth czerpali swoje inspiracje w tym względzie). Wilk w pogoni za Zającem dźwiga tu sztangi, ćwiczy zapasy (z małą myszo-pandą warto nadmienić), skacze o tyczce. Udowadnia tym samym, że gdy czegoś pragniemy, jesteśmy w stanie pokonywać granice naszych fizycznych wytrzymałości. Piękne, prawda?

Odcinek 3 – Na ulicy

Tym razem twórcy „Wilka i zająca” zaserwowali nam miksturę „Easy Ridera” oraz „Pojedynku na szosie”. Wilka widzimy w nim na stylowym motocyklu, który podczas jazdy autostradą natyka się na pędzącego na kolarzówce Zająca. Z czasem przesiada się na cysternę, samochód wyścigowy, a na końcu korzystał z walca drogowego. Takich akcji nie widzieliście nawet w „Szybkich i wściekłych”. Wilka zobaczymy tu znowu bez koszulki. Na początku w czarnych spodniach, a później znowu w stylowych różowych gatkach.

Odcinek 7 – Rejs statkiem

REKLAMA

Ten odcinek uwielbiam głównie dlatego, że dowodzi on, jak wielką ikoną stylu był w swoich czasach Wilk. Tym razem przyjdzie nam podziwiać go w kultowym marynarskim stroju, który do dzisiaj kojarzy mi się z jego szlachetnym licem.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA