Miało być bez cenzury, a wyszło jak zwykle. Polski Facebook zbanował Gonciarza za „pornografię”. Bo wrzucił klip do „My Słowianie” Donatana
W styczniu w polskim internecie zadebiutował portal mający być alternatywą dla Facebooka i Twittera i miejscem wolnym od cenzury. O tym, że szlachetna idea Wolnych Słowian ma niewiele wspólnego z faktami, dotkliwie przekonał się Krzysztof Gonciarz. Konto youtubera zbanowano za „pornografię”, bo opublikował na portalu teledysk do piosenki My Słowianie.
11 stycznia 2021 r. w sieci zadebiutował nowy polski portal wolnislowianie.pl. Medium społecznościowe założone przez podkarpackie Stowarzyszenie „Królestwo Wolnych Słowian” w zamierzeniu twórców ma być alternatywą dla Twittera i Facebooka, gdzie w przeciwieństwie do tych mainstreamowych portali, ma nie być cenzury (temat stał się głośny m.in. za sprawą niedawnych banów dla Donalda Trumpa w obu serwisach).
Gonciarz i Wolni Słowianie
Nowe miejsce w sieci postanowił przetestować Krzysztof Gonciarz, który pochwalił się na Facebooku kontem na portalu:
Wydarzyła się niesłychana rzecz - fakt ze założyłem konto na platformie "wolnisłowianie" rzucił w kręgach patriotycznych cień podejrzenia, że ten serwis może być szemrany ( ͡o ͜ʖ ͡o)
— komentował youtuber.
- Czytaj też: Nie ma alternatywy dla Facebooka
Jego zadowolenie nie trwało jednak zbyt długo — Wolni Słowianie zablokowali profil youtubera. Dziś już wiemy dlaczego.
Ban za słowiańską „pornografię”
„Monopol cyberkorporacji, granice wolności słowa, kto jest policją policji - tymi pytaniami zyje dziś Polska. Tak, dostałem bana na portalu wolnislowianie.pl” — napisał Gonciarz na Facebooku tuż po tym, jak otrzymał bana.
Youtuber wrzucił na portal swoje zdjęcie i podlinkował klip do znanej piosenki Donatana My Słowianie. Nie rozumiejąc, dlaczego wpis spotkał się z tak zdecydowaną reakcją administratorów, zwrócił się z zapytaniem o powody usunięcia konta:
Przecudowne jest to ze w pierwszy dzień istnienia platformy udało się ośmieszyć jej założenia. Nawet nie miałem takiego zamiaru, dosłownie zapostowalem tam swoje zdjęcie z podpisem "pozdrawiam" oraz linka do "my, slowianie" xD
Odpowiedź serwisu wolnislowianie.pl okazała się równie zaskakująca, co sama decyzja o zbanowaniu youtubera:
Jesteś sobie wolnisłowianie.pl, usuwasz konto Gonciarza bez powodu. Media to podchwytują, bo w sumie zabawne podłożenie się, w kontekście Trumpa oraz komunikacji platformy, której dogmatem miała być wolność i brak cenzury. Pojawiają się pytania.
Możesz:
Zignorować sytuację i przeczekać (po dwóch dniach byłby spokój)
Wystosować oświadczenie, że moje działania były prowokacyjne i złośliwe (trochę samozaoranko, ale na pewno większość ich środowiska by przyklasnęła, że dobrze zrobili)
Zwalić winę na błąd techniczny, przeoczenie, zbanowanie mnie przy okazji czyszczenia platformy z trollkont (sam bym to wytłumaczenie zaakceptował, bo to się mogło wydarzyć)
Nie, postanowili napisać, że zbanowali mnie, ponieważ wrzucałem tam pornografię i mają na to dowody xDD
— napisał Gonciarz.
„Twarde męskie porno” zamiast „muzyczki”
Dziś Krzysztof Gonciarz opublikował kolejny komentarz ze strony serwisu Wolni Słowianie, w którym administracja podtrzymuje, że youtuber miał wrzucić na portal „twarde męskie porno”. Dla przypomnienia — klip do piosenki Donatana i Cleo (reprezentującej zresztą swego czasu Polskę na Eurowizji) wygląda tak: