„Nie uśmierciłam go”. Dziennikarka TVP Sport tłumaczy się z koszmarnej wpadki na Euro 2020
Do mrożącej krew w żyłach sytuacji doszło w czasie sobotniego meczu Duńczyków z Finami. 29-letni pomocnik Christian Eriksen nagle upadł na murawę i przez długi czas nie było z nim kontaktu. Spotkanie zostało przerwane, a telewizja „oddała głos do studia”. Tam padły kontrowersyjne słowa o żałobie ze strony Sylwii Dekiert.
Sytuacja była naprawdę dramatyczna – na ekranie widzieliśmy piłkarza poddawanego resuscytacji, który walczył o życie. Z boiska wynoszono go osłoniętego płachtami. Dziennikarka TVP Sport zamiast na chwilę wstrzymać się z komentarzem, postanowiła zagajać zgromadzonych w studiu gości. I zaliczyła koszmarną wpadkę.
Na Sylwię Dekiert wylała się ogromna fala hejtu. Twitter był rozgrzany do czerwoności.
Kibice trzymali kciuki za Eriksena i wierzyli, że jednak stanie na nogi, a ona zaczęła snuć wizję żałoby na Euro 2020. „Idiotka roku?”, „Debilka zwykła i prymityw. No, ale to TVP także nic dziwnego”, „To pytanie Panią dyskwalifikuje jako dziennikarza”, „Słowa o żałobie to dno, do którego nikt w telewizji nigdy się nawet nie zbliżył. Dramat” — to tylko niektóre z tych bardziej cenzuralnych komentarzy.
Te słowa będą długo się ciągnać za dziennikarką TVP. Część internautów zauważa jednak, że wydarzenie było bezprecedensowe i każdy mógł coś palnąć, będąc pod taką presją. Inni piszą, że decyzja o przeniesieniu transmisji do studia też była błędem.
Dekiert przeprosiła widzów w tweecie wysłanym w nocy. Napisała, że przez 20 lat pracy „nie miała trudniejszego studia”.
„Nie uśmierciłam go, więc nie rozumiem skali hejtu. Pytanie o żałobę na wypadek gdyby... faktycznie było niefortunne. Przepraszam. Bądźcie zdrowi, dobrej nocy” – napisała.
Głos zabrał też dyrektor TVP Sport. „Co się stało z naszym pięknym krajem, że nie ma już fundamentalnych wartości jak szacunek wobec kobiety?” — napisał Marek Szkolnikowski. Stwierdził, że nie tylko Diekert, ale cały zespół dziennikarzy mógł się zachować lepiej i za to przeprasza. „Ale na ubliżanie i chamstwo nie pozwolę” – dodał.
Christian Eriksen dochodzi do siebie w szpitalu – jego stan jest stabilny. Mecz Danii z Finlandią został wznowiony po przerwie o 20:30. Drużyna Eriksena przegrała po golu strzelonym w 59. minucie przez Joela Pohjanpalo.
* zdjęcie główne: kadr z TVP