REKLAMA

Z okazji Dnia Ojca weź tatę na ten film. "Wszystko o moim starym" to w sumie zabawna komedia

Już to gdzieś widziałam, widziałem. Powie niejeden czy niejedna z was, oglądając najnowszą komedię z Robertem De Niro, "Wszystko o moim starym". Choć tematyce filmu daleko do oryginalności i świeżości, a historii w kinie, gdzie obie rodziny zakochanej pary mają się w końcu poznać, co wywołuje szereg wpadek i zabawnych sytuacji było wiele, to jednak "Wszystko o moim starym" ogląda się dobrze i lekko. Ot, niezobowiązująca propozycja na letni wieczór i odstresowanie.

"Wszystko o moim starym". Komedia z Robertem De Niro
REKLAMA

"Wszystko o moim starym" to taki rodzaj filmu, który prawie każdy z nas już gdzieś kiedyś widział. Zabawna komedia z wieloma zaskakującymi sytuacjami, z szeregiem wpadek, z lekką tematyką i oczywiście happy endem. A jeśli dodamy do tego niezłe aktorstwo, komercyjny sukces murowany. "Wszystko o moim starym" z Robertem De Niro w roli głównej ma szansę stać się kinowym hitem, chociaż momentami bardzo mocno przypomina takie filmy, jak m.in. "Poznaj mojego tatę", "Poznaj moich rodziców" oraz "Poznaj naszą rodzinkę". Jako że Robert De Niro już nie raz grał ojców, a prywatnie 79-letni aktor w maju już po raz siódmy został tata, pewne było, że w roli Salvo, włoskiego imigranta, który ma swoje zasady, odnajdzie się znakomicie.

REKLAMA

Fabule "Wszystko o moim starym" daleko do oryginalności, lecz film z Robertem De Niro ogląda się dobrze i lekko.

Bohater grany przez De Niro, stylista fryzur, który od wielu lat uprawia swoją profesję, mówi to, co myśli, nie owijając w bawełnę, ma mocno niewyparzony język oraz niepoprawne poczucie humoru. Gdy dowiaduje się, że jego jedyny syn Sebastian (Sebastian Maniscalco) chce się oświadczyć ukochanej Elli postanawia mu w tym pomóc, lecz przede wszystkim sprawdzić, czy rodzina ukochanej syna spełnia jego surowe standardy.

Zwiastun "Wszystko o moim starym"

Sebastian zdaje sobie sprawę z tego, że spotkanie jego prostolinijnego ojca z zamożną, ale też konserwatywną rodziną narzeczonej nie wróży nic dobrego. Jednak zgadza się na poznanie ojca z rodziną Ellie, bo wtedy szansa, że dostanie od ojca pierścionek zaręczynowy po babci, wynosi 100 procent. Sebastian liczy też, że jakimś cudem uda mu się ojca jakoś okiełznać i zaprezentować jako spokojnego i starszego pana. Rodzinny weekend w jakże luksusowej posiadłości przyszłych teściów Sebastiana okaże się pasmem wpadek, nieporozumień oraz szokujących odkryć.

Warto dodać, że komik Sebastian Maniscalsco (tak samo nazywa się jego bohater w filmie) jest współautorem scenariusza i stworzył film, który nieco oparty jest na stereotypach, bo Włosi z klasy robotniczej z jednej strony, natomiast z drugiej WASP, czyli biali Anglosasi wyznania protestanckiego. Włosi skromni, ceniący najbardziej na świecie spotkania z rodziną, mimo że jak to z rodziną, czasem wychodzi się najlepiej na zdjęciu. Z kolei rodzina Elli, to zamożni Amerykanie, którzy mogą pochwalić się rodzinnym biznesem, siecią luksusowych hoteli. Czy obie rodziny mogą się ze sobą zaprzyjaźnić? Czy Sebastian w końcu dostanie czego chce, czyli rękę ukochanej i wymarzony pierścionek po babci, biorąc pod uwagę, że jego ojciec tylko przysparza mu wstydu i kolejnych problemów przy rodzinie Collins. Film Laury Terruso pokazuje te dwa światy w wielu bardzo zabawnych sytuacjach, jak na komedię przystało. Humoru tu nie brakuje, podobnie jak kilku nietrafionych scen z mało finezyjnym żartem, które jednak wybacza się.

Mimo że we "Wszystko o moim starym" fabule daleko do oryginalności, akcja rozgrywa się w Święto Niepodległości, 4 czerwca, gdzie obie rodziny będą miały okazję się poznać, co doprowadzi do wielu wpadek czy zwrotów akcji, film nie sili się na bycie ambitnym kinem. Twórcy mają pełną świadomość, że to po prostu rodzinna komedia z romantycznymi wątkami i hasłem, które kilka razy pada w filmie: rodzina nie jest ważna. Jest najważniejsza.

Aktorstwo to najmocniejszy element "Wszystko o moim starym"

Choć oczywiście wiele scen jest podobnych do tych z "Poznaj moich rodziców", to jednak we "Wszystko o moim starym" nie brakuje kilku ujęć perełek. Jedną z nich jest ta, gdzie ojciec i syn Maniscalco nabijają się z przesadnego bogactwa rodziny Collinsów, bezlitośnie je parodiując. Robert De Niro i Sebastian Maniscalco są w tej scenie fenomenalni. Skoro mowa o aktorstwie, to stoi na bardzo wysokim poziomie. Pierwsze skrzypce gra oczywiście Robert De Niro, który grał role ojców wiele, wiele razy i trzeba przyznać, że jest w nich świetny. Bardzo dobrze radzi sobie również ekranowa przyszła młoda para, czyli Sebastian Maniscalco oraz uśmiechnięta Ellie, w tej roli Leslie Bibb.

Twórcy "Wszystko o moim starym" dali z kolei role rodziców Ellie - Kim Cattrall, do tej pory najbardziej znanej z roli charyzmatycznej i przezabawnej Samanthy w "Seksie w wielkim mieście". Filmowa bohaterka Cattral, Tigger czasem jest niemal wręcz identyczna, co jej serialowa Samantha: w mimice, gestach czy energii, jednak to w ogóle nie przeszkadza. Myślę, że fani Samanthy z "Seksu w wielkim mieście" będą wręcz zachwyceni, tym bardziej, że jak wiadomo, Cattrall odrzuciła rolę w nowej odsłonie hitowego serialu HBO. Z kolei ojca Billa Collinsa zagrał David Rasche, którego jeszcze niedawno fani mogli oglądać w "Sukcesji", gdzie wcielił się postać Karla, dyrektora finansowego Waystar Royco i pracownika Logana Roya. We "Wszystko o moim starym" to on jest szefem szefów, który może wszystko.

REKLAMA

Nie bez powodu premiera "Wszystko o moim starym" zaplanowana jest na 23 czerwca, czyli w Dzień Ojca. To właśnie taki film, gdzie można zabrać do kina swojego ojca i wspólnie spędzić dobrze czas. Bo choć z produkcji czasem wylewa się banał, to jednak traktuje ona o miłości. Między dziećmi i rodzicami momentami bywa trudno, lecz rodzice często chcą dla nas jak najlepiej, mimo że ich zachowania wydają się nam czasem niedorzeczne.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA