Potężny trolling na Wykopie. Maturzystki wysyłały zdjęcia piersi, by dostać gotowca
Część tegorocznych maturzystów już nie zdała jednego egzaminu dojrzałości. Tego, o którym w przenośni. Mirki, czyli użytkownicy Wykopu, przeprowadzili akcję, która pokazała desperację, naiwność czy raczej głupotę niektórych uczniów. Ci uwierzyli, że dostaną gotowca z języka angielskiego w zamian za zdjęcie z durszlakiem na głowie lub nudesy.
Wycieki pytań do matury z polskiego, a potem z matmy, sprawiły, że łatwiej było przyjąć do wiadomości to, że jest dziura w systemie lub jakiś dobry samarytanin z CKE dzieli się testami z innymi. Sprytnie wykorzystały to trolle z Wykopu przy egzaminie z języka angielskiego, który miał miejsce 6 maja.
Dzień wcześniej zaczęli chwalić się na Mikroblogu (taki wykopowy Twitter), że mają pytania, ale są dostępne tylko dla użytkowników „premium” – w nieistniejącym, płatnym podserwisie Mikroblog+ (to odwieczny rolling joke na Wykopie).
Maturzystom, podobnie jak i wszystkim innym internautom, wyświetlała się grafika, która sugerowała, że faktycznie nie posiadamy dostępu do właściwego zdjęcia. Mirki później relacjonowały, że dostawali setki prywatnych wiadomości od tak zwanych „zielonek”, czyli użytkowników, którzy dopiero założyli konta (nazwa pochodzi od koloru paska pod awatarem). I tutaj zaczyna się właściwy trolling.
Starzy wyjadacze z Wykopu domagali się zdjęć (niektórzy nawet wpłat) w zamian za tegoroczne arkusze. Ci bardziej dowcipni chcieli, by maturzysta lub maturzystka zakładali sobie durszlak na głowę (stary żart – w podobny sposób wkręcano madki błagające o naklejki na Świeżaki) i trzymali w ręku karteczkę z nickiem.
Do tego momentu faktycznie byłoby to jeszcze zabawna akcja. Jednak ci bardziej perwersyjni życzyli sobie zdjęć nagich piersi (niektórzy chcieli też fotki stóp). I patrząc na załączone screeny, maturzystki naprawdę im wysyłały nudesy. Jeden z Mirków pochwalił się nawet sporo kolekcją takich zdjęć na swoim kompie. Jest to zarówno zaskakujące, jak i obrzydliwe.
Zaskakujące, bo młodzi uwierzyli, że w takim serwisie jak Wykop znajdą gotowce (i to np. od użytkownika o nicku „Bestia z Wadowic” albo gościa z Pileckim w awatarze), a ponadto w międzyczasie na Mikroblogu kręcono sobie z nich bekę, więc wystarczyło sobie trochę poczytać i zriserczować temat.
Obrzydliwe jest z kolei to, że nie dość, że ktoś będzie trzymał na dysku zdjęcia topless twojej koleżanki, siostry lub córki (i nie wiadomo, co z nimi robił), to jeszcze się tym chwali na Wykopie jak swoim trofeum.
Żadnych przecieków z anglika rzecz jasna nie było.
Wykopki robiły fotomontaże lub wysyłały zdjęcia arkuszy z zeszłego roku. Jakby tego było mało, w sieci możemy przeczytać, że na niektórych maturzystów wysyłali donosy do szkół, że ich uczniowie chcieli oszukiwać na egzaminach.
Nietrudno było znaleźć ich personalia, bo „zielonki” rejestrując się na szybko, podpinali pod profil na Wykopie swojego Facebooka z nazwiskiem, miastem i szkołą. Niektórzy też zresztą wysyłali skany dowodów osobistych, legitymacji lub paszportów.
Dlaczego Mirki zorganizowały tę akcję? W komentarzach możemy przeczytać, że m.in. chcieli utrzeć nosa maturzystom idącym na łatwiznę. Uważają, że ci co ściągają i zdają na 100 procent, zabierają równocześnie miejsce na studia uczniom, którzy ciężko pracowali, ale osiągnęli gorszy wynik i przez to nie dostali na wymarzoną uczelnię.
Pokrętna to logika, bo z tych fejkowych gotowców nikt przecież nie skorzystał. Oprócz samych Wykopków.
* Zdjęcie główne: Juice Flair / shutterstock.com, screeny z Wykopu