Wielki biznes i wielka intryga. Kto powinien przeczytać „Zabójczy trop” Wiesława Rybskiego?
Przeczytałem „Zabójczy trop” Wiesława Rybskiego i jestem zaskoczony, jak kompletna jest to powieść. Są jednak osoby, którym książka spodoba się najbardziej.
Dla kogo jest powieść „Zabójczy trop” Wiesława Rybskiego?
Dla osób, które lubią silne kobiece bohaterki.
Chociaż „Zabójczy trop” jest częścią większej serii opowiadającej o Nelu Durandzie i to on jest głównym bohaterem, to ta powieść jest inna niż poprzednie. Rybski lubuje się w silnych kobiecych bohaterkach, ale tutaj do siły, kompetencji dorzucił jeszcze bohaterkę bardzo niepoprawną. Nie można odmówić jej oczywiście kobiecości, ale jej sposób postrzegania praw kobiet jest... przynajmniej niecodzienny. Bohaterka, Han Roan, musi bowiem łokciami przebijać się przez tradycyjnie męski świat i robi to wyjątkowo brawurowo. Po pierwsze walczy biznesowo, a po drugie zdecydowała się wydać książkę i rozdystrybuować ją... zupełnie za darmo. O tym, jak kontrowersyjna i wulgarna jest to pozycja, przekonacie się już na pierwszych stronach powieści.
Dla tych, którzy nad siłę mięśni cenią intelekt.
Rybski nie rezygnuje oczywiście ze staromodnego i efektownego mordobicia, ale najważniejsze potyczki i przepychanki odbywają się gdzieś indziej. W „Zabójczym tropie” najważniejszą wartością jest wykształcenie i władza. Chociaż bohaterowie bywają brutalni, ich zagrania są cholernie nieczyste, to wszystkie one rozgrywają się w świecie wielkiego pieniądza i doskonałego wykształcenia. U Rybskiego intryga nie może odbyć się, jeśli bohaterowie nie są równie wykształceni lub inteligentni.
Dla tych, którzy nie boją się smaru, żaru i wielkiego biznesu.
„Zabójczy trop” to intryga oparta na wielkim biznesie. Tu ogromne kontrakty i wielkie pieniądze przenikają się z bardzo konkretnymi aspektami technicznymi, które bywają częścią intrygi. Wysupłanie tego, co kryje się za nieprzystępnymi dialogami nie jest może najłatwiejsze, ale daje satysfakcję obcowania z powieścią, która poważnie traktuje świat przedstawiony i czytelników. Trudno nie zauważyć tutaj ogromnej miłości autora do cudów inżynierii i wielkich przemysłowych pomysłów i rozwiązań.
Dla lubiących szorstkich i twardych bohaterów.
Ale jednocześnie bohaterów nieoczywistych. Rybski celowo robi ze swoich twardzieli i ludzi władzy często zamkniętych w swoich światach. Nie sprawia to jednak, że ci są spłyceni, bo podejmują wiele decyzji etycznych, które mogą być dyskusyjne, trudne, a czasem bezwzględne. Nie zmienia to jednak faktu, że i Nel Durand i Han Raon to postacie bardzo zniuansowane. Można je lubić, ale wcale nie trudno ich znienawidzić - a to przecież świadczy o sile literackiego bohatera.
Dla tych, którzy szukają wymagającej rozrywki.
Rybski nie pieści się z czytelnikiem. Swoją fabułę ukrywa za grami wielkich biznesów, za blichtrem, przepychem i sławą. Trudno jednak odmówić mu, aby to nie działało. Pozornie bowiem początkowo niewiele się dzieje, bo długie budowanie tła może nie być dla wszystkich. Gdy jednak ruszają tryby, a kolejne mechanizmy zaczynają pracować, a elementy układanki wskakują w odpowiednie miejsca, to okazuje się, iż wstęp, rozrysowanie relacji pozwala poznać, polubić i rozumieć zasady rządzące tym powieściowym światem.