REKLAMA

1983: recenzujemy pierwszy polski serial Netfliksa!

Pierwszy polskojęzyczny serial Netflix Original już za mną. Nadal łamię sobie głowę nad fabularnymi zawiłościami, ale rozmach, z jakim przygotowano 1983, mnie zaskoczył. Nie jest to najlepszy polski serial w historii, ale wstydu na zachodzie też nie będzie.

OCENA :
8/10
1983 netflix recenzja
REKLAMA

Recenzja bez spoilerów.

REKLAMA

1983 wbrew swojemu tytułowi przenosi nas do roku 2003 i przedstawia alternatywną wizję historii Polski. Na dwie dekady przed właściwą akcją serialu, czyli zanim w prawdziwym świecie upadł w naszym kraju komunizm, w fikcyjnej rzeczywistości doszło do krwawych zamachów. Diametralnie zmieniły one kierunek rozwoju państwa, na pierwszy rzut oka - na lepsze.

1983 netflix recenzja class="wp-image-225359"

Wizja silnej Polski to pociągająca perspektywa.

Tutaj komuniści nigdy nie oddali władzy, zamiast policji działa milicja, a krajem rządzą Partia, Służba Bezpieczeństwa i wojsko. Mimo to na przełomie milleniów Polska jest silna. Związek radziecki chyli się ku upadkowi, a Polacy zdobywają sporą autonomię. Mają dobrą pozycję na arenie międzynarodowej.

Gospodarka nigdy nie miała się lepiej. Metro w Warszawie ma już w 2003 roku kilkanaście linii. Polska myśl techniczna też święci triumfy. Na długo zanim Amerykanie pokazali światu iPhone’y, Polacy korzystają z Traszek, czyli mobilnych komunikatorów tekstowych, które produkuje rodzima firma Ultra.

Komputery są powszechne, wieżowców w tle jest mnóstwo i panuje dobrobyt. Ludzie są ładnie ubrani, ulice są czyste i schludne. Uczelnie mają odpowiednie budżety, by kształcić młode pokolenie, a nawet służba zdrowia nie narzeka na brak pieniędzy. Na pierwszy rzut oka wygląda to jak idylla.

polski serial netflix class="wp-image-225290"

Serial jest jednak oczywiście dystopią, którą zbudowano na morzu trupów.

Pod płaszczykiem dobrobytu kryje się bowiem państwo policyjne. Rząd inwigiluje obywateli na szeroką skalę. Jednostki, które mogą się pogodzić z tym, że nie mogą czytać Harry’ego Pottera ani oglądać w teatrach Dziadów, egzystują sobie w spokoju. Ludzie, którzy chcą czegoś więcej, są tłamszeni.

1983 to jednak nie jest jednak serial obyczajowy, a intryga szpiegowska. Po krótkim wprowadzeniu poznajemy głównych bohaterów tej opowieści, zaglądamy za kulisy brudnej polityki i walki o władzę, a akcja rusza z kopyta. Już po chwili trudno się połapać, kto jest kim i czego chce.

Serial pochyla się przede wszystkim nad genezą i skutkami zamachów terrorystycznych, które sprawiły, że historia Polski potoczyła się inaczej niż w prawdziwym świecie. Część bohaterów próbuje odkryć, na czym polegał spisek grupy trzymającej władzę, a inni chcą się zemścić i zobaczyć, jak świat płonie.

1983 netflix recenzja class="wp-image-225362"

Jednym z dwóch głównych protagonistów jest młody student prawa, Kajetan (Maciej Musiał), który w 1983 roku stracił oboje rodziców. Jego zdjęcie, na którym składa kwiaty na ich trumnach, stało się symbolem tej tragedii. Jest naiwny, wierzy w Partię. Związał się z Karoliną, córką wysoko postawionego polityka.

Kajetan trafia jednak na trop sprawy sprzed lat i spotyka na swojej drodze milicjanta Anatola (Robert Więckiewicz). Kilka lat wcześniej kariera tego stróża prawa się załamała. Nie ma już złudzeń co do systemu, w którym przyszło mu żyć, ale nadal próbuje wykonywać swoją pracę najlepiej, jak potrafi.

1983 opowiada też o losach tajemniczej Ofelii (Michalina Olszańska) i Ruchu Oporu przeciwko komunistycznej władzy o nazwie Lekka Brygada. Jakby tego było mało, w kolejnych odcinkach pojawiają się też inne wątki i postaci, ale nie ma co uprzedzać faktów, aby nie psuć niespodzianki przed seansem.

1983 netflix serial polski class="wp-image-225311"

Pierwszy polski serial Netfliksa przenosi się w przeszłość.

Oprócz scen osadzonych w 2003 roku w serialu pojawiły się flashbacki pokazujące Polskę sprzed brzemiennych w skutki zamachów terrorystycznych. Nadają one kontekst późniejszym wydarzeniom i odkrywają przed widzem powoli prawdę o prawdziwej naturze wielopoziomowego spisku. Albo jakąś jej wersję.

Podczas seansu nie mogłem pozbyć się jednak wrażenia, że narracja jest prowadzona chaotycznie. Serial liczy 8 odcinków i bynajmniej nie ma tutaj dłużyzn czy epizodów przegadanych, jak to często w 13-odcinkowych produkcjach Netfliksa się zdarzało - wręcz przeciwnie.

Po obejrzeniu całości nadal nie wiem, czy rozszyfrowałem wszystkie zawiłości scenariusza. Jest nawet kilka wątków i postaci, które wyglądają jak dorzucone na siłę. Nie nadają kontekstu działaniom głównych bohaterów - mają raczej zachęcić widza do sięgnięcia po kolejny sezon, jeśli takowy powstanie.

1983 netflix recenzja class="wp-image-225374"

Do tego 1983 pod kilkoma względami przypomina Rojst serwisu Showmax.

Nie mówię tu o inspirowaniu się przez twórców jednego serialu drugim, bo powstawały one w podobnym czasie. Mimo to widz, który wcześniej widział Rojst, punkty styczne szybko wychwyci. To nie jest zresztą nawet zarzut, tylko obserwacja. Po prostu nie mogłem pozbyć się wrażenia, że gdzieś to już widziałem.

1983, jak Rojst, opowiada o Polsce pod komunistycznym butem. Co prawda tak jak Showmax pokazał twarde realia prawdziwego świata sprzed wielu lat, a Netflix skupił się na ukazaniu tego, co mogłoby się wydarzyć. Założenia są jednak te same: państwo jest opresyjne, a tryby tej machiny potrafią zgnieść jednostki.

Relacja mistrz-uczeń też funkcjonuje tu na zbliżonych zasadach, co w Rojście. Anatol jest zgorzkniały i pogodzony z realiami, a jego nowy protegowany, do którego z początku podchodzi nieufnie, nie zdaje sobie sprawy z tego, jak mało wie o świecie. Zofia Wichłacz zaś znów gra partnerkę młodszego z głównych bohaterów.

1983 netflix polska class="wp-image-225293"

Nawet bar zlokalizowany w przybytkach rozpusty był bardzo podobny w obu serialach, jeśli nie całkowicie identyczny.

Na szczęście tych podobieństw nie ma w praktyce aż tak dużo i nie dotyczą samej fabuły serialu. To autorska historia. Czerpie oczywiście z klasyków gatunku, ale głównie motywy, a nie gotowe linie fabularne. Pod tym względem 1983 jest świeży i ciekawy. Umiejscowienie akcji w naszym kraju wzmacnia przekaz.

Netflix w nowym serialu stawia bowiem trudne pytania o to, co jest ważniejsze: dobrobyt i bezpieczeństwo całego społeczeństwa, czy wolność osobista jednostki. Nie daje na nie jednak jasnej odpowiedzi. Świetną decyzją było wprowadzenie tej niepewności; nie ma tu jasno czarno-białych postaci, tylko odcienie szarości.

Sprawia to jednak pewien problem, bo w sumie nie wiadomo, komu tu kibicować. Kajetan dąży do prawdy, ale jest egoistą i nie baczy na konsekwencje. Anatol ma dobre serce, ale to konformista. Effie jest z kolei bezlitosna, i to nie mniej niż politycy, przeciwko którym występuje.

1983 netflix recenzja class="wp-image-225365"

Przyjemnie ogląda się też taki wysokobudżetowy serial, którego akcja rozgrywa się w miejscach, które dobrze znam.

Milicja ściga podejrzanych po peronach dworca centralnego, a szpiedzy spotykają się na Powiślu. Zwiększa to immersję, bo jestem w stanie sobie wyobrazić, że jestem zaraz obok nich. Świat przedstawiony to fikcja, ale zakorzeniona bardzo blisko naszej współczesności.

Często jednak nie rozpoznawałem na pierwszy rzut oka miejsc, które często odwiedzam ze względu na dekoracje. 1983 w wielu miejscach podkreśla, że to nie jest dokładnie ta Polska, w której żyjemy. Do scenografii dochodzą świetne kostiumy - pod tym względem Netflix spisał się na medal.

1983 unika za to odniesień do znanych nazwisk. Możemy tylko gdybać, co stało się z ludźmi, którzy faktycznie działali na polskiej scenie politycznej na początku lat 80. Z początku zaskoczyła mnie też duża ekspozycja Kościoła - po 20 latach rządów komunistów nadal jest istotny i widoczny.

netflix polska 1983 class="wp-image-225284"

Nie mogę się też doczekać pierwszych zachodnich recenzji.

To nie tak, że Netflix przyszedł i pokazał Polakom, jak się powinno robić seriale. 1983 nie jest produkcją, po obejrzeniu której opada szczęka. Jest dobrze nakręcony i nie skąpiono mu budżetu, ale do zachwytów mi daleko, bo dostrzegam pewne ułomności scenariusza i drętwotę niektórych dialogów.

Sam pomysł mnie za to kupił już na wstępie. Lubię przez ekran zaglądać w takie dystopie. 1983 oceniam mimo wszystko przez pryzmat tego, że jest to pierwsza produkcja Netflix Original w naszym języku, której akcja osadzona jest w Polsce - może nie tej naszej, ale nadal Polsce.

Widzowie zza granicy nie będą się czuć tu jak w domu, do którego wrócili po dwóch dekadach. Dla nich może być to przecież pierwsze zetknięcie z Polską. Brak wiedzy na temat przemiany ustrojowych w naszym kraju może im utrudnić zrozumienie fabuły 1983, która i dla Polaka momentami jest zbyt zawiła.

netflix na listopad class="wp-image-224237"

Mam też wrażenie, że serial powinien być mocniej promowany.

Widziałem na mieście kilka billboardów 1983, ale to niewiele. Tak jak pierwszy sezon Belfra od Canal Plus oraz Wataha i Ślepnąć od świateł od HBO były przez chwilę na ustach wszystkich, tak o tym serialu jest jeszcze ciszej niż o Rojście, który - niestety! - przeszedł bez większego echa.

Nie zauważyłem wielu dyskusji na temat nowej produkcji Netfliksa w sieci, a gdy opowiadam o niej znajomym, to najczęściej robią wielkie oczy. Wygląda na to, że 1983 przyćmił w oczach Polaków realizowany przez ten serwis The Witcher, czyli anglojęzyczna adaptacja prozy Sapkowskiego.

Mam jednak nadzieję, że Netflix przeprowadzi bliżej premiery jakąś fajną outdoorową akcję marketingową. Przystrojenie miasta w grafitti Lekkiej Brygady, rozdawanie ulotek propagandowych na ulicach większych miast lub reklamowanie Traszki obok smartfonów w salonach operatorów byłoby świetnym ruchem.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-06-13T16:16:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T11:46:33+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T11:17:15+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T07:33:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-12T14:58:03+02:00
Aktualizacja: 2025-06-12T09:18:57+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T20:11:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T15:59:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T14:50:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T10:25:14+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T09:23:45+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T20:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T16:31:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T15:36:59+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

Serial akcji Netfliksa ma naprawdę mocne sceny mordobicia. Ale czy to wystarcza?

Kino i streaming na przestrzeni ostatniej dekady odmieniają Johna Wicka przez wszystkie przypadki - ze skutkiem czasem przyzwoitym, a zazwyczaj rozczarowującym. Oglądając serial „Zero litości” nie sposób nie odnieść się do serii, która zrewolucjonizowała kino akcji - to kolejna produkcja, w której sekwencje brutalnych potyczek stanowią sedno. Jak wyszło tym razem?

zero litości serial netflix opinie recenzja
REKLAMA

„Zero litości” to kolejna adaptacja popularnego webtoonu: tym razem mowa o „Plaza Wars: Mercy for None” autorstwa Oh She-hyung i Kim Kyun-tae. Głównym bohaterem jest Nam Gi-jun (So Ji-sub) - były gangster, kluczowy członek potężnej grupy przestępczej Beomyeongdong, który dekadę wcześniej przeszedł na „emeryturę”, okaleczając się. Specjalnie przeciął sobie ścięgno Achillesa, by odciąć się od brutalnej rzeczywistości i chronić swojego młodszego brata, Gi-seoka.

Beomyeongdong z czasem rozpadło się na rywalizujące frakcje: Joowon i Bongsan. W czasie nieobecności Gi-juna jego brat, Nam Gi-seok, piastował wysokie stanowisko w strukturach drugiej ekipy i był typowany na jego następcę.

Po 11 latach spokojnego życia na kempingu Gi-jun dowiaduje się, że Gi-seok został brutalnie zamordowany, rzekomo przez grupę nastolatków zaangażowanych przez aplikację „The Graveyard” („Cmentarz”). Początkowo jako zleceniodawcę wytypowano syna grupy Bongsan, jednak ostatecznie śledztwo ujawnia, że za wszystkim stoi ktoś zupełnie inny. Tak czy inaczej: zawiązano spisek, a Gi-jun decyduje się wrócić - rusza na samotną odwetową krucjatę, zamierzając wyeliminować wszystkich współodpowiedzialnych. 

REKLAMA

Zero litości - opinia o serialu Netfliksa

„Zero litości” jest dokładnie tym, czym się wydaje - prostą jak drut opowieścią o zemście, kryminałem akcji, kinem z akcentami noir. Tworem, który z jednej strony prowadzi do częściowej satysfakcji z wymierzonej sprawiedliwości, ale i przypomina, że wcale nie musiało tak być, że wspólne marzenia braci o „normalnym życiu” były na wyciągnięcie ręki, a ścieżkę autodestrukcji należało porzucić bez względu na wszystko. Wybrany przez protagonistę sposób zamknięcia tego pełnego krwi cyklu nienawiści utwierdza tezę, że zemsta to ślepa droga bez świateł na końcu.

Zero litości
REKLAMA

Było? No pewnie, że było. Tym razem jednak mówimy o popularnych motywach rozwleczonych na aż siedem epizodów. Historia napędzana jest wprawdzie nie tylko zemstą, lecz także lojalnością czy, z drugiej strony, destrukcyjną siłą władzy. Czy to wystarcza, by uczynić śledzenie tego niekrótkiego mordobicia i uczynić seans satysfakcjonującym?

Jeśli jesteś fanem gatunku: owszem, powinno wystarczyć... przez pewien czas. Ale po kolei. Początkowo łatwo się zniechęcić: pierwszy epizod cierpi na brak kontekstu, bo widz wrzucony jest w sam środek gangsterskiego konfliktu i może mieć problem, by się w nim odnaleźć. Minie trochę (ale niespecjalnie wiele) czasu, zanim zorientujemy się w tej rzeszy poważnych mężczyzn w ciemnych garniturach. Im bardziej jednak Gi-jun zbliża się do rozwiązania intrygi, tym jaśniejszy staje się układ sił, relacji i zależności.

Umówmy się jednak: najważniejsza jest tu przemoc. A ta jest odpowiednio soczysta. Tak, „Zero litości”, prosty i bardzo dosłowny serial pełen walk, zdrad i groźnie łypiących spode łba facetów żądnych krwi, oferuje świetnie zrealizowane sceny potyczek (i w ogóle świetnie wygląda!). Sposób, w jaki Gi-jun rozprawia się z kolejnymi legionami wrogów, robi wrażenie (sekwencja w kafejce to chyba najmocniejsza inscenizacja w całej produkcji, mniam). Dlatego też przez długi czas ogląda się to wszystko z niemałą frajdą - problem pojawia się wówczas, gdy orientujemy się, że twórcy nie podstawiają protagoniście żadnych przeciwników, którzy mogliby sprawić, że poczujemy zagrożenie, wyższą stawkę, niepewność. Gi-jun wydaje się niezniszczalny, a kolejne walki stają się coraz dłuższe i, siłą rzeczy, przewidywalne do bólu. Tak bardzo, że aż zaczynają nużyć. Okej, co jakiś czas pojawiają się „więksi” oponenci, ale żaden z nich nie wydaje się realnym wyzwaniem. Nasz gangster niemal nie odnosi ran, ba, nie męczy się zanadto, a napięcie i cała frajda ulatują w eter. 

Pierwszorzędna realizacja i świetne aktorstwo (w produkcji widzimy naprawdę zdolnych koreańskich artystów) to za mało. Gdyby całość zamknąć w dwóch godzinach - byłby to naprawdę przyzwoity seans. Jednak w tym wypadku obawiam się, że szkoda czasu: zwłaszcza, że poza zgrabnie sportretowaną przemocą, niewiele jest tu elementów godnych uwagi - ani głębi, ani ciekawych wniosków. A gąszcz mało emocjonujących zdrad i pseudo-moralnych dylematów nie zrobi na nikim wrażenia.

Czytaj więcej:

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-06-12T14:58:03+02:00
Aktualizacja: 2025-06-12T09:18:57+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T20:11:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T15:59:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T14:50:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T10:25:14+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T09:23:45+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T20:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T16:31:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T15:36:59+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T14:30:18+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T13:28:41+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T12:16:20+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T10:48:37+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

The Expanse - gdzie obejrzeć najlepszy serial sci-fi? Fani mają problem

„The Expanse” to już legenda. Ten tytuł - niemal jednogłośnie okrzyknięty najlepszym serialem science fiction w historii (a jednogłośnie: jednym z najlepszych) - podbił serce każdego, kto postanowił dać mu szansę. Stało się jednak tak, że legalne obejrzenie całości w streamingu w Polsce jest niemożliwe. O co chodzi? I gdzie możemy zobaczyć przynajmniej część sezonów online?

the expanse gdzie obejrzeć serial online sci fi
REKLAMA

„The Expanse” to mieszanka fantastyki naukowej, thrillera politycznego i, jakżeby inaczej, konwencji space opery. Kręcony w latach 2015-2022 tytuł adaptuje cykl powieści autorstwa Jamesa S.A. Coreya (pseudonim duetu Daniel Abraham i Ty Franck, który pracował też przy tworzeniu scenariuszy i produkcji serialu). Akcja osadzona jest w przyszłości (+200 lat), kiedy to ludzkość skolonizowała Układ Słoneczny. Grupa różnorodnych bohaterów nieświadomie trafia w centrum spisku, który może przekształcić kruchą zimną wojnę w otwarty, śmiertelny konflikt. Nie pomaga seria kryzysów wywołanych przez nowo odkrytą, obcą technologię.

Tytuł jest chwalony za dbałość o realizm (słynie z twardej, naukowo realistycznej wizji kosmosu), interesująco nakreślone zderzenie brutalnego świata klasy robotniczej Pasa z polityką wielkich mocarstw, złożoność świata, wielopoziomową politykę, moralne dylematy, bohaterów z krwi i kości oraz unikanie łatwego podziału na dobro i zło.

REKLAMA

The Expanse: gdzie obejrzeć serial online?

Początkowo „The Expanse” było produkowane przez Sci Fi (dawniej SyFy), jednak stacja ogłosiła zakończenie serialu po 3. seriach. W 2018 r. serial został przejęty przez Amazon Prime Video i zrealizował kolejne odsłony. 6. sezon z 2022 r. kończy główną oś fabularną zgodnie z książkowym „Babylon’s Ashes”, ale zachowuje otwartość na ewentualne kontynuacje - oryginalny cykl literacki obejmuje 9 tomów, a serial adaptuje mniej więcej 6.

Niestety, Prime Video wygasły prawa do dystrybucji pierwszych trzech sezonów - tych zrealizowanych przez Sci Fi. Mowa, rzecz jasna, o wszystkich krajach poza USA, gdzie można zobaczyć całość. (pierwsze dwie odsłony były w Polsce długo dostępne tylko na Netfliksie i w niektórych krajach ). W efekcie subskrybenci platformy Amazona mogą znaleźć tam wyłącznie serie 3-6. Rozczarowani fani ratują się VPN-em oraz innymi, nielegalnymi źródłami.

Uściślając - produkowane przez Alcon i pierwotnie emitowane przez Syfy sezony czasowo przeszły do Amazona, gdy ten wykupił licencję na ich dystrybucję. Była to jednak licencja czasowa - i w tym roku dobiegła końca w większości krajów poza USA. Dzięki temu, że serie 4-6 były produkowane bezpośrednio przez firmę Jeffa Bezosa, wciąż są dostępne w Prime Video na całym świecie. Trudno powiedzieć, czy prawa raz jeszcze zmienią właściciela, czy Amazon wykupi je ponownie. Jak na razie nic nam na ten temat nie wiadomo.

Co ciekawe, na Netfliksie możemy znaleźć kartę tego serialu z opcją włączenia powiadomienia o dostępności. Czy możemy się spodziewać, że pierwsze sezony jeszcze tam trafią? Trudno powiedzieć.

The Expanse
REKLAMA

Czytaj więcej:

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-06-13T11:46:33+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T11:17:15+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T07:33:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-12T14:58:03+02:00
Aktualizacja: 2025-06-12T09:18:57+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T20:11:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T15:59:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T14:50:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T10:25:14+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T09:23:45+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T20:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T16:31:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T15:36:59+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T14:30:18+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

Stranger Things: o czym opowie serialowy spin-off serialu? Netflix ujawnia

Choć 5. sezon „Stranger Things” zakończy historię Jedenastki i spółki, to wcale nie oznacza, że wraz z finałowym odcinkiem pożegnamy się na dobre z Hawinks w stanie Indiana. Już w przyszłym roku Netflix zaprezentuje fanom zupełnie nową odsłonę tego uniwersum pt. „Stranger Things: Tales From ’85”. Dotychczas nie znaliśmy niemal żadnych szczegółów dotyczących produkcji, jednak podczas prezentacji streamingowego giganta podczas festiwalu animacji w Annecy (Francja) nareszcie uchylono rąbka tajemnicy.

stranger things spin-off o czym
REKLAMA

Podczas festiwalowej prezentacji Netflix zaprezentował fanom dwuminutowy fragment nowej produkcji oraz wyemitował nagranie od braci Duffer. Twórcy bardzo oszczędnie dawkowali informacje - było jasne, że to jedynie przedsmak tego, co ma dopiero nadejść. Przypomnę, że wyczekiwany spin-off popularnej serii - „Stranger Things: Tales From ’85” - będzie serialem animowanym.

Podsumujmy, czego udało się dowiedzieć dziennikarzom zagranicznych serwisów na wspomnianej imprezie.

REKLAMA

Stranger Things: Tales From ’85 - o czym opowie serial Netfliksa?

Zacznijmy od oficjalnego opisu fabuły produkcji, którym wreszcie podzielił się z fanami Netflix:

  • W swoim nagraniu bracia Duffer wspomnieli, że wychowywali się na sobotnich porankach z kreskówkami i że jednym z ich pierwszych pomysłów na rozwój uniwersum ST była właśnie animacja. Podkreślili, że pragną, by serial oddawał ducha klasycznych kreskówek z lat 90. W ich wideo znalazły się fragmenty tytułów takich jak „Beetlejuice” czy „The Real Ghostbusters”.
  • Biorąc pod uwagę fakt, że akcja animacji rozgrywa się zimą 1985 r., wiemy już, że jest to okres pomiędzy 2. a 3. sezonem głównego serialu (październik 1984 i wakacje 1985). Nie zdradzono, ile odcinków będzie liczyć tytuł.
  • W zaprezentowanym materiale pojawiły się znane postacie: Mike Wheeler, Will yers, Jedenastka, Dustin Henderson, Lucas Sinclair, Max Mayfield oraz Jim Hopper. Nie wiemy jednak, kto podkłada głosy animowanym wersjom bohaterów.
  • Dynamiczne, pełne akcji ujęcia prezentowały bohaterów m.in. w szkole, w laboratorium, na rowerach, w domu Hoppera, w salonie gier oraz w okolicach laboratorium w Hawkins. Seria wprowadzi też zupełnie nowe postacie - jedną z nich jest Nikki Baxter, opisana jako „majsterkowiczka”.
  • Zapowiedziano też „nowe tajemnice” i „nowe potwory”. Wśród zaprezentowanych obrazów wyróżniały się winorośle rodem z Drugiej Strony, które przedzierały się do naszego świata - na ich szczycie osadzona była dyniowa głowa, żywa i przerażająca.
  • Dufferowie pełnią funkcję producentów wykonawczych obok Shawna Levy’ego i Dana Cohena. Showrunnerem został Eric Robles, który czerpał inspirację przede wszystkim ze wspomnianej kreskówki „The Real Ghostbusters”.

Za animację odpowiada studio Flying Bark. Serial powstaje w technice CGI - nie jest rysowany ręcznie. Początkowo projekt miał przypominać jeden do jednego klasyczną sobotnią animację, lecz kiedy twórcy zorientowali się, że ich nowe dzieło obejmuje przecież grozę i śmierć, zdecydowali się na bardziej realistyczne odwzorowanie postaci. Punktem wyjścia do pełnych modeli CGI (w stylu „Spider-Man Uniwersum” i „Arcane”!) była fanowska grafika autorstwa Meybis Ruiz Cruz. Jedną z pierwszych prób było przekształcenie domu Byersów w trójwymiarowy obiekt - wykonano go w sierpniu 2023 r. Do pracy nad projektowaniem potworów zaproszono Carlosa Huantego.

Dziennikarz Collider podkreśla jednak, że jego zdaniem materiał wydawał się kierowany raczej do młodszej widowni.

Premiera serialu jest zaplanowana na 2026 r., czyli już po premierze finałowej odsłony głównej serii.

REKLAMA

Czytaj więcej:

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-06-12T09:18:57+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T20:11:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T15:59:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T14:50:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T10:25:14+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T09:23:45+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T20:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T16:31:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T15:36:59+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T14:30:18+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T13:28:41+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T12:16:20+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T10:48:37+02:00
Aktualizacja: 2025-06-09T18:03:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-09T16:43:01+02:00
Aktualizacja: 2025-06-09T15:44:00+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

Nowe nazwiska w 3. sezonie Pierścieni Władzy. Na stałe dołączą do hitu Prime Video

Do sieci trafiły wreszcie nowe informacje o 3. sezonie hitu Prime Video - polaryzującego publiczność serialu „Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy”. Poznaliśmy właśnie troje nowych, istotnych aktorów, którzy na stałe trafią do obsady.

władca pierścieni pierścienie władzy 3 sezon obsada aktorzy
REKLAMA

Trwają prace nad 3. sezonem najdroższego serialu w historii - inspirowanej mitologią J.R.R. Tolkiena superprodukcji „Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy”. Choć produkcja ma wielu przeciwników (a i mniej ortodoksyjni miłośnicy prozy Mistrza mają jej niemało do zarzucenia), cieszy się wysoką oglądalnością, satysfakcjonując włodarzy platformy Prime Video. Fakt, że 2. sezon został cieplej przyjęty przez publiczność, mógł sprawić, że twórcy złapali nieco więcej wiatru (tzn. motywacji) w żagle.

Póki co nie wiemy zbyt wiele o nadchodzącej odsłonie - co nie oznacza, że brakuje nowinek. Prime Video ogłosiło właśnie troje nowych członków obsady hitu.

REKLAMA

Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy, sezon 3. - obsada. Nowi aktorzy w ekipie

Do 3. serii dołączą Andrew Richardson, Zubin Varla oraz Adam Young. Richardson będzie stałym członkiem kluczowych członków obsady, natomiast Varla i Young wystąpią w tzw. rolach powracających. Nie wiemy jeszcze, kogo zagrają.

Ten pierwszy to brytyjski artysta o bardzo bogatym dorobku teatralnym. Na ekranie mogliśmy go zobaczyć m.in. w „Ekstrapolacjach”, „The Independent”, „Killer Among Us” czy „Kobiety szpiedzy”.

Z kolei Varla to wielokrotnie nagradzany aktor i wokalista, który zbudował imponującą karierę, współpracując z jednymi z najbardziej nowatorskich i kreatywnych reżyserów na świecie. Young znany jest widzom z roli Jim-Boba w horrorze „Nie oddychaj 2” z 2021 r., a także występów w „Sex Education”, „Wiedźminie” czy „Royal Bastards”.

Serial „Pierścienie Władzy” jest produkowany przez showrunnerów i producentów wykonawczych J.D. Payne’a i Patricka McKaya. Dołączyli do nich producenci wykonawczy Lindsey Weber, Justin Doble, Kate Hazell, producentka wykonawcza i reżyserka Charlotte Brändström. Producentem jest Matthew Penry-Davey, a Ally O’Leary, Tim Keene i Andrew Lee są współproducentami.

Do pozostałych członków obsady „Pierścieni Władzy” należą m.in.: Charlie Vickers, Morfydd Clark, Robert Aramayo, Ismael Cruz Córdova, Charles Edwards, Robert Strange oraz Markella Kavenagh.

Wszystkie odcinki dwóch pierwszych sezonów są obecnie dostępne wyłącznie w serwisie Prime Video w ponad 240 krajach w wielu wersjach językowych. Data premiery kolejnej odsłony nie została jeszcze ujawniona.

REKLAMA

Czytaj więcej o rozrywce w Spider's Web:

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-06-12T14:58:03+02:00
Aktualizacja: 2025-06-12T09:18:57+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T20:11:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T15:59:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T14:50:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T10:25:14+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T09:23:45+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T20:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T16:31:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T15:36:59+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T14:30:18+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T13:28:41+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T12:16:20+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T10:48:37+02:00
Aktualizacja: 2025-06-09T18:03:00+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

The Pitt - kiedy 2. sezon hitowego serialu Max?

Wydawało się, że dobre seriale medyczne to już raczej prehistoria. "The Pitt" udowodniło, że jest inaczej - produkcja ta z miejsca stała się hitem, jedną z najchętniej oglądanych w streamingu pozycji i kandydatem do branżowych nagród. Kiedy możemy spodziewać się 2. sezonu serialu?

the pitt kiedy 2 sezon
REKLAMA

Akcja "The Pitt" rozgrywa się na w trakcie jednej zmiany oddziale ratunkowym Pittsburgh Trauma Medical Center. Kieruje nią doktor Michael "Robby" Robinavitch (Noah Wyle), do którego wciąż wracają wspomnienia z czasów pandemii, kiedy na jego oczach odszedł jego mentor i nauczyciel. Musi jednak być tu i teraz - pacjentów przybywa w gigantycznym tempie, liczba lekarzy i pielęgniarek jest zbyt mała by temu szybko zaradzić, a jeszcze trzeba przeszkolić nowych, młodych członków załogi. W serialu wystąpili m.in. Tracy Ifeachor, Patrick Ball, Katherine LaNasa, Supriya Ganesh, Fiona Dourif, Taylor Dearden, Isa Briones, Gerran Howell, Shabana Azeez. Wcielający się w główną rolę Noah Wyle jest również jednym z producentów wykonawczych serialu.

REKLAMA

The Pitt, sezon 2. - kiedy premiera? Co wiemy o fabule?

Serial cieszy się dużym uznaniem - zbiera świetne opinie krytyków, a publiczność przeważnie jest pod wrażeniem tego, w jaki sposób twórcy podchodzą do gatunku, ale przede wszystkim do postaci. Nie powinno być zatem żadnym zaskoczeniem, że ogłoszono powstanie drugiego sezonu produkcji. Początek są zaplanowane na ten miesiąc (tzn. czerwiec 2025 roku), zaś premiera 2. sezonu "The Pitt" jest planowana na styczeń 2026 roku. Poniżej możecie obejrzeć zwiastun pierwszego, aktualnego sezonu serialu:

The Pitt - zwiastun serialu

Fabuła 2. sezonu ma rozgrywać się niecały rok po wydarzeniach z pierwszej odsłony, a konkretniej w trakcie 4 lipca - amerykańskiego Dnia Niepodległości. Podobnie jak wcześniej, każdy odcinek będzie równał się jednej godzinie zmiany na oddziale tytułowego The Pitt. Wiemy też, że obsada zostanie uzupełniona o nowe twarze - w serialu wystąpią Charles Baker, Irene Choi, Lucas Iverson oraz Laetitia Hollard.

"The Pitt" jest dostępne do obejrzenia w ramach oferty platformy streamingowej Max.

REKLAMA

Więcej informacji o ofercie Max przeczytacie na Spider's Web:

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-06-13T19:19:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T16:16:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T11:46:33+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T11:17:15+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T07:33:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-12T14:58:03+02:00
Aktualizacja: 2025-06-12T09:18:57+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T20:11:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T15:59:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T14:50:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T10:25:14+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T09:23:45+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T20:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T16:31:00+02:00
REKLAMA
REKLAMA