Alec Baldwin popłakał się w trakcie wywiadu. Aktor broni się i twierdzi, że nie pociągnął za spust
Alec Baldwin pod koniec października stał się bohaterem jednej z największych i najtrudniejszych do wyjaśnienia tragedii we współczesnym Hollywood. Trzymana przez aktora broń wypaliła, w wyniku czego śmierć poniosła operatorka filmu "Rust". W pierwszym dużym wywiadzie od tej tragedii Baldwin tłumaczy, co się wówczas stało.
Feralny wypadek na planie westernu "Rust" miał miejsce 21 października. Naładowany ostrą amunicją rewolwer trzymany przez Aleca Baldwina wystrzelił w stronę operatorki Halyny Hutchins i reżysera Joela Souzy. Kobieta zmarła tego samego dnia w drodze do szpitala w Albuquerque. Obecność prawdziwej broni na planie "Rust" i wielu innych amerykańskich produkcji pomimo podobnych tragedii w przeszłości (najsłynniejszą z ofiar był aktor Brandon Lee) od dawna dziwi wielu obserwatorów. Istnieje jednak nadzieja, że dzięki dziedzictwu Hutchins dojdzie do zmian i zakazania broni w Hollywood.
W międzyczasie sprawę bada policja, a wszyscy zainteresowani starają się zrzucić z siebie winę. Odpowiedzialna za scenariusz Mamie Mitchell w listopadzie wystosowała pozew przeciwko Alekowi Baldwinowi, a także producentów filmu, asystenta reżysera i osobę z ekipy zajmującą się bronią. Scenarzystka podkreśliła, że sceny wystrzału nie było w scenariuszu, a sama broń nie była potrzebna do próby. Podobnych głosów oskarżających Baldwina o nieostrożność jest zresztą więcej. George Clooney zapewnił publicznie, że nigdy nie przyjął na planie broni bez uprzedniego sprawdzenia, czy jest naładowana. Podobnie w trakcie rozmowy powiedział mi Peter Stormare, według którego Alec Baldwin również ponosi część odpowiedzialność za tę tragedię.
Alec Baldwin na planie Rust - kto pociągnął za spust?
Wyjaśnić sprawę postanowił sam gwiazdor. Alec Baldwin w nowym wywiadzie twierdzi, że nie pociągnął za spust.
Ekskluzywną rozmowę z aktorem przeprowadził dziennikarz stacji ABC George Stephanopoulos. Według zapowiedzi wywiad trwa prawie półtorej godziny i pokazuje olbrzymi żal Baldwina wobec zaistniałej sytuacji. Jego emisja została zaplanowana na czwartkowy wieczór w USA (czyli od 2 w nocy czasu polskiego), ale do sieci trafiła już niemal dwuminutowa zapowiedź. Widzimy w niej szczere łzy Baldwina, któremu w kilku miejscach łamie się też głos.
Aktor zapewnia, że nie pociągnął za spust i nigdy w życiu nie wycelowałby w drugą osobę z zamiarem wystrzału. W trakcie rozmowy opowiada też o swoim stosunku do Halyny Hutchins, spotkaniu z członkami z członkami rodziny już po jej śmierci oraz krytyce ze strony niektórych kolegów po fachu. Alec Baldwin w jednym z najmocniejszym momentów wywiadu przyznał też, że śmierć operatorki "Rust" to najgorsze, co przydarzyło mu się w życiu.