REKLAMA

Mówi, że jedno piwko dziennie to już alkoholizm. Alkoholik z TikToka to fenomen

O alkoholu mówi się w mediach społecznościowych zazwyczaj na dwa sposoby: albo się z niego dowcipkuje, albo się go reklamuje. Łukasz Tchórzewski, znany jako Alkoholik z TikToka wybrał jednak inną drogę. Twórca aktywnie działa, aby z alkoholizmem walczyć i zwraca uwagę na to, jak zgubne może być wpadnięcie w szpony nałogu.

alkoholik z tiktoka łukasz tchórzowski uzależnienie
REKLAMA

W zalewie gloryfikującej nietrzeźwość patostreamerki i wszechobecnych w social mediach reklam wódek, win i browarów, ze świecą szukać osób, które nie tylko się przeciw temu buntują, lecz także aktywnie działają po drugiej stronie dyskursu, pomagając ofiarom trawiącej zbyt wielu Polaków choroby. Jedną z takich osób, której popularność w sieci - całe szczęście! - wciąż rośnie, jest Łukasz Tchórzewski, znany jako Alkoholik z TikToka.
Alkoholik z TikToka sam nazywa swoją inicjatywę odpowiedzią na promującą pijaństwo patostreamerkę. Wśród wszystkich tych normalizujących picie materiałów i reklam brakuje stanowczych głosów, które zabierałyby przeciwne stanowisko w sposób treściwy i bezpośredni. Pomocnych, edukujących i konkretnych.

Niemal natychmiastowa popularność Alkoholika z TikToka jest dowodem na to, jak bardzo takie głosy są nam potrzebne. Twórca profilu, Łukasz Tchórzewski nie podejrzewał, że działalność w mediach społecznościowych zredefiniuje jego życiowe cele.

REKLAMA

To było całkowicie spontaniczne - nie przewidziałem, że tak się potoczy. Mój profil nazywał się wówczas po prostu "Jestem alkoholikiem". Nagrałem swój pierwszy filmik o tym, czym jest uznanie bezsilności, czyli pierwszy krok do trzeźwienia. To była moja reakcja na to, co obserwowałem na TikToku i w ogóle w sieci - ogrom patostreamerki i ludzi, którzy promują i gloryfikują stan upojenia. Mnie, osobę od pewnego czasu niepijącą, coś takiego jak live'y z picia, za które ktoś inny płaci, mocno razi w oczy. Nagrałem zatem film dla tych, którzy chcieliby coś ze sobą zrobić. Początkowo była to koncepcja dwunastu tiktoków - inspirowana programem dwunastu kroków. Cóż, obecnie filmików jest już ponad 250.

Myślę, że na popularność moich materiałów składa się zaskoczenie odbiorców - czyli konsekwencja niewiedzy społeczeństwa, oraz fakt, że naprawdę zbyt wiele osób szuka pomocy, mierzy się z chorobą, walczy z uzależnieniami nie tylko od alkoholu. Mowa o szeregu innych, behawioralnych i destrukcyjnych uzależnień. Nie zdajemy sobie sprawy ze skali problemu

- opowiada mi Tchórzewski.

Alkoholik z TikToka: ordynarny, bo tak trzeba

Nasz bohater to trzeźwy alkoholik, który postanowił opowiedzieć światu o swojej walce z nałogiem, obnażając przy okazji jego mechanizmy. W ciągu dwóch miesięcy działalności w sieci wygenerował ponad 5 mln wyświetleń i setki tysięcy polubień. Przyrost followerów był i jest ogromny - obecnie jest ich już ponad 100 tys.

Jego filmy charakteryzują się ostrą, wulgarną formą. Tchórzewski nie gryzie się w język - jest dosadny i bezpośredni. Twierdzi, że właśnie taki powinien być.

Nie zaplanowałem sobie skrupulatnie takiej właśnie formy przekazu, po prostu z miejsca zacząłem nagrywać w taki sposób. Chciałem być dobitny. Proszę pamiętać, że większość moich materiałów kieruję do osób tkwiących w szponach nałogu - moją misją jest otworzenie im oczu i zachęcenie do rozpoczęcia walki o własne życie. Pozostałem przy tej formie, ponieważ stwierdziłem, że tego typu bezpośredniość najlepiej trafia do ludzi - co potwierdziła duża liczba zachęcających mnie do kontynuowania pracy wyświetleń. Oczywiście, zarzuca mi się brak kultury - ale przecież ta choroba też jest niekulturalna! Jeśli czuję, że mogę do kogoś dotrzeć jakąś wiązanką - niech tak będzie. Zresztą, nasze społeczeństwo wychowało się na filmach Pasikowskiego, a teraz ogląda filmy Vegi (nie oszukujmy się - mamy trochę tandeciarski gust) - przekleństwa nie są nam obce. Nie zamierzam się poddawać i z tego rezygnować.

- mówi Alkoholik z TikToka

W każdym swoim filmie twórca w charakterystycznym dla siebie stylu opowiada o tym, jak uzyskać i utrzymać trzeźwość. Odpowiada na pytania i komentarze internautów - nieraz bardzo trudne. Szybko poczuł, że to, co robi, dla wielu ludzi ma sens - ale wymaga też profesjonalnego podejścia i przygotowania. Dlatego też Tchórzewski się kształci, chcąc nieść realne wsparcie. Uruchomił nawet zrzutkę na materiały edukacyjne i studia podyplomowe - terapię uzależnień w Wyższej Szkole Nauk Społecznych w Lublinie. Ma też sporo planów na przyszłość.

Alkoholik z TikToka na youtube

Jedno piwo dziennie to już alkoholizm

W komentarzach pod jego tiktokami często rozpętuje się burza. Niektórzy twierdzą, że przesadza i opowiada bzdury. Że jeden drink czy piwko codziennie to nie żaden problem, żadna choroba. Dyskusje i ataki uwypuklają skalę problemu - wiele Polek i Polaków nie ma pojęcia, gdzie znajduje się granica między bezpieczną konsumpcją a uzależnieniem. Nie każdy alkoholik traci pracę i przesiaduje całymi dniami pod sklepem. Niektórzy potrafią kryć się latami. Jej ofiarą może paść każdy - niezależnie od płci, wieku czy statusu społecznego.

Moim zdaniem kluczowa jest właśnie edukacja - jak wspomniałem, ludzie w ogóle nie rozumieją, czym jest uzależnienie. Część społeczeństwa nie ma o tym najmniejszego pojęcia - nie pojmuje na przykład, że picie jednego piwa czy drinka codziennie jest już alkoholizmem. Chodzi mi o wewnętrzny przymus - potrzebę napicia się nawet w małej ilości, by poczuć się lepiej, by zasnąć, by się zrelaksować. Niektórzy twierdzą, że jest to zupełnie nieszkodliwe - a jednak jest to już choroba. Podobne kwestie staram się właśnie wyjaśniać w moich tiktokach - cieszą się one największą popularnością, a pod nimi toczy się zażarta dyskusja. Staram się tłumaczyć - "na tym właśnie polega zależność: gdy czujemy jakiś przymus, to już oznacza uzależnienie". Rozkładam słowo "uzależnienie" na czynniki pierwsze, objaśniam, przywołuję fakty naukowe, ale niektórzy wciąż się opierają. Kontrargumentują: "tak, czyli jesteśmy też uzależnieni od oddychania, od potrzeb fizjologicznych, od chleba!" - rzucając przykładami, które są zupełnie nieadekwatne.

To może wydawać się śmieszne, ale mnie nie bawi - bo wskazuje, jak wielkim problemem jest w Polsce nieświadomość. Moim zdaniem musimy zatem o tym mówić, opowiadać, edukować na wszelkie sposoby, by nakreślić stopień zagrożenia i konsekwencji picia - w kontrofensywie do wspomnianych reklam czy zabaw patostreamerów

- argumentuje Tchórzewski.

Co dalej? Alkoholik z TikToka chce poświęcić się pomaganiu

Po tym, jak kanał stał się popularny i zapisał się na studia, Tchórzewski nawiązał współpracę z jednym z ośrodków leczenia uzależnień. Co ciekawe, jest certyfikowanym muzykoterapeutą - od ośmiu lat działa w tej sferze, grając specjalne relaksacyjne sesje. Mają one za zadanie uspokajać, wspierać leczenie i otworzyć pacjentów - tak, by mogli z jak najwięcej wyciągnąć ze swojej terapii.

Podkreśla, że TikTok zmienił w jego życiu naprawdę sporo. Po sukcesie kanału zakończył karierę w korporacji i rozpoczął pracę z uzależnionymi na pełen etat. Wraz z jednym z łódzkich stowarzyszeń zainicjował projekt uruchomienia arteterapii, czyli leczenia uzależnień przez sztukę. Planuje zajęcia z aktorami, plastykami, taniec spontaniczny - on sam zajmę się muzykoterapią. Oczywiście całość będzie się łączyć z klasyczną terapią - nad wszystkim będą czuwali psycholodzy, terapeuci uzależnień. Zajęcia będą odbywały się od poniedziałku do czwartku od godz. 17.00 do 21:00, stwarzając przestrzeń do terapii osobom, które nie chcą rezygnować z pracy.

Chcę pomagać, teraz już w pełni, zawodowo - można powiedzieć, że wreszcie odkryłem swoje powołanie. Dobrze się z tym czuję, bo widzę efekty w postaci zwykłej ludzkiej wdzięczności. Otrzymuję gratulacje i podziękowania, wiadomości w stylu "dzięki - zmotywowałeś mnie, żebym poszedł na leczenie" to jest dla mnie olbrzymia nagroda i satysfakcja. To ten dobry sposób karmienia ego - ze świadomością, że naprawdę komuś pomagam.

- opowiada
alkoholik z tiktoka łukasz tchórzowski uzależnienie nałóg pomoc class="wp-image-2015341"
Fot. Łukasz Tchórzewski
REKLAMA

Nie sposób przecenić roli, jaką Łukasz Tchórzewski i jemu podobni odgrywają w rozpitym polskim społeczeństwie. Pomysłowe wykorzystanie jednej z najpopularniejszych platform social mediów do edukowania w sferze uzależnień zasługuje na owacje na stojąco. Media społecznościowe we właściwych rękach mogą zrobić wiele dobrego. Niestety, celebryci wolą zgarnąć pokaźną sumkę i zareklamować wódkę w odwiedzanym przez miliony osób - również nieletnich - serwisie. Materiały promocyjne romantyzują picie, budują wokół niego otoczkę uśmiechu, wspaniałej zabawy, przyjaźni. Młodzi odbiorcy, zapatrzeni w ukochanych influencerów, aktorów czy piosenkarzy, ulegają niemym zachętom i, chcąc dopasować się do środowiska i dobrze się poczuć, sięgają po butelkę. Wielu z nich w przyszłości straci przez tę butelkę wszystko.

Nasz kraj znajduje się w czołówce europejskich państw pod względem spożycia alkoholu. Według Ministerstwa Zdrowia w Polsce żyje około 600-700 tys. alkoholików, czyli 2 proc. społeczeństwa. Tych, którzy alkoholu nadużywają, jest jednak znacznie więcej - przynajmniej 12 proc. Alkohol to jedna z najgroźniejszych istniejących używek, a dostępny jest a wyciągnięcie ręki - niemal na każdym kroku i o każdej porze.

Tekst opublikowano w sierpniu 2022 r.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA