Jeśli tylko usłyszę albo przeczytam gdzieś słowo cRPG to w mojej głowie - po "przemieleniu" dostarczonych informacji - następuje "burza mózgów". Jeszcze gorzej się robi, gdy dowiem się, że za tworzenie odpowiada znana marka. Nie inaczej było z Alpha Protocol - nowym dzieckiem krewnych mistrzów gatunku BioWare.
New Age Obsidian: End of fantasy
Jak zapewne zauważyliście, Obsidian jest spadkobiercą dorobku wspomnianego w prologu kanadyjskiego studia. BioWare zrobił NWN, a Obisidian - kontynuację. Pierwsza firma opracowała KotOR-a, druga jego sequel. Ostatnim hiciorem, który lada dzień (a w chwili, gdy czytacie ten tekst gra będzie sprzedawana w USA) ukaże się na "pieca", jest Mass Effect. Ale nie, kontynuacji "Efektu masy" powstałej dłońmi "obsidianowców" nie zobaczymy. Postawili wreszcie na, nie tak do końca, swoje.
Nie bez kozery przytoczyłem kosmiczną epopeję Kanadyjczyków, bo... czym poczęstują nas tym razem twórcy Neverwinter Nights 2? Komputerowym RPG-iem to rzecz klarowna, ale z niemałą dozą akcji i rozgrywką przypominającą właśnie Mass Effecta. Otrzymamy całkowitą "świeżynkę", bez brodatych krasnoludów, otyłych smoczyc, bez "latarek świetlnych", bez nowoczesnych... Zaraz, zaraz. Wróć - trafimy w Alpha Protocol do współczesności, wcielając się w jednego z agentów CIA, Michaela Thortona. Zaskoczeni? Powiem nawet więcej - w takiego action-cRPG-a jeszcze nie graliśmy. Niczym James Bond będziemy uczestnikiem wydarzeń w szpiegowskim thrillerze. Przyjdzie nam nie tylko ratować własny tyłek, a i - nie brzmi oryginalnie, to fakt - zniszczyć ambitny spisek - a la plany Mózga z amerykańskiego serialu "Pinky and the Brain", knującego jak tu zawładnąć światem. A wszystko to dzięki silnikowi Unreal Engine 3.0.
Atak Spiskowców i Zemsta Krwawa?
Fabuła krąży wokół wspomnianego powyżej tajemnego porozumienia i, oczywiście, my jako Mike Thorton znajdziemy się w środku - niekoniecznie przyjemnych - wydarzeń. Otóż zostaniemy wplątani w niemiłą sytuację, z której jedynym wyjściem będzie ucieczka. Jako główny bohater wykorzystamy tytułowy protokoł Alpha, który jest czymś w rodzaju GPS-a, namierzającego kryjówki ze składem najnowocześniejszego sprzętu dostępnego dla pracowników Centralnej Agencji Wywiadowczej, porozrzucane w wielu częściach kraju, poczynając od chińskiego Taipei, poprzez stolicę Rosji - Moskwę, na Arabii Saudyjskiej kończąc. Zapowiada się niezwykła podróż dookoła świata. Jedno jest pewne, klimat będzie na tyle różnorodny, że na widoki i atrakcje turystyczne narzekać nie powinniśmy.
Przykazanie 11: Czyń to, co uważasz za słuszne
W każdej lokacji do dyspozycji otrzymamy co najmniej kilka operacji. Te zaś mają oferować kilka możliwości ich ukończenia. Dzięki temu fabuła ma mieć charakter nieliniowy i to od nas zależeć będzie, co najpierw zechcemy wykonać. Zdołamy ukończyć je niczym filmowy Rambo lub - co kto woli - "cichcem" jak Sam "Splinter Cell" Fisher. Każda z misji rozgrywać się będzie - jak twierdzi jeden z twórców, Rucinski - wcale nie w wielkich miejscach, ale rozmiarowo zadowalających, by gracz mógł poczuć swobodę i nie narzekał na przesadną liniowość. Poprzez nasze poczynania, w przyszłości staniemy się świadkami różnych konsekwencji.
Gameplay będzie przypominać ten z Mass Effecta - czyli dostaniemy ni to cRPG-a, ni grę akcji w konwencji TPP, ale coś pomiędzy. Na pierwszych screenshotach zaprezentowanych przez Obsidian ma się wrażenie jakbyśmy mieli do czynienia ze zwykłą strzelanką tudzież skradanką a la Splinter Cell, ale nic bardziej mylnego. Wbrew pozorom w Alpha Protocol nie będzie mniej poważnie potraktowana część "erpegowa". System rozwijania postaci - teoretycznie - odbiega z deczka od innych cRPG-ów. Nie ma tu żadnych klas, a jedynie tzw. Punkty Awansu, które wedle uznania rozdzielać będziemy na jedną z dziesięciu dostępnych umiejętności Mike'a. Rzecz jasna, nie będzie możliwości "wymaksowania" wszystkich współczynników cechujących głównego bohatera, bo mielibyśmy do czynienia z postacią doskonałą i żaden z przeciwników nie podskoczyłby Thortonowi nawet do pasa. To jaką drogą pójdziemy zależy li tylko od nas. Jeżeli postawimy na szpiegostwo i działanie w ukryciu rozwijamy umiejętności za nie odpowiadające, gdy zechcemy bić się niczym Jean Claude Van Damme na planie kilku filmów, to zwyczajnie podniesiemy te opisujące walkę wręcz.
Mass Protocol. Alpha Effect
Ocenianie panującej sytuacji na terenie działań ma być podstawową rzeczą naszych poczynań podczas operacji i jak na dobrego agenta przystało wychodzimy z założenia "najpierw myślimy, potem działamy". Rzecz jasna, gra będzie przesiąknięta akcją i podobnie jak w ostatnim hiciorze BioWare'u, Mass Effect, kamera zostanie umiejscowiona - przy przykładowo strzelaninach - "zza ramienia". A walka również polegać ma na przyklejaniu się do otoczenia - niczym Marcus Fenix w Gears of War - i prowadzeniu zza węgła masowego ostrzału.
Ekscytująca wymiana ognia będzie tu chlebem powszednim. Jednakże fani skradanek także znajdą coś dla siebie, gdyż gra przewiduje możliwość "zaliczenia" misji po cichu, pozbywając się wrogów za pomocą sztuk walki. Za wcześnie, by mówić, jaki procent stanowić będą zmagania siłowe (nie tylko z użyciem broni białej), a jaki dialogi (a la ME). Co do tych drugich, pewne jest - jeśli wierzyć słowom producenta - że będą rozbudowane i jeszcze lepiej (!) opracowane niż w dziele kanadyjskiej marki. [taaa - Volt.] Obsidian ma zamiar zlikwidować powtarzalność kwestii mówionych, których często świadkiem jesteśmy w wielu innych cRPG-ach. Nie tylko chce temu zapobiec, ale i wprowadzić element urozmaicający wymianę zdań i kalkę tego, co mogliśmy zobaczyć w produkcji BioWare'u, czyli wyrażanie uczuć - przez odpowiedni akcent - takich jak: niezwykle grzeczny ton, obojętność tudzież agresywności wypowiedzi. Duże znaczenie na przebieg rozmowy ma mieć pierwsze wrażenie, jakie zrobiliśmy na drugiej personie.
Nutka realizmu
Celem twórców jest stworzenie bardziej "prawdopodobnej" rozgrywki. Jak mówi sam Rucinski: "realizm jest ważną częścią Alpha Protocol" Nie tylko spróbowali wykreować sytuacje zbliżone do tych z aktualnych wiadomości na świecie, ale i tematyka gry jest bardzo "na czasie". Oczywiście, scenariusz będzie czysto hipotetyczny, ale swego rodzaju urzeczywistnienie akcji tytułu pozwoli wczuć się w postać Mike'a Thortona z większym zaangażowaniem, dzięki któremu doznamy wrażenia jakbyśmy brali udział w najnowszym filmie z Jamesem Bondem w roli głównej. Na realizm wpłynie także umieszczenie autentycznego sprzętu i ekwipunku. Jeśli ufać autorom AP, grze bliżej będzie do "Casino Royale", aniżeli do "Die Another Day".
Protokół Alpha i kobiece wdzięki
Czy Obsidian ma przepis na murowany hit? Już sam fakt odejścia od tematyki fantasy jest godny uznania, bo tego przesytu już chyba każdy miał dość. A co za dużo, to niezdrowo, jak rzecze znane przysłowie. Choć Alpha Protocol zapowiada się na Jade Empire w porównaniu do KotOR-ów, czyli mniej "erpegową" formę Mass Effecta, to i tak jest na co czekać. Jeśli tylko producent nie postawi na walki, a opcje rozwijania postaci będą de facto nie mniej rozbudowane niż w kosmicznej epopei BioWare'u, a za sprawą ciekawych patentów wcielenie się w Michaela Thortona nie będzie ani trochę nudniejsze niż ratowanie dziewic w najwyższym szczycie najwyższej wieży chronionej przez czerwonego smoka z dużymi zębiskami i równie wielką żuchwą, to możemy spodziewać się naprawdę mocnego uderzenia na początku Anno Domini 2009. Już niech gęś kulawa kopnie te ratowanie globu ziemskiego, ale któż nie chciałby wpaść w sidła kobiecych zalotów niczym Agent 007? Tytuł musi tym razem sam się bronić. Czy zdoła przyćmić największe kobyły "growe" gatunku? Czas pokaże jak zabójczy okaże się tajemniczy spisek zagrażający całemu społeczeństwu i czy Michael Thorton nie będzie tylko mocny w gębie.