REKLAMA

Jeśli Netflix nie wprawił was w świąteczny nastrój, zrobi to ten krwawy horror na VOD

To już ten czas w roku, w którym nie ma nawet sensu bronić się przed magią świąt. W galeriach handlowych stoją choinki, w radiu leci Wham! i Mariah Carey, a Netflix od wielu tygodni karmi nas bożonarodzeniowymi romcomami. Potrzebujecie czegoś na odtrutkę? Ten krwawy horror na VOD pomoże wam pozostać przy zdrowych zmysłach.

ścięta noc świąteczny horror co obejrzeć vod
REKLAMA

Co roku to samo, tylko bardziej. Komercjalizacja świąt się nie zatrzymuje, a wręcz postępuje. W powietrzu unosi się zachęcający do konsumpcji zapach pierników, ludzie wybierają prezenty dla najbliższych, a filmy na Netfliksie pozwalają nam wierzyć, że gdzieś tam czeka na nas wymarzony partner lub partnerka i święty Mikołaj w magiczny sposób skrzyżuje nasze ścieżki. Łykamy to, aż się dławimy, bo przecież tak pojmujemy magię świąt. Ale to bardziej świąteczna tandeta. Na szczęście kino grozy od dawna lubi bawić się mitologią Bożego Narodzenia i podawać cały ten kicz w krwistym sosie.

W bożonarodzeniowych horrorach Mikołajowie nie pomagają bohaterom. Nie nagradzają za dobre uczynki, ale lubią karać za nawet najdrobniejsze przewinienie. I to surowo, bo siekierą, piłą mechaniczną, czy czymkolwiek innym, co wpadnie im w ręce. Tak też dzieje się w dostępnej u nas na VOD "Ściętej nocy". Jeśli lubicie kino grozy, będziecie do niej wracać co święta. "Kevin sam w domu" może się przy niej schować.

REKLAMA

Ścięta noc - świąteczny horror na weekend

W przeciwieństwie do "Cichej nocy, śmierci nocy" święty Mikołaj nie rusza tu na morderczą eskapadę z powodu traumy z dzieciństwa. Jest przecież robotem wojskowym. Z powodu usterki wynalazku rząd postanowił ubrać go w czerwony kubraczek i zrobić z niego Mikołaja, który "nie śmierdzi alkoholem", jak ten w supermarkecie. Problem w tym, że niespodziewanie restartuje się do ustawień fabrycznych. Z jakiegoś powodu (nie wiadomo jakiego, ale to nieważne) w wigilię z siekierą w ręku rusza tropem właścicielki sklepu muzycznego i jej pracownika.

Ścięta noc - horror - co obejrzeć w weekend?

"Ścięta noc" wygląda, jakby reżyser i scenarzysta Joe Begos miał pomysł na pełen atrakcji średni metraż, a potem postanowił rozciągnąć go w czasie do pełnometrażowego filmu. Poczuł w sobie moc Quentina Tarantino, więc zdecydował dodać wstęp, wypełniony błyskotliwymi dialogami. Całkowicie anegdotycznymi, bo Tori i Robbie piją i spacerują, dyskutując najpierw o metalu, a potem horrorach. Krytyką Blumhouse'a główna bohaterka zdobędzie taki szacunek fanów kina grozy, że na pewno zechcą sprawdzić, czy przypadkiem nie ma racji, kiedy wygłasza kontrowersyjne opinie na temat sequeli lepszych od oryginałów.

W skrócie "Ściętą noc" należałoby przedstawić w ten sposób: ciekawe rozkminy na temat metalu i horrorów, trochę seksu i krwawa rzeź. W drugiej części filmu Begos widzów nie oszczędza. To istna karawana horrorowych atrakcji. Morderczy robot-Mikołaj nikogo nie oszczędza. Brutalnie rozprawia się z każdym, kto znajdzie się w kadrze. Reżyser każdą postać zmienia w mięso armatnie - czy to siostrę głównej bohaterki, czy poczciwego policjanta. Jest brutalnie i intensywnie. Produkcja dynamicznie przechodzi z wariacji na temat "Ataku na posterunek 13" w hołd złożony "Terminatorowi".

"Ścięta noc" to film w swym duchu anarchistyczny. Nie ogląda się na fabularne konwenanse, bo Begosa nie interesuje uzasadnianie działań morderczego robota, ani pogłębianie portretów psychologicznych swoich bohaterów. On chce po prostu dostarczyć nam rozrywki, wyrażając swoją miłość (nie tylko) do kina grozy. Dostajemy przez to dzieło odważne i niefrasobliwe, które rozdzierając tradycyjnie pojmowaną magię świąt, tworzy własną. Jingle Bells, mother...!

Więcej o filmach na VOD poczytasz na Spider's Web:

REKLAMA
"ŚCIĘTĄ NOC" OBEJRZYSZ NA POLSAT BOX GO:
Polsat Box
ŚCIĘTA NOC
Polsat Box
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA