Kto zdobędzie ranczo Yellowstone? Finał najnowszego odcinka nie pozostawia wątpliwości

Nie, nie uda się i jest to więcej niż pewne. Aktualna sytuacja Duttonów przedstawia się bowiem następująco: pieniędzy nie ma i nie będzie, nawet jeśli wyprzedadzą znaczną część majątku wypracowanego przez poprzednie pokolenia. Co zatem mogą zrobić spadkobiercy Johna Duttona?

Tekst zawiera spoilery z 13. odcinka Yellowstone.

Sytuacja jest następująca: ranczo upada. Kayce i Beth nie są w stanie go utrzymać i zapłacić stanowi podatków. Po śmierci Johna Duttona wszystko zaczyna się sypać, a rodzeństwo sprzedaje inwentarz, aby móc kupić sobie trochę czasu. Prawdopodobnie sprzedadzą również część ziemi, gdyż lepiej odcinać kawałek po kawałku ich ojcowiznę niż stracić wszystko. Beth mówi nawet wprost, że sprzedaż to tak naprawdę ruch, aby kupić sobie trochę czasu.

Kayce jednak wpada na pewien pomysł. Pyta Beth o to, od jakiej kwoty zapłaciłby podatek za samochód, od wartości czy od realnej kwoty sprzedaży. Beth odpowiada mu, że oczywiście od kwoty sprzedaży. W ten sposób syn Johna potwierdza to, co przewidywał. Z jakiegoś powodu nie mówi o swoim pomyśle swojej żonie i rusza dowiedzieć się, czy jego plan się powiedzie.

Widać jasno, że Kayce chce sprzedać ranczo komuś podstawionemu, zaniżyć cenę i w ten sposób uniknąć wysokiego podatku, a także tego, że ostatecznie ziemie trafiłyby w ręce złowrogiego funduszu, który chce postawić tam lotnisko. Serial nie mówi wprost, o kogo może chodzić i tę tajemnicę zostawia na ostatni odcinek „Yellowstone”.

Wszystko wskazuje na to, że ranczo Yellowstone ostatecznie przejmie… wódz rdzennych mieszkańców, czyli Thomas Rainwater. Dlaczego? Są przynajmniej trzy powody, żeby tak twierdzić. Po pierwsze, Rainwater pojawił się na początku tego odcinka, deklarując wojnę funduszowi i załamując ręce, że do tej pory rdzenny lud był bierny, zamiast walczyć.

Po drugie, byłaby to piękna klamra zamykająca cały sezon, bo oddanie ziemi dawnemu wrogowi, byłoby słodko-gorzkie. Zwłaszcza że byłoby to również bardzo symboliczne z perspektywy historii tych ziem, bo przecież wróciłyby one do prawowitych właścicieli.

Po trzecie, Kayce ma bardzo dobry kontakt z Rainwaterem, mieszkał przez lata na terenie rezerwatu, jego żona jest przecież pochodzi z indiańskiego plemienia.

Wszystko prowadzi do wniosku, że „Yellowstone” szykuje nam naprawdę mocne, choć smutne zakończenie. Już od jakiegoś czasu było jasne, że rancza nie da się zatrzymać. Teoria, że może ono wrócić do rdzennych mieszkańców jest o tyle sensowna, że mają oni znacznie więcej narzędzi, aby chronić te ziemie.

Więcej o "Yellowstone" poczytasz na Spider's Web: