REKLAMA

Johnny Depp nie wygra tego procesu. Możecie nie lubić Heard, ale zeznania świadków są bardzo mocne

Trwa proces Amber Heard i Johnny'ego Deppa. Niezależnie od naszych osobistych sympatii i antypatii, coraz więcej wskazuje na to, że gwiazdor przegra tę batalię - zeznania kolejnych świadków stają się zbyt obciążające. Inna sprawa, że po ostatniej rozprawie kariera Heard i tak raczej się już nie podniesie - niezależnie od wyroku sądu.

amber heard johnny depp przegra proces sprawa świadek przemoc
REKLAMA

W procesie Amber Heard kontra Johnny Depp dotychczas nie przedstawiono zbyt wielu prawdziwie wiarygodnych dowodów - jego wynik w sporej mierze będzie zależeć od zeznań świadków. Przypomnijmy, ze filmowy Jack Sparrow pozwał swoją byłą żonę za zniesławienie i oczekuje od niej 50 mln dolarów zadośćuczynienia. Heard oskarżała Deppa o przemoc, a zdaniem artysty to zwykłe insynuacje, które zrujnowały jego karierę. Jak wiemy, wiele wskazuje na to, że aktorka również dopuszczała się psychicznej i fizycznej przemocy wobec partnera - podejrzewa się, że w gruncie rzeczy oboje można nazwać sprawcami i oboje wnieśli sporo złego do tej toksycznej relacji.

Jaka jest prawda? Być może nigdy się nie dowiemy. Ale wyrok będzie musiał zapaść. I szczerze wątpię, by okazał się korzystny dla Deppa - zeznania kolejnych świadków stają się zbyt obciążające.

REKLAMA

Johnny Depp wygrywa w oczach widzów, ale to za mało

Prawniczka Deppa, nowa ulubienica internautów - Camilla Vasquez - robi świetną robotę. PR-owo i aktorsko zarówno ona, jak i jej klient, dopięli wszystko na ostatni guzik. Vasquez dobrze operuje materiałami, które posiada - choć nagranie rozmowy Deppa z Heard (na którym gwiazdor obiecuje byłej żonie, że ta już więcej nie zobaczy jego oczu) w istocie nie dowidzi niczego, wykorzystano je znakomicie. Prawniczka zwróciła uwagę, że Depp dotrzymuje obietnicy i przez cały czas trwania procesu nie spojrzał na byłą żonę. Na wspomnianym nagraniu można też było usłyszeć, jak dawna partnerka gwiazdora płacze i błaga go, by ten przytulił ją na pożegnanie. Wkrótce okazało się, że to ona chciała spotkać się z Johnnym Deppem i zaprosiła go do swojego pokoju hotelowego.

Dodajmy do tego, że Depp doskonale wykorzystuje swoją pewność siebie i umiejętności aktorskie - zrobił show, które kupiło widownię. Co więcej, rzesza jego fanów jest ogromna - wielu z nich woli wierzyć, że ten wspaniały aktor, odtwórca ich ulubionych ról, to na pewno fajny gość i nigdy nie zrobiłby nic złego. W połączeniu z tym znakomitym występem w sądzie, trudno się dziwić, że ma publiczność w garści.

Jego była żona, która nigdy nie cieszyła się sympatią widzów, nie miała szans. Przyłapano ją na kłamstwach, a do tego nie zgłaszała rzekomych pobić na policję. Część jej obecnych zeznań stoi w opozycji do tego, co sama twierdziła wcześniej - tym wszystkim utrudniła walkę o swoje innym, prawdziwie poszkodowanym kobietom. Dodatkowo jej adwokatka często partaczy robotę i sprzeciwia się własnym pytaniom.

Tak czy inaczej, niezależnie od tego, jaką osobą jest Heard i jak wiele okropnych rzeczy narobiła w przeszłości, proces toczy się o zniesławienie Deppa - czyli o to, czy jego była żona kłamała, zarzucając mu stosowanie przemocy wobec niej. A nowe zeznania mogą przyczynić się do pogrążenia aktora.

Depp - Heard

Depp bił Heard: nowe zeznania świadków

Jedna z przyjaciółek Heard, Elizabeth Marz, opowiedziała, że Depp ją przerażał - raz miała przed nim uciec, obawiając się jego zachowania pod wpływem. Siostra aktorki, Whitney, potwierdziła, że oboje bardzo się kochali, ale dochodziło między nimi do przemocy. Opisała incydent z 2015 roku, kiedy to Depp miał jedną ręką chwycić Amber za włosy, a drugą wielokrotnie uderzać w twarz. Później odtworzono nagranie Raquel Pennington, która opowiedziała, że Depp był jej przyjacielem, ale bardzo bała się o Heard ze względu na jego zachowania. Wówczas ławie przysięgłych pokazano zdjęcia aktorki, które zrobiła właśnie Pennington - Heard miała na nich podbite oczy i spuchniętą dolną wargę. Pennington zalała się łzami.

Następni na liście świadków byli: dawny najlepszy przyjaciel i agent Deppa, Bruce Witkin; jego była agentka, Tracey Jacobs; były dyrektor handlowy, Joel Mandel oraz byłą prawniczka Heard, Michelle Mulroney. Każda z osób złożyła zeznania na korzyść aktorki i opowiadała o agresywnych zachowaniach Deppa pod wpływem alkoholu i narkotyków.

Kolejni świadkowie wykazywali, że słowa Deppa również zrujnowały karierę Heard i ostatecznie ex-para pozostała sobie dłużna. Jak wiemy, wizerunek medialny aktorki ma się znacznie gorzej, a jej kariera również upadła - choć nie tak spektakularnie, jak w przypadku Johnny'ego.

REKLAMA

"Proces dekady" wkrótce się zakończy - w obliczu kolejnych zeznań, decyzja ławy przysięgłych raczej nie będzie korzystna dla Deppa.

Co ciekawe: jakkolwiek zwycięstwo mogłoby pomóc mu wrócić do łask Hollywood, tak Heard najpewniej jest już skończona, głównie za sprawą całkowicie zrujnowanego wizerunku publicznego. Wygląda też na to, że - niezależnie od wyroku - Depp wciąż może liczyć na przychylność armii wiernych fanów, podczas gdy Amber Heard, pisząc delikatnie, nie ma zbyt wielu wielbicieli. Niespecjalnie mnie to dziwi, choć w tej bezrefleksyjnej stronniczości kryje się wiele niepokojących elementów - w tym bezpodstawna niechęć do oskarżającej męża o przemoc kobiety, która narastała w środowiskach fanowskich jeszcze zanim przedstawiono konkretne dowody przeciw niej.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA