REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Dzieje się

Anita z "Sanatorium miłości" w ogniu krytyki fanów. Poszło o zawartość męskiego portfela

5. sezon "Sanatorium miłości" ruszył w Nowy Rok. Choć widzowie ocenili nowych uczestników pozytywnie, to jednak po programie sporo krytyki wylało się na Anitę, 60-letnią stomatolożkę z Bydgoszczy. Poszło o pieniądze, bo Anita przyznała, że gest u mężczyzny, a co za tym idzie zawartość portfela, jest dla niej ważna. Anita, widząc komentarze ludzi, postanowiła odnieść się do nich w internetowym wpisie, przy okazji wywołując dyskusję o statusie, niezależności i finansowej wolności.

03.01.2023
15:08
Anita z "Sanatorium miłości"
REKLAMA

Nowy sezon "Sanatorium miłości" TVP zapowiada się interesująco. Każdy z uczestników jest barwny, ciekawy i ma inne oczekiwania co do tego programu. W 1. odcinku bohaterowie opowiadali o tym, co jest dla nich ważne. Anita, 60-letnia dentystka z Bydgoszczy nie ukrywała, że dla niej ważne jest to, aby m.in. facet miał gest i umiał zadbać o kobietę. Jak podkreśliła, raczej nie jest zwolenniczką randek, na których facet kupuje kobiecie wodę mineralną. Podobne słowa powiedziała na speed datingu w rozmowie z jednym uczestników, podczas pierwszego odcinka.

REKLAMA

Anita shejtowana przez fanów "Sanatorium miłości" za wypowiedź o pieniądzach.

Po programie Anita została oceniona dość surowo przez fanów programu. Mnie się wszystko podoba, oprócz tekstu o portfelu, to było płytkie i zapewne przykre dla rozmówcy, Mnie nie przypadły do gustu panie, szczególnie ta ortodontka, która wspomniała, że dla niej ważny jest też portfel, Tutaj ludzie powinni przychodzić szukać miłości, bo takie jest założenie programu, a nie grubego portfela. Słusznie się pani dostało - pisali fani programu w mediach społecznościowych.

Słowa Anity, który powiedziała, że kobieta patrzy oczami, ale też portfelem odbił się szerokim echem w mediach społecznościowych. Sama seniorka najpierw wytłumaczyła, że została kiedyś oszukana przez faceta, dlatego chce, aby przyszły partner był niezależny finansowo.

 Byłam w życiu oszukana na bardzo duże pieniądze przez mężczyznę, kolejni też mnie finansowo wykorzystywali, dlatego stawiam sprawę jasno, że żadnego faceta nie będę utrzymywała, bo jest to uwłaczające dla kobiety. Wyszłam z domu z biedy, ciężko się uczyłam, sprzątałam, zaznałam, co to jest brak pieniędzy, pracowałam po 12 godzin dziennie i jeszcze mam być hipokrytką, że pieniądze nie są ważne? - napisała w jednym z komentarzy na Instagramie. Spora ilość negatywnych wpisów nie dała 60-latce spokoju, dlatego postanowiła rozwinąć swój wywód o pieniądzach.

Anita tłumaczy się z wypowiedzi o pieniądzach i wywołuje dyskusję na temat finansowej niezależności

Jestem osobą szczerą, otwartą, wrażliwą i dzięki Panu Bogu, takich ludzi przyciągam, więc mam dużą poduszkę ochronną, żeby nie polec. Jeśli pomogę choć jednej osobie, w tematach, które poruszam, warto znosić to wszystko. Chciałam się odnieść też do hejtu "bogaczki, po zabiegach medycyny estetycznej, nieprzeciętny emeryt itd".  Mogę tylko o sobie powiedzieć. Tak, mam pieniądze i się tego nie wstydzę. Pochodzę z biednej, rozbitej rodziny. Na szczęście moja Mama - mądra kobieta, dobrze mnie ukierunkowała. Dostać się na studia, to był nie lada wyczyn, zaliczyłam tam nawet próbę samobójczą (…) - opisuje swoją historię Anita na jednej z facebookowych grup, zrzeszających fanów formatu.

Kobieta wspomniała też o swojej zawodowej drodze. Praca dentystki nie zawsze była łatwa. 12 godzin w pracy połączone ze stresem, bo w życiu prywatnym Anity nie układało się, sprawiło, że seniorka dalej mierzy się z problemami, o których jak podkreśliła, nie chce za bardzo pisać. Uczestniczka "Sanatorium miłości" zdradziła też, że ma pieniądze i się tego nie wstydzi. Dodała, że wciąż jeszcze jest aktywna zawodowo, a miejsce, w którym teraz jest, jak najbardziej ją satysfakcjonuje.

REKLAMA

 Po 50. roku życia każdy z nas musi walczyć z falą zwrotną. Dlatego tańczę, śpiewam, wspieram ludzi, pracuję. Wiek emerytalny 60 lat dla kobiety to niezły wiek. Ma się emeryturę (…), nie mamy już dzieci na utrzymaniu, a w tym wieku można jeszcze dorobić, gdziekolwiek, i nie odkładać życia na półkę. Wspierajmy się, wtedy życie będzie dla nas wszystkich łatwiejsze - napisała.

Tym wpisem Anita z pewnością wywołała dyskusję na temat wolności i niezależności, głównie finansowej. Choć warto dodać, że w Polsce komentarze odnośnie tego, że jest się dobrze sytuowanym i poszukuje się do życia takiej właśnie osoby, często nie są dobrze odbierane. Widać to na przykładzie Anity. Niskie emerytury, rosnąca inflacja, ceny rachunków nie napawają optymizmem, również seniorów. Stąd może takie niechętne komentarze ze strony fanów programu. Z drugiej strony, jeśli uczestniczka show TVP ciężko pracowała na taki status, dlaczego ma o tym nie mówić.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA