Mekka internetowych korsarzy ThePirateBay, prócz „dystrybucji” wszelakich dóbr kultury, okazjonalnie odnajduje się również jako doskonała przestrzeń reklamowa. Tym razem posłużyła ona twórcom gry Anodyne – niezależnej produkcji, przepełnionej sentymentem do ery 16-bitowców i blockbusterów tamtego okresu.
Anodyne jest owocem współpracy Seana Hogana i Jonathana Kittaki. Zarówno warstwa wizualna i mechanika rozgrywki dają jednoznaczne skojarzenia z ówczesnymi przygodami Linka (a mierząc celniej – The Legend of Zelda: Awakening). Twórcy zresztą nie odcinają się od wyraźnych inspiracji serią, która złotymi literami zapisała się w historii gier video.
Akcja promocyjna w bastionie piractwa jest w zasadzie dziełem przypadku. Tytuł zadebiutował na rynku 4 lutego, zbierając przy tym całkiem pochlebne opinie zagranicznych, branżowych czasopism. Stopień popularności rósł systematycznie, kwestią czasu było więc pojawienie się zmodyfikowanej wersji gry na wspomnianym serwisie. Po namowie użytkowników na developerskim blogu – twórcy sami postanowili udostępnić za darmo stosowną wersją na TPB. W niedługim czasie doczekali się kontaktu od „administracji”, co finalnie zaowocowało powierzchnią reklamową w miejscu, które może pochwalić się nadzwyczaj dużą ilością odsłon. Sean Hogan wyjaśnia chwilowy romans z sieciami P2P:
Piractwo jest nieuniknione, więc lepiej uwzględnić je jako plus, który mimo wszystko daje sporo ludzi nie mogących pozwolić sobie na grę. Sądzę, że kiedy funkcjonujesz jako mała grupa programistów (tylko mój przyjaciel Jon i ja), to po prostu lepiej mieć większe grono odbiorców, którzy będą w stanie doświadczyć grę.
[Źródło: Kotaku.com]
Aktualny cel twórczego duetu to zebranie stosownej ilości głosów w usłudze Steam Greenlight, funkcjonującej jako giełda niezależnych produkcji, a jednocześnie przedsionek giganta e-dystrybucji. O sukcesie, a więc przedostaniu się do właściwego, cyfrowego obiegu decydują rzecz jasna, sami gracze.
Oparcie akcji promocyjnej na TPB przyniosły wymierne korzyści twórcom, biorąc pod uwagę dość symboliczne koszty przedsięwzięcia. Siedem dolarów nie jest raczej wygórowaną kwotą za całkiem spory ruch wygenerowany po debiucie na The Promo Bay. Liczbami, danymi i wykresami uraczy Was przywoływany już – autorski blog developerów.
Anodyne jest podróżą niejakiego Younga po obszarze własnej podświadomości. Ta w głównej mierze składa się mrocznych lochów, nawiedzonych lasów i elementów charakterystycznych dla uniwersum Hyrule. Mimo wszystko jest opowieścią zdecydowanie bardziej ponurą, a dopełnieniem tej atmosfery jest autorska muzyka Hogana. Oryginalna forma, większe i pomniejsze absurdy funkcjonowania przedstawionego świata oraz poczucie humoru twórców, prawdopodobnie zwiążą mnie z tą produkcją do napisów końcowych.