Cudowny chłopak doczekał się spin-offa. Nowy film na Prime Video nie jest tym, czego się spodziewałem
„Cudowny chłopak. Biały ptak”, luźno powiązany z filmem „Cudowny chłopak” z 2017 r. (jest to bardziej spin-off niż sequel), to dramat wojenny w reż. Marca Fostera, bazujący na powieści graficznej pod tym samym tytułem. Niedawno produkcja trafiła do oferty Prime Video i, ku mojemu zaskoczeniu, okazała się naprawdę niezła.
„Cudowny chłopak. Biały ptak” jest powiązany z obrazem z 2017 r. poprzez postać Juliana, granego przez Bryce'a Gheisara. W pierwszym filmie Julian był jednym z uczniów, którzy nie akceptowali głównego bohatera, Auggiego. W „Białym ptaku” jego historia zostaje rozwinięta.
Po wydarzeniach z pierwszego filmu Julian zostaje usunięty ze szkoły za niekoleżeńskie traktowanie Auggiego. W nowym liceum czuje się wyobcowany i nie potrafi nawiązać relacji z rówieśnikami. Jego babcia, Sara (w tej roli Helen Mirren), postanawia podzielić się z nim poruszającą historią swojej młodości we Francji podczas II wojny światowej. Opowiada o tym, jak jako młoda Żydówka była ukrywana przez rodzinę chłopca o imieniu Julien.
Badając zachowania wnuka, Sara zauważa upartą niechęć do przyznania się do winy i pragnienie dopasowania się do szkoły poprzez bycie po prostu „normalnym”, co jego zdaniem oznacza bycie pomiędzy: ani podłym, ani miłym. Kobieta sprzeciwia się tej perspektywie - decyduje się zilustrować znaczenie życzliwości poprzez ujawnienie swej trudnej przeszłości, o której zazwyczaj niechętnie wspomina.
Cudowny chłopak. Biały ptak - opinia o filmie. Co obejrzeć na Amazon Prime Video?
Jak nietrudno się domyślić, narracja jest prowadzona w formie retrospekcji; starsza Sara (Helen Mirren) dzieli się wspomnieniami o swojej młodości z wnukiem Julianem, próbując nauczyć go empatii i zrozumienia. Z założenia obraz jest zatem opowieścią pouczającą; podobne założenia w przypadku filmów skierowanych również do starszych widzów często skutkują męczącymi wydmuszkami opartymi na łopatologicznym dydaktyzmie i banalnym umoralnianiu. Na szczęście Forsterowi i scenarzyście Markowi Bombackowi udało się przekuć te założenia w coś ambitniejszego. Ten pierwszy twórca wykazywał się już zresztą w przeszłości umiejętnością moderowania bardziej manipulacyjnych lub przesłodzonych aspektów popularnego, ale nieco zbyt wypłaszczonego źródła - tak, by przekształcić je w coś bardziej pełnowymiarowego i ludzkiego.
Choć można by się tu przyczepić do niektórych bardziej uproszczonych elementów fabuły, ostatecznie ten naprawdę przenikliwy rzemieślnik osiągnął satysfakcjonujący wszystkich efekt: zwarty, spójny, nieinfantylny i nieprzerysowany obraz trafiający w emocjonalne nuty: odpowiednio poruszający i inspirujący. Okej, sporadycznie uderza w tony ździebko kaznodziejskie, banalnie sentymentalne, jednak całościowo przekuwa opowieść w bardziej uniwersalną, nieprzeznaczoną wyłącznie dla nastolatków.
Snuje ją w nieśpiesznym, ale wystarczająco trzymającym w napięciu tempie; absorbuje, unikając nadmiaru melodramatu. Z gracją zwraca uwagę na to, co ważne, a często bagatelizowane lub wręcz odrzucane, przy okazji wzywając do czujności względem rosnących tendencji faszystowskich. Podczas gdy sama historia zachowuje względnie przyjazny dla młodszych odbiorców (utożsamiając tyranię z codziennym zastraszaniem), sposób jej opowiadania wykracza poza młodzieńcze tonacje, by trafić do odbiorców w każdym wieku. Na szczęście: nie trywializując Holokaustu.
Czytaj więcej o nowościach w streamingu:
- O ruchach Ziemi: serial Netfliksa łączy ze sobą średniowieczną Polskę, anime i Kopernika
- Nowy Spider-Man wkurzy masę ludzi. A szkoda, bo to godny następca tego z Fox Kids
- Max pozazdrościł Netfliksowi sportowego cyrku. Organizuje walkę Jake'a Paula i jego brata
- Ta komedia akcji narobiła szumu na Prime Video. Szkoda, że tylko marnuje nasz czas
- Nowy thriller spiskowy od Disney+ zaskoczy was już na starcie. Ja już czekam na kolejne odcinki
„Biały ptak" to emocjonująca opowieść o sile ludzkiego ducha, odwadze i znaczeniu empatii, przypominająca przy okazji, jak historie z przeszłości mogą wpływać na nasze postrzeganie świata i relacje z innymi. Nietandetna promocja życzliwości i ludzkiej dobroci w obliczu najtrudniejszych wyzwań. Wątpię, by podobne filmy kiedykolwiek straciły rację bytu.