James Gunn wziął udział w Q&A, podrzucając w odpowiedziach niemało interesujących informacji odnośnie nowych projektów DC. Jak można było się spodziewać, pojawił się też wątek „Batmana 2” od Matta Reevesa. Mówiąc o filmie nowy wódz DCU z jednej strony uspokoił widzów, z drugiej - dał ujście emocjom.

Wraz ze zbliżającą się premierą „Supermana” od Jamesa Gunna (przypomnę: to już 11 lipca!), DC Studios szykuje się do oficjalnego otwarcia nowej epoki filmów DCU. Studio nie zamierza powielać własnych błędów z przeszłości - ani tych, które wreszcie popełnił jego konkurent, Marvel. Dlatego też musi uporządkować własny superbohaterski panteon. Jednym z największych wyzwań pozostaje postać Mrocznego Rycerza, którą szef DC Studios określił zresztą mianem „kluczowego problemu”.
Batman 2: co z filmem? Gunn: ludzie są okropni
W obszernej sesji Q&A dla „Rolling Stone” reżyser „Strażników Galaktyki” opowiedział o kontynuacji uwielbianego „Batmana” w reżyserii Matta Reevesa z Robertem Pattinsonem w roli głównej. Gunn wyjaśnił, że szanse na to, by ta wersja Mrocznego Rycerza została włączona do nowego uniwersum DC (tworzonego wokół Supermana granego przez Davida Corensweta), są bardzo nikłe.
To byłoby coś, co musielibyśmy głęboko rozważyć. Musielibyśmy się nad tym bardzo dobrze zastanowić. Ale to nie tak, że nigdy o tym nie rozmawialiśmy. (...) Nigdy nie powiedziałbym, że to niemożliwe, w tej branży nic nie wiadomo. Ale bardzo mało prawdopodobne. Naprawdę mało.
Przy okazji postanowił rozwiać pogłoski, które od jakiegoś czasu krążą po sieci:
Chcę też podkreślić, że „Batman: Część II” nie został skasowany - choć wciąż słyszę takie pogłoski. To nieprawda. Po prostu nie mamy jeszcze kompletnego scenariusza. Matt pracuje powoli. Pozwólmy mu działać w swoim tempie, niech robi swoje. Ludzie potrafią być okrutni! Dajcie mu przestrzeń, serio!
Równolegle Gunn pracuje nad osobnym filmem „The Brave and the Bold”, poświęconym obrońcy Gotham, nad którym czuwa wraz z na razie nieujawnionym scenarzystą. Reżyserem produkcji ma być Andy Muschietti. Obraz inspirowany będzie komiksowym runem Granta Morrisona i skupi się na relacji Batmana z jego synem, o którego istnieniu Bruce Wayne początkowo nie ma pojęcia.
Batman to obecnie mój największy problem w całym uniwersum. I choć nie piszę tego scenariusza osobiście, to intensywnie współpracuję ze scenarzystą, bo zależy mi, by ta postać została oddana z w należyty sposób. Batman jest dla DC absolutnie kluczowy, podobnie jak Wonder Woman. Dlatego poza projektami, które są już w toku, naszymi dwoma priorytetami pozostają skrypty do filmów o tych dwóch postaciach.
Twórca podkreślił, że Batman musi mieć powód, by istnieć. Nie mogą po prostu zrobić filmu, bo „Batman to największa marka Warnera”, choć w istocie nią jest. Musi istnieć potrzeba, sens jego obecności w nowym DCU - i tej potrzeby nie spełnia wersja Matta Reevesa. Jednocześnie z całą pewnością nie chcą Mrocznego Rycerza w stylu kampowym - zabawnego, przerysowanego. Taka wersja Gunna nie interesuje.
Mamy więc przed sobą trudne zadanie. Ale, nawiasem mówiąc, wydaje mi się, że znalazłem drogę do tej postaci. Teraz pracuję ze scenarzystą, by przekuć tę wizję w rzeczywistość.
Czytaj więcej:
- Szukasz klasyki kryminału? Ekranizacje kultowych powieści w jednym miejscu
- Zaskakujące gwiazdy w Diunie 3. Obsada wygląda świetnie
- Nie tym razem, Apple. Czekałem na ten thriller, doczekałem się rozczarowania
- Twórca Yellowstone szybciej kręci, niż ja oglądam. Wracają świetne seriale
- Nie macie dość Minecrafta? Bo Netflix robi serial