Pingwin to jeden z przeciwników Batmana budzących najbardziej skrajne emocje. Część fanów go uwielbia, inni kompletnie nie są nim zainteresowani. W przyszłym roku swoją wersję złoczyńcy pokaże Colin Farrell, a to najpewniej nie będzie koniec. Bo nad poświęconym Pingwinowi spin-offem pracuje HBO Max.
Opublikowany rok temu trailer „The Batman” wzbudził olbrzymie oczekiwania fanów i sprawił, że film Matta Reevesa stał się jednym z najbardziej wyczekiwanych przyszłorocznych hitów. Zwiastun był pełen enigmatycznych postaci, ale nawet spośród nich Pingwin wyróżniał się w dosyć niezwykły sposób. W kultowego przeciwnika Batmana wcielił się bowiem Colin Farrell, ale mało kto był w stanie rozpoznać twarz aktora pod fenomenalną charakteryzacją.
Do tej pory Oswald Chesterfield Cobblepot pojawił się na małym i dużym ekranie dwukrotnie. Najpierw w „Powrocie Batmana”, gdzie zagrał go Danny DeVito, a potem w serialu „Gotham”. Już na bazie garstki ujęć ze zwiastuna przyszłorocznego „Batmana” dało się jednak zauważyć, że ta wersja Pingwina będzie wyjątkowa. Niestety, w połowie lipca ekscytację fanów mocno przygasił sam Colin Farrell. Irlandzki aktor wyznał, że pojawia się w filmie na zaledwie „pięć czy sześć scen”, czyli łącznie jakieś dziewięć minut czasu ekranowego. A to oznacza rolę nawet nie tyle drugoplanową ile po prostu epizodyczną.
Nie wpadajcie jednak w rozpacz, bo Pingwin ma w zamian dostać własny spin-off.
Jak podaje portal Deadline, HBO Max rozpoczęło prace nad serialem poświęconym przeszłości Pingwina i jego gangsterskim początkom. Projekt znajduje się na wczesnym etapie planowania, ale ma podobno inspirować się „Człowiekiem z blizną”. Trudno też analizować go bez wspomnienia o filmie „Joker”, który jednoznacznie pokazał WarnerMedia jak wielki sukces może przynieść oryginalna i mocna opowieść o początkach słynnego przeciwnika Batmana. Na razie nie ma potwierdzenia, że Colin Farrell wystąpi również w spin-offie. Wydaje się to jednak bardzo prawdopodobne, bo za produkcję serii odpowiadają Dylan Clark i Matt Reeves, którzy powołali do życia też „The Batman”.
W teorii HBO Max mogłoby zafundować widzom spotkanie z nastoletnim Oswaldem Cobblepotem, lecz taka opcja raczej nie spotkałaby się z wielkim entuzjazmem widzów. Zwłaszcza że w przyszłorocznym „Batmanie” Pingwin nie będzie jeszcze pełnić roli wielkiego mafijnego bossa. Film pokaże początki kariery Mrocznego Rycerza, ale jego przeciwnicy też znajdują się tam na starcie rywalizacji z obrońcą Gotham. Wszystko wskazuje więc na to, że będziemy mieć do czynienia z serialem jednoznacznie powiązanym z fabułą filmu (czyli podobnie jak ma to miejsce z „Legionem samobójców” i serią „Peacemaker).