BDSM i romantyzm? Oficjalny zwiastun filmu "Pięćdziesiąt twarzy Greya" wylądował w Sieci
Pamiętacie jeszcze moją próbę recenzji audiobooka "Pięćdziesiąt twarzy Greya"? Jeśli tak, to wiecie zapewne, że E. L. James i Joanna Koroniewska nie podbiły mojego serca, nie mówiąc już o innych uniesieniach. Wiem jednak, że film, który swoją premierę ma mieć w Walentynki 2015 może już odcinać kupony od swojego sukcesu. Potencjalne bilety kinowe właśnie sprzedają się w milionach egzemplarzy, tak jak książki jednej z najbardziej poczytnych autorek ostatnich lat.
W minione wakacje do Sieci trafił teaser produkcji. Dziś możemy cieszyć oko jego nowszą, oficjalną wersją, czyli zwiastunem kinowym. Seksu w nim niewiele więcej, choć pojawia się kilka nowych scen. Cóż, podobno twórcy filmu nie byli wystarczająco zadowoleni ze scen zbliżeń pomiędzy Christianem Greyem, a Anastasią Steel i trzeba było je powtórzyć. Ponoć pomiędzy aktorami na planie nie wyczuwało się żadnej chemii. Ja i nieszczególnie czuję ją teraz po obejrzeniu tego trailera. Na film jednak wybiorę się, ot z ciekawości. Żeby prawdopodobnie utwierdzić się w przekonaniu, że to nie dla mnie, a BDSM wolę w wykonaniu "Nimfomanki" Larsa von Triera.