REKLAMA

"Behawiorysta" pokazuje wszystko to, co najlepsze i najgorsze w polskim kinie - recenzja

Według wszelkiego prawdopodobieństwa "Chyłka" dobiegła końca na Player.pl. Serwis miał jednak w zanadrzu kolejną adaptację prozy Remigiusza Mroza. "Behawiorysta" to nowy serial kryminalny poświęcony tematyce moralności i bezpieczeństwa w internecie. Główną rolę gra tu Robert Więckiewicz, który w pierwszym odcinku robi duże pozytywne wrażenie.

behawiorysta recenzja serial robert więckiewicz player
REKLAMA

Remigiusz Mróz ogłosił powstanie serialu "Behawiorysta" jeszcze w kwietniu zeszłego roku, ale z powodu pandemii koronawirusa na jego premierę przyszło nam poczekać prawie rok. W międzyczasie Player poinformował, że dostępny od niedawna sezon "Chyłka - Oskarżenie" będzie ostatnim wyprodukowanym przez platformę. Nie wiadomo, czy tak się stanie, bo szef Playera Maciej Gozdowski nieoficjalnie nie wyklucza, że w tym temacie może się coś jeszcze wydarzyć. W razie czego firma zadbała jednak o fanów Mroza właśnie za sprawą "Behawiorysty".

Tytuły stylistycznie więcej dzieli niż łączy. Pokazał to premierowy odcinek produkcji, który właśnie zadebiutował na Playerze. To znacznie poważniejszy i klasycznie zbudowany kryminał, w którym mierzą się dwa wybitne umysły. Jednym z nich jest były prokurator Gerard Edling (grany przez Roberta Więckiewicza), a drugim fanatyczny morderca mający na swoim koncie uwięzienie klasy pełnej małych dzieci i postawienie całej polski przed dylematem: "Kogo zabić?".

REKLAMA

"Behawiorysta" rozpoczyna się od szybkiej sekwencji zestawiającej problemy w życiu prywatnym bohatera z jego nową sprawą.

Podobny poziom suspensu i emocji utrzymuje się przez prawie cały odcinek, co warto pochwalić. Nie byłoby to możliwe, gdyby nie charyzma, którą od samego początku emanuje Więckiewicz. Gerard Edling w jego wydaniu to człowiek znajdujący się na rozstaju w życiu prywatnym i mający niemało problemów, ale jednocześnie wciąż doskonale znający się na swojej robocie. Problem w tym, że w opinii części mediów i własnych przełożonych jest człowiekiem skompromitowanym. Dlatego, gdy tajemniczy zamachowiec wchodzi z bronią do szkoły i więzi klasę pełną małych dzieci i ich nauczycielki, sprawę przejmuje dwójka dosyć niekompetentnych pracowników policji.

Stojące przed nimi wyzwanie nie jest łatwe. Porywacz rozpoczyna globalną transmisję okraszoną tytułem "Dylemat". Stawia w ten sposób całą Polskę przed wyborem. Głosujący SMS-owo rodacy zdecydują, czy w momencie upłynięcia czasu zginie mała, ale śmiertelnie chora dziewczynka czy jej wybitna i zasłużona nauczycielka. Mężczyzna jest całkowicie zamaskowany więc zajmująca się sprawą detektyw Beata zdecyduje się wezwać Edlinga na konsultacje. Jest już jednak za późno, by uniknąć tragedii.

"Behawiorysta" może się pochwalić wartką akcją i niezłym aktorstwem, ale ma też typowe dla polskiego kina słabości.

REKLAMA

Chodzi tutaj przede wszystkim o poziom scenariusza i pewne wpadki montażowe wynikające z nadmiernego pośpiechu. Bohaterowie rodzimego kina sensacyjnego nadal nie potrafią wyrażać swoich emocji w żaden inny sposób niż poprzez słowo: "K*rwa", które w 1. odcinku "Behawiorysty" miejscami zbyt często pełni rolę przecinka. Twórcy serialu potrafią też w niektórych punktach dziwnie przeskakiwać z miejsca na miejsce za pomocą pojedynczego cięcia. W jednej chwili do zaplanowanej egzekucji jest godzina, co daje policji masę czasu na interwencję, a w następnej nagle jesteśmy kilkadziesiąt sekund przed wykonaniem wyroku przez mordercę.

Prowadzi to zresztą do innego kłopotu "Behawiorysty", związanego ze schematami rodem z klasycznego kryminału. Po premierowym odcinku trudno nie oprzeć się bowiem wrażeniu, że mamy do czynienia z pojedynkiem dwóch geniuszu, których otaczają sami nieudacznicy i kretyni. Gerard Edling jest jak połączenie Herkulesa Poirota i Sherlocka Holmesa, co siłą rzeczy znacząco umniejsza zainteresowanie jakimikolwiek postaciami pobocznymi. Na szczęście Robert Więckiewicz bardzo dobrze radzi sobie z wyzwaniem wykreowania tak niebagatelnej postaci. Właściwe każda scena z jego udziałem wiąże się z przyjemnością oglądania go w akcji. Nie jestem w stanie powiedzieć, czy ten poziom uda się dotrzymać do końca, ale "Behawiorysta" startuje z wysokiego pułapu. Naprawdę mam nadzieję, że ten kryminał wyjdzie Playerowi.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA