Wczoraj świat muzyki obiegła tragiczna informacja. W wieku 76 lat zmarł Ozzy Osbourne, legendarny wokalista i współtwórca heavy metalowego zespołu Black Sabbath. Członkowie grupy zabrali głos, żeby uczcić pamięć Ozzy'ego.

Osbourne współtworzył Black Sabbath - zespół na scenie po raz pierwszy pojawił się w 1968 roku. Dwanaście lat później, w 1980 roku wokalista zdecydował o rozpoczęciu kariery solowej, która zaowocowała takimi hitami jak "Mama I'm Coming Home", "Crazy Train" czy "Ordinary Man". Wcześniej z Black Sabbath stworzył swój chyba najbardziej rozpoznawalny przebój - mowa oczywiście o "Paranoid". Muzyk cierpiał na chorobę Parkinsona, natomiast 5 lipca udało mu się wystąpić na pożegnalnym koncercie wraz ze swoim starym zespołem.
Black Sabbath o śmierci Ozzy'ego: straciliśmy naszego brata
Niedługo po śmierci Ozzy'ego Osbourne'a oświadczenia wydali członkowie zespołu: perkusista Bill Ward, basista Geezer Butler oraz gitarzysta Tony Iommi.
Ward napisał:
Gdzie Cię teraz znajdę? We wspomnieniach, naszych niewypowiedzianych uściskach, nieodebranych telefonach, nie, jesteś na zawsze w moim sercu. Najgłębsze kondolencje dla Sharon i całej rodziny. Spoczywaj w pokoju. Szczere wyrazy współczucia dla wszystkich fanów. Dziękuję na zawsze.
Butler wyraził radość, że zanim Ozzy odszedł, udało im się wspólnie wystąpić:
Żegnaj drogi przyjacielu - dzięki za te wszystkie lata - świetnie się bawiliśmy. Czwórka dzieciaków z Aston - kto by pomyślał, co? Cieszę się, że mogliśmy to zrobić po raz ostatni, w Aston.
Iommi w swoim oświadczeniu wyraził ogromny smutek wobec śmierci kolegi:
Po prostu nie mogę w to uwierzyć! Mój drogi przyjaciel Ozzy odszedł zaledwie kilka tygodni po naszym koncercie w Villa Park. To tak rozdzierająca wiadomość, że nie potrafię znaleźć słów, nie będzie już drugiego takiego jak on. Geezer, Bill i ja straciliśmy naszego brata. Moje myśli są z Sharon i całą rodziną Osbourne. Spoczywaj w pokoju, Oz.
Ozzy Osbourne zmarł w wieku 76 lat. Zanim to się wydarzyło, zjednoczył się z Black Sabbath i wspólnie wystąpili w Aston w Birmingham. To był ostatni występ w karierze oraz życiu tego muzyka.
Więcej na Spider's Web: