Jak nie dać się melancholii w Blue Monday? Polecamy 5 szalonych komedii
Blue Monday to poniedziałek inny niż wszystkie pozostałe poniedziałki w ciągu roku, bo jeszcze bardziej dołujący. Na szczęście na ratunek w walce nadchodzącą w tym dniu melancholią przychodzi od lat popkultura. Na VOD znajdziemy wiele szalonych komedii, które pomogą poradzić sobie właśnie z problemem Blue Monday.
Opracowany przez byłego pracownika Cardiff University Cliffa Arnalla termin „Blue Monday” oznacza najbardziej depresyjny dzień roku, który według poczynionych przez niego pomiarów miał rzekomo wypadać co roku w trzeci poniedziałek stycznia. Środowisko eksperckie podchodzi do tego pomysłu w większości negatywnie, a wielu znawców określa doniesienia Arnalla wręcz jako pseudonaukę, ale samo hasło skutecznie przebiło się do popkultury. A skoro tak, to właśnie popkulturą najlepiej je zwalczać.
Sposoby na to istnieją najróżniejsze i zależą najbardziej od nastroju danej osoby oraz samego podejścia do Blue Monday. Niektórzy poszukają w tym czasie najzabawniejszych filmów, które pozwolą przełamać smutny nastrój. Inni jakby na złość najbardziej depresyjnemu dniu w roku sięgną po jeszcze bardziej dobijające produkcje pełnometrażowe. Być może w celu pokazania wszechświatowi i sobie samym, że zawsze może być gorzej. A mnie się wydaje, że najlepiej w jakimś sensie połączyć oba te sposoby.
Jak poradzić sobie z Blue Monday? Polecamy najbardziej szalone komedie na VOD:
Nawet największa możliwa liczba depresyjnych dni w ciągu ludzkiego życia jest czymś ograniczonym przez czas. Co jednak, gdy egzystencja nigdy się nie kończy i trwa przez wieki? Serial „Co robimy w ukryciu?” bazujący na kultowym filmie Taiki Waititiego z 2014 roku opowiada o grupie wampirów mieszkających wspólnie w Nowym Jorku. Bohaterowie produkcji od setek lat są skazani na swoje towarzystwo, ukrywanie swojej prawdziwej natury i radzenie sobie z nowinkami postępującej obok nich cywilizacji. Dostępny na HBO GO serial jest pełen absurdalnego humoru, ale nie brak w nim też odrobiny nostalgii i smutku, który dobrze pasuje do Blue Monday.
Humor, przemoc, romans, szaleństwo i mnóstwo robotów. Tak w największym skrócie można podsumować animowaną serię platformy Netflix, która zrobiła prawdziwą furorę w 2019 roku. Zbiór krótkometrażowych produkcji zawiera w sobie pełne spektrum emocji przeżywanych w taki dzień jak Blue Monday, a przy tym stanowi fantastyczny wgląd w trendy rządzące nowoczesną animacją. Niektóre produkcje należące do „Miłość, śmierć i roboty” są zabójczo śmieszne, inne przyprawią was o palpitację serca, a jedna czy dwie sprawią nawet, że łezka może się zakręcić w oku. Ale ta pojawiająca się tu i ówdzie gorycz sprawia, że szalone i zabawne momenty wybijają się jeszcze mocniej.
Któż z nas nigdy nie miał ochoty powiedzieć: „Giń, poniedziałku!”? A przecież rok 2020 był dla większości z nas zbudowany niemal w całości z takich dni jak Blue Monday. Dlatego nie powinno nikogo dziwić, że twórcy serii „Czarne lustro” przygotowali dla Netfliksa specjalny mockument nawołujący właśnie do zakończenia egzystencji 2020 roku w sposób najbardziej brutalny z możliwych. Dziwaczna i bazująca na parodii produkcja w gwiazdorskiej obsadzie doczekała się bardzo skrajnych reakcji (widać to również po dostępnej na Rozrywka.Blog recenzji), ale w taki poniedziałek jak dziś może wybrzmieć nawet lepiej niż w momencie swojej premiery.
Rick i Morty
W ostatnich latach niewiele tytułów tak dobrze łączyło w sobie elementy komediowe z depresyjną naturą życia jak właśnie „Rick i Morty”. Animowany serial dostępny w Polsce za sprawą serwisu Netflix i telewizji Comedy Central opowiada o przygodach równie genialnego co cynicznego naukowca Ricka Sancheza oraz jego wnuka Morty'ego. Produkcja stworzona przez Dana Harmona i Justina Roilanda potrafi być równie mroczna co zabawna i nigdy nie wiadomo, czy przyprawi widzów o salwy śmiechu czy namysł nad światem.
Irytujący współpracownicy, dorzucający nadgodziny szef, dopytujący się o dawno zakończony związek rodzice czy zapatrzeni w sobie przyjaciele – w poniedziałek wszystkie te osoby potrafią działać na nerwach zdecydowanie mocniej. A co dopiero w taki poniedziałek jak ten wypadający 18 stycznia. Japoński serial „Aggretsuko” doskonale obrazuje wszystkie problemy tego typu, z którymi musimy się na co dzień mierzyć. A w dodatku oferuje widzom więcej niż jedno wyjście z podobnych sytuacji. Można choćby jak bohaterka produkcji odreagowywać śpiewaniem black metalu. „Aggretsuko” znajdziecie na platformie Netflix.