Kinowa adaptacja kultowej gry trafiła wreszcie na VOD

Choć seriale na podstawie gier wideo są coraz lepsze, nad filmami wciąż ciąży klątwa. Pełnometrażowe adaptacje częściej niż rzadziej pozostawiają wiele do życzenia, nie tylko fanom oryginału. Najnowszym tego przykładem jest "Borderlands". Tutaj jeszcze przed jego premierą można było dojść do wniosku, że dobrze nie będzie. Choć przecież potencjału produkcji nie brakowało. Na ekranie możemy przecież zobaczyć gwiazdorską obsadę - Cate Blanchet, Kevina Harta czy Jamie Lee Curtis. Nawet oni jednak nie pomogli.

Zakulisowe doniesienia o problemach z produkcją okazały się samospełniającą się obietnicą. Za kamerą "Borderlands" stanął Eli Roths, ale gdy dokrętki stały się nieuniknione, nie miał on już czasu, aby się nimi zająć (pracował nad "Nocą dziękczynienia"). Z jego błogosławieństwem zastąpił go więc Tim Miller. W ten sposób dostaliśmy film, w którym nic do siebie nie pasuje.

Najpierw po filmie przejechali się krytycy. "Borderlands" to jedna z najgorzej (o ile nie po prostu: najgorzej) ocenianych produkcji tego roku. Na Rotten Tomatoes ma zaledwie 10 proc. pozytywnych ocen od krytyków. Publiczność zaakceptowała ją natomiast w 51 proc. Liczna to ona jednak nie była.

"Borderlands" kosztowało 120 mln dol. Na całym świecie zarobiło jakieś 33 mln. Jakiegokolwiek przelicznika byśmy nie wykorzystywali, to klapa. Jedna z największych porażek finansowych tego roku. Gorzej w box offisie poszło m.in. "Krukowi" (23,9 mln) czy "Egzorcyzmowi" (9,6 mln). Nic więc dziwnego, że nieudolną adaptację popularnej serii gier wytwórnia Lionsgate szybko postanowiła ściągnąć z kinowych repertuarów.

W Stanach Zjednoczonych "Borderlands" trafiło na VOD jeszcze w miesiącu swojej premiery. Żeby obejrzeć je na telewizorach, w Polsce musieliśmy poczekać nieco dłużej. Teraz możemy po nie sięgnąć i to w dodatku za mniejszą niż w pierwszym cyfrowym obiegu cenę. W zależności od platformy dostęp do filmu kosztuje albo niecałe 15 zł, albo niecałe 18 zł.

Więcej o adaptacjach gier wideo poczytacie na Spider's Web:

"Borderlands" trafiło m.in. na platformę Premiery CANAL+. Prócz tego możecie je jeszcze obejrzeć online w następujących serwisach: