REKLAMA

Najkrótsze konsekwencje Pandora Gate. Boxdel wraca na patogale

Chwilę po wybuchu afery Pandora Gate Fame MMA zajęła stanowisko w sprawie Boxdela, na którego padły podejrzenia po opublikowaniu filmu przez Sylwestra Wardęgę. Wygląda na to, że federacja nie potraktowała poważnie oświadczenia, które sama wystosowała, bo choć Baron przestał już pełnić funkcję włodarza, to wygląda na to, że influencer wróci na patogale jako zawodnik.

Najkrótsze konsekwencje Pandora Gate. Boxdel wraca na patogale
REKLAMA

Artykuł został zaktualizowany o nowe informacje w związku z oświadczeniem Fame MMA.

REKLAMA

Tyle było krzyku i płaczu, naprędce nagrywanych oświadczeń, starannie opracowanych nagrań, ale też kilku książek psychologicznych i rozluźniających atmosferę żartów o burgerze Baxtona, aż w końcu Boxdelowi się udało. Za sprawą filmu Sylwestra Wardęgi o Pandora Gate, gdzie został wspomniany w kontekście wymieniania niestosownych wiadomości z młodymi dziewczynami, spadła na niego fala krytyki. Boxdel łapał się wszystkiego, by odzyskać dobre imię - pojawiły się rzewne oświadczenia i wyjaśnienia w ogrodzie, aż w końcu materiały, gdzie influencer przedstawił swój plan odbudowy wizerunku. Jednym z jego celów był powrót w szeregi Fame MMA i wygląda na to, że udało mu się go zrealizować.

Boxdel wraca do Fame MMA. Influencer zawalczy na patogali

Kiedy Krzysztof Rozpara pisał oświadczenie w sprawie Boxdela, musiał mieć skrzyżowane palce. Chcąc zadowolić widzów Fame MMA, a jednocześnie ochronić wizerunek federacji, dał fanom to, czego oczekują - chleba i igrzysk. Rozpara poinformował, że "Michał Baron został de facto wykluczony z bieżącej działalności federacji w trybie natychmiastowym", prosząc o "niełączenie Fame z działaniami Michała Barona, podejmowanymi w przeszłości", czemu oczywiście przyklasnęli internauci, chwaląc federację za błyskawiczną i odpowiednią reakcję.

Lecz to chyba czas, żeby napisać, że wszystko rozeszło się po kościach. Boxdel wrócił do internetu, wciąż tłumacząc się na swoich filmach. Pojawiło się spore grono osób, które zaczęło go bronić i kibicować mu w dalszych poczynaniach, a niektórzy podtrzymywali, że Baron manipuluje swoimi widzami. Można teraz powiedzieć, że ani jedna, ani druga strona nie ma już wpływu na to, co influencer zrobi dalej - ma on bowiem plecy w postaci członków projektu GOATS, który wznowił swoją działalność, ale też, jak się okazuje, federacji Fame MMA, która przecież jeszcze niedawno wyrzekła się swojego włodarza po Pandora Gate.

O Boxdelu przeczytasz więcej na Spider's Web:

Pod pretekstem pomocy nowej ekipie marketingowej federacji Boxdelowi zostało przydzielone nadzorowanie programu. Choć oficjalnie miał on zostać wykluczony z Fame'u, wciąż obserwował wszystko zza kulis. Teraz okazało się, że nie tylko wciąż jest w pewien sposób powiązany z organizatorami patogal - Boxdel zdradził, że zawalczy na kolejnej edycji wydarzenia:

Też Wam mogę leaknąć walkę, bo też chyba będę walczył na dwudziestce. Ja tam z Wami będę szczery... Nie wiem, ja sobie mogę gadać co chcę. Jestem szefem samego siebie w tym momencie 

- skomentował w najnowszym odcinku programu "Aferki".

Udział Boxdela w Fame 20 nie został jeszcze oficjalnie potwierdzony, jednak jeśli influencer pojawi się na gali w przyszłym roku, może być to strzał w kolano dla federacji, która przecież wyparła się go przy pierwszej możliwej okazji. Przez takie działania kolejne oświadczenia Fame mogą być już przyjmowane przez widzów nieco bardziej sceptycznie, jednak widocznie "czas operacyjny związany z działaniami podejmowanymi w obszarze prawa spółek czy umów i kontraktów" okazał się krótszy niż wszyscy myśleli. I po cichu zapieczętował sukces Boxdela.

Następnego dnia Fame MMA opublikowało oświadczenie.

W dokumencie pojawiła się informacja o tym, że Michał Baron nie zostanie usunięty z szeregów Fame, a, przez to, że do tej pory nie zostały postawione mu żadne zarzuty, wraca on do bieżących działań federacji:

REKLAMA

Nasze pierwotne stanowisko wynikało z faktu, że samo tło pojawiających się informacji było poważne i dotyczyło tematu, który u każdego człowieka wzbudza kategoryczne oburzenie. W tamtym momencie decyzja u usunięciu Michała Barona była dla nas jedyną możliwą do podjęcia. 

Oświadczenie Fame MMA
REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA