Filmy

Denis Villeneuve jeszcze nie wszedł na plan "Diuny 3", a wytwórnia już myśli o czwartej części serii. Reżyser zapewniał jednak, że swoją przygodę z uniwersum Franka Herberta zamierza skończyć na ostatniej odsłonie swojej trylogii. Kto więc miałby stanąć za kamerą jej kontynuacji?

Nietrudno było przewidzieć, że "Moja wina: Londyn" podbije serca subskrybentów Amazon Prime Video z prędkością luksusowych samochodów, którymi ścigają się bohaterowie produkcji. Remake hiszpańskiej produkcji, choć zdaniem wielu jest nieco lepszy od oryginału, wciąż jednak popełnia te same błędy. Twórcy "Mojej winy" powinni bić się w pierś, powtarzając tytuł tego filmu.

"Substancja" z Demi Moore i Margaret Qualley kilka tygodni temu trafiła do VOD. Gdzie obejrzeć film online? Sprawdzamy.

Kilka miesięcy temu Denis Villeneuve oficjalnie potwierdził, że wejdzie na plan „Diuny 3”, czyli „Mesjasza Diuny”, w 2025 r., a przy okazji zdradził też istotny szczegół fabularny. Teraz okazuje się, że zdjęcia mają rozpocząć się jeszcze wcześniej niż zapowiadano.

„Simona Kossak” Adriana Panka, która trafiła do kin pod koniec listopada ubiegłego roku, lada moment pojawi się na Netfliksie. Przeczuwamy, że zawojuje TOP 10 serwisu.

Film „Kapitan Ameryka: Nowy wspaniały świat” jest - co tu dużo mówić - słabiutki. I wpisuje się w spadkowy trend: zauważalne obniżenie jakości oraz zmęczenie widowni kolejnymi odtwórczymi produkcjami MCU. Nie dość, że krytycy i widzowie przyjęli go dość chłodno, to w box office też, delikatnie pisząc, nie namieszał. Mimo tego, że przewyższył prognozy branżowe, w ramach swojego uniwersum nie radzi sobie zbyt dobrze.

W sieci - a zwłaszcza na Facebooku - namnożyło się filmowych, popkulturowych czy, przynajmniej w teorii, nerdowskich stron, którym udało się podbić algorytmy i trafić do całej masy odbiorców. Niestety, głośne i ekscytujące "rewelacje", na których żerują ci autorzy, to najzwyklejsze w świecie fejki - i to takie niezbyt wyszukane, choć, jak się okazuje, skuteczne.

Blok reklamowy długi jak gdański Falowiec przed każdym filmem to nieodłączna część kultury kinowej. Jednak to, co zobaczyłem przed porannym seansem dla dzieci, wprawiło mnie w osłupienie.

Jeśli film "Bridget Jones: Szalejąc z facetem" był ostatnią produkcją z serii, to było to godne jej zwieńczenie. Bo chociaż w życiu głównej bohaterki zmieniło się wiele, to ona wciąż pozostała tą Bridget Jones, która zauroczyła widzów w pierwszym tytule. Mimo że tym razem staje ona przed dużo poważniejszym problemem, to z przeciwnościami losu wciąż radzi sobie na swój zabawny sposób.

"Grafted" to wysmakowany body horror, który sprawnie porusza się po terenach charakterystycznych dla coming of age movies. Nie stroni przy tym od krwawych atrakcji, przez co dostarcza całkiem niezłej zabawy.

Ale jak to? To wielkie korporacje mają gdzieś politykę, idee i postęp, bo liczy się tylko zysk, a dla jego zmaksymalizowania będą dopasowywać się do aktualnych nastrojów i rządów? Pikachu face! Niedawno pisaliśmy w tym kontekście o Disneyu, a teraz przyszedł czas na Amazona.

Powoli możemy zacząć się zastanawiać, czy to nie jest przypadkiem tak, że ktoś nam nie chce tego "Batmana 2" pokazać. Po licznych opóźnieniach produkcji nadchodzi kolejne. Według Roberta Pattinsona zdjęcia do filmu nie rozpoczną się w planowanym dotychczas terminie.

Nowy „Nosferatu” to wzorcowy przykład gotyckiego horroru pełną gębą - kino grozy, jakiego raczej się już nie robi. Co ciekawe, reżyser filmu - Robert Eggers, który dotychczas nie nakręcił jeszcze ani jednej słabej produkcji - bezpośrednio inspirował się polskim kinem. Wymienił nawet konkretne tytuły i nazwiska, potwierdzając głębokie zanurzenie w naszej kinematografii.

To już tradycja, że w filmach na podstawie komiksów Marvela mamy sceny po napisach, które mówią nam coś o przyszłości MCU. Nie inaczej było w przypadku Kapitan Ameryka: Nowy wspaniały świat. Ile takich ujęć było i co dokładnie oznaczają?

Walentynki: jedni je kochają, drudzy - nienawidzą. Tak się jednak w tym roku złożyło, że święto zakochanych wypada w piątek, czyli weekendu początek, a to świetna okazja, żeby obejrzeć solidną produkcję idealną na wieczór. Jeśli chcecie obejrzeć coś przyjemnego, niezależnie od tego, czy celebrujecie ten dzień, czy nie, mam dla was piękny film do obejrzenia, a jest nim nominowane do Oscara "Poprzednie życie".

Zazdroszczę widzom, którzy „Kapitana Amerykę: Nowy wspaniały świat” obejrzą w ciemno, a tym, którzy widzieli trailery lub trafili na spoilery, polecam poczekać na premierę w Disney+. Najnowsza produkcja Marvel Studios to nie jest zły film, ale skrzywdzili go marketingowcy Disneya swoimi zwiastunami i plakatami. Recenzja.

Słowo daję, że do wszystkich nowych rodzimych produkcji podchodzę z nadzieją i otwartym sercem. Uważam, że polska kinematografia zmierza (nieśpiesznie, ale jednak) we właściwym kierunku, coraz chętniej eksperymentuje, nabiera odwagi w gatunkowych zabawach. Nie oceniając książki (czy raczej: filmu) po okładce, daję szansę nawet tym tytułom, które - jak się wydaje - od pierwszych sekund krzyczą, że seans będzie raczej bolesny.

Jakkolwiek wielu filmowym Christophera Nolana można co nieco zarzucić, nie ulega wątpliwości, że ten twórca to prawdziwy wizjoner, który nie boi się przesuwać granic współczesnej reżyserii. Po odtworzeniu wybuchu bomby atomowej bez wsparcia CGI, reżyser zamierza wprowadzić świat w osłupienie projektem cyklopa z „Odysei”.

Will Smith pracuje nad sequelem swojego hitu sprzed 20 lat. W niedawnym wywiadzie poinformował o tym reżyser pierwszej części. Sam dowiedział się o tym jakiś czas temu, bo nie jest w projekt zaangażowany.

Netflix dostarczył właśnie nowy film o wiedźminie Geralcie. Jak wypadł „Wiedźmin: Syreny z głębin”, czyli adaptacja opowiadania „Trochę poświęcenia”?