Cezary Pazura reaguje na artykuł TVP Info. Jego anegdota o Januszu Gajosie została zmanipulowana
„Janusz Gajos jest wybitnym, najwybitniejszym teraz żyjącym polskim aktorem” - podkreśla w swoim oświadczeniu Cezary Pazura. Jest to reakcja na zmanipulowany materiał, który pojawił się na portalu TVP Info, wedle którego Pazura wciąż chowa urazę do Gajosa, za to jak kiedyś został przez niego potraktowany.
Podczas tegorocznego Pol'and'Rock Festival Janusz Gajos stał się wrogiem nr 1 obecnej władzy. Wszystko przez to, że podczas transmitowanego w internecie spotkania stwierdził, że Jarosław Kaczyński podzielił nasz kraj. Politycy PiS-u bardzo szybko zareagowali na te słowa. Beata Mazurek nazwała wybitnego aktora prostakiem, a Piotr Gliński napisał, że nie jest on świętą krową i nikt nie musi godzić się na takie obelgi. W obronie artysty stanęło jego własne środowisko. Można by więc rzec, że wszystko po staremu, a publiczna dyskusja ponownie sięgnęła dna (do takich wniosków doszedł mój redakcyjny kolega).
Podległa PiS-owi, zwana również publiczną telewizja postanowiła dolać oliwy do ognia.
Dzisiaj na portalu TVP Info pojawił się materiał na temat pierwszego spotkania Cezarego Pazury z Januszem Gajosem. Historia ta jest dobrze znana wszystkim fanom Pazury. Aktor opowiadał ją wielokrotnie na scenie, opisał w swojej książce, a ostatnio wspomniał na swoim vlogu. Każdy, kto ją słyszał wie, że to jest zabawna anegdotka. We wspomnianym artykule został udostępniony jej fragment:
Autor artykułu przekonuje, że Gajos źle potraktował swojego małoletniego fana. Że ten musiał to odchorowywać i leżał w łóżku z gorączką. Ogólnie, że Gajos to cham i prostak i źle się zachował. Materiał wieńczy pełny film z vloga Pazury:
I tu zaczynają się schody. W powyższym nagraniu wyraźnie widać, że to po prostu zabawna anegdotka i niekoniecznie w pełni prawdziwa. Sam Cezary Pazura wcale nie chowa urazy do Janusza Gajosa. Dowodzi tego chociażby opowieść o ich spotkaniu na planie „Psów”. W materiale TVP Info przeczytamy tylko, że Pazura wspomina, jak odmówił wypicia z Gajosem bruderszafta. Ale co stało się dalej? Jaka była puenta? O tym już ani słowa.
Sam zainteresowany postanowił więc skomentować sprawę.
Nagrał specjalne oświadczenie, które umieścił w mediach społecznościowych. Mówi w nim:
Jednocześnie w mediach społecznościowych Edyty Pazury, czyli żony i agentki aktora pojawiło się oficjalne oświadczenie oraz screeny z wymiany maili z dziennikarzem TVP:
Wszystko wskazuje więc na to, że machina propagandy TVP ruszyła z pełną mocą. Janusz Gajos może się więc spodziewać więcej takich ataków na swoją osobę.